Trasy wycieczek rowerowych

wiosna już nadeszła, więc warto odkurzyć rower
Gdzie najczęściej jeździcie? Macie jakieś ulubine trasy?

w ramach odchudzania, staram się dotrzeć na wały i dalej wałami popedałować w którąś stronę a później spowrotem na osiedle gdzie mieszkam - zazwyczaj wtedy padam ze zmęczenia :)

---

pozdrawiam

A Ja Fiono jezdze sobie nad zalew przez Choszczowke, Jozefow i Nieporet, a dalej do Ryni i do lasow Bemianinowskich. Tam krotki "popas", jakies harce wokol fortu i powrot do Nieporetu skad ta sama droga do domu. Trasa okolo 70 km. Inne ciekawe wyjazdy to - poczatek taki sam, ale z Nieporetu via Zegrze do Debego i przez zapore w Debem na Pomiechowek. Tam ( latem oczywiscie ) kapiel we Wkrze. Z Pomiechowka udaje sie do Modlina i starymi mostami wracam przez Czosnow w strone Warszawy. W Czosonowie odbijam jednak na Palmiry, aby droga do domu wiodla lasami. W ten sposob wyjezdzam przy McDonaldzie na Pulkowej i sciezka rowerowa jade na most Torunski, aby dostac sie na Tarchomin. W wakacje dziala prom, mozna wiec skrocic trase - ze 130 km do okolo 110. W wariancie z promem bardzo atrakcyjna jest Puszcza Kampinoska. Wjazd w puszcze tuz przy cmentarzu polnocnym, a dalej ? Dalej, to juz okolo 60- 70 km po szlakach lesnych i bezpiecznych drogach wprost do Sladowa nad Wisla i troszke dalej na nowy most w Wyszogrodzie. Mozna popatrzec na piekne ujscie Bzury. I wrocic do domu przez Leoncin Kazun, Modlin, Debe, Zegrze, Nieporet. To piekny piknikowy wyjazd , trasa liczy okolo 200 - 220 km, ale warto. Milo jest rowniez skoczyc do Powsina. Sciezkami rowerowymi przez miasto. To tylko 64 km w dwie strony. Uklony :)

=> do Marcina: też kiedyś myślałam że schudnę jeżdżąc na rowerze, ale muszę Cię zmartwić... Trudno jest schudnąć jeżdżąc na rowerze. Trzeba by to robić dość często i na dodatek trzeba jeźdzć na tyle szybko, by znacznie podskoczyło tętno (jeśli Cię interesuje to dokładnie to mogę opisać). Znacznie bardziej skuteczne jest bieganie - wystarczy ok 30 min 4x w tyg. i efekty są super. Ale wiem że jazda na rowerze jest znacznie przyjemniejsza
=> do Renifera_Rudolfa: Bardzo fajne te trasy które zaproponowałeś Jak trochę rozruszam mięśnie to wyruszam na wyprawę ad Zalew Zegrzyński. Zresztą pozostałe propozycje też pewnie wypróbuję.
Pozdrawiam i czekam na więcej!

...ha, ha, a Ja myslalem Fiono, ze Twoj komentarz bedzie zupelnie inny. Ba ! Bylem nawet na to przygotowany. Coz, zaskoczenie rzecz mila, kontynuujmy w takim razie. Wyobraz sobie, ze wstajesz latem o 4 rano. Godzinke poswiecasz sobie oraz sniadaniu i o 5 juz jedziesz...do Powsina, jak wyzej, mijasz go i nacierasz na Konstancin od strony tezni, dalej do ulicy Literatow, dluga prosta w dol, mijasz Obory i po 4 km jestes na Wisla. Wzdluz walu niezlym asfaltem, z jednym samochodem na godzine dojezdzasz do gory Kalwarii. Powinna byc 7:30. Dalej na Warke, do ronda, gdzie zakrecasz w lewo na Tarnobrzeg i przez Magnuszew dojezdzasz do Kozienic. Sa Twoje okolo 9:30-9:45. Miasto juz zyje, wiec mozna cos wypic , a nawet zjesc. Okolo 10:00 lub chwile pozniej ruszasz dalej, lasy geste, po jakiejs godzince zaczynaja sie piekne gorki, niezbyt meczace, a przy zjezdach wrecz radosne. Bedac na jednej z nich dostrzezesz, gdzie jedziesz. Zobaczysz Pulawy. Wjazd od tej strony rzeki do Pulaw jest super dluga w dol. Nie pojedziesz jednak do miasta. Pojedziesz do Janowca. Tam ... czy Twoj rower jechal juz kiedys promem ? Jezeli nie, to dojedzie do Kazimierza. Bedzie troche przed 12:00 w poludnie. Czyż nie cudnie :). Twoj liczni pokaze okolo 170 przejechanych kilometrow. Z Kazimierza mozesz wrocic pociagiem ( z Pulaw ). W ten sposob spedzisz w miasteczku 6 godzin, aby o 18 pojechac na stacje. Mozesz byc tez krocej, bo to male miasteczko. W takim wypadku nalezy zjesc jakis obiadek, napis sie i okolo 14:00 - 14:30 wsiasc na rower. Powrot tym razem przez Pulawy. Warto rozwazyc trase przez Wilge, czyli po tej stronie rzeki, ale pod warunkiem, ze to nie dyskotekowa sobota...Jakbys nie jechala, przed zmrokiem bedziesz w domu. Jezeli myslimy o czerwcu - lipcu, oczywiscie. Po 352 kilometrach bedziesz w domu - no tak, zeby nie sklamac tyle pokazal moj licznik, gdy wracalem przez Kozienice. Przez Wilge nie jechalem, bo to dyskotekowa sobota byla. Ye, Ye :)

Na rozgrzewke to proponuje przejchać sie do lasku bielańskiego i tam troche poszaleć z tym że jak jest juz ciepło to za dużo tam ludzi. Za następny etap to bym polecił Kampinoski Park Narodowy, gdyż jest niedaleko a za to ile tam ciszy i spokoju.

Rok temu, jak mieszkałam na Bemowie bardzo często bywałam w Kampinosie. Teraz ziwedzę torchę tereny tutejsze. Widzę że zapalony z Ciebie rowerzysta!

Fiono czy jesteś w TYM dobra????????????

Fiono, skoro Puszcza Ci znana, to jest jeszcze jedna piekna trasa na naszych terenach. Do Debego trzeba dojechac, wg wczesniej zamieszczonych recept. Moze kilka dokladniejszych slow o tym. Parking Choszczowka, zolty szlak, ale z przerobkami, wyprowadzi nas na Jozefow. Tam kawalek czyms, co jest chodnikiem a'la sciezka rowerowa dojezdzamy do szerokie zakretu, przy ktorym jest sklep i rozwidlenie drog. Skrecamy w lewo i caly czas jadac lasem dojezdzamy do cmentarza w Nieporecie. Wjezdzamy w niebieski szlak i jedziemy przez lasy az pod Zegrze. Przejezdzamy przez nie asfaltem, chodniczkami lub czyms, co mozna nazwac droga lokalna, ktora snuje sie tam fragmentarycznie przy glownej szosie . Niemal przed samym mostem robimy skok na druga strone jezdni i znikamy w uliczce prowadzacej w glab osiedla. Po prawej stronie widac juz wal zalewu, wjezdzamy na niego ( ladny widok, ale trzesie ) lub jedziemy dolem ( nie trzesie, ale wody nie widac ) Dojezdzamy do Debego. Na szosie skret w lewo. Mijamy karczme i jakiec 500 m. za nia skrecamy w droge ( asfalt ) do "nie wiadomo gdzie". Po 100- 200 metrach skret w prawo i jestesmy na drodze, ktora zaprowadzi nas na wal Narwi. Tym walem pojedziemy az do Nowego Dworu Mazowieckiego. Bedzie to wycieczka urokliwa, bo widoki dech zapieraja, taka piekna Narew jest ! A jaki jest wal ? Wal jest nieuczesany. Porasta go wysoka trawa, i jadac wyczyscimy rower na blysk, dobrze mu zrobi spotkanie z taka "szczotka". Radze czesto przystawac, patrzec i zjezdzac nad wode...robic zdjecia, lub starac sie zapamietac. Przyda sie na zime. Powrot ? Tez juz opisywalem. Czosnow i Palmiry lub przez Debe i zapore na Zegrze do Nieporetu i do domu. Razem okolo 150 km. Kolega Rudolf, ale nie Renifer, slusznie poleca Puszcze Kampinoska. W Puszczy warto wykonac figure, ktora nazywam Osemka Kampinoska. Ale o tym nastepnym razem. Acha...ten wal, Fiono, trawa szoruje rower i laskocze w nogi...he, he... wiec jezeli jestes w tym dobra, to nie powinnas miec laskotek :)

Proponuję załadować rowery na samochód i wybrac się do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Naszą wycieczkę rozpoczynamy od cudownej karczmy w miejscowości Kiermusy koło Tykocina (rosół -pycha w glinianych miseczkach jedzony drewnianą łyżką). Po drodze zwiedzamy Tykocin (atmosfera spokojnego, sennego miasteczka jak z filmu). Nastepnie jedziemy ok. 3-4 kilometrów na Moniki i skręcamy w lewo w strone parku. po drodze rezerwat jałowca, a dalej za ok. 10 km. Park. Jedziemy przez polski interior - przez 30 km. lasy, bagna i cudowna przyroda. Całkowity spokój i relaks. Widoki zapierające dech. Zobaczcie a nie będziecie żałować. Wycieczkę kończymy w Goniądzu w nastepnej cudownej karczmie nad brzegiem Biebrzy. Tam nocujemy, możemy łapać ryby, pływać iitp. Przekonacie się, ze będzie to super wycieczka. Ta sama trase można odbyć samochodem. Zatrzymywać sie u okolicznych gospodarzy, a stamtad rowerem. POLECAM.