REKLAMA

Forum › Białołęka

REKLAMA

# Bvv

25.11.2021 20:05

Drogi budują deweloperzy za pieniądze klientów.
Czy tutaj się chwalić .
Gmina. dodatkowo opodatkowuje swoich mieszkańców.
Jak trzeba wyremontować Kołacińską to kasy brak.
Brawo burmistrz

# Elzar

25.11.2021 22:56

#Bvv napisał(a) 25.11.2021 20:05
Drogi budują deweloperzy za pieniądze klientów.
Czy tutaj się chwalić .
Gmina. dodatkowo opodatkowuje swoich mieszkańców.
Jak trzeba wyremontować Kołacińską to kasy brak.
Brawo burmistrz
Dokładnie.... dodatkowo na Białołęce jako jedynej dzielnicy Warszawy funkcjonuje podatek adjacencki (i wynosi rekordowe 50%). Czyli jak Ci urzędnik wyliczy, że po połączeniu twoich dwóch działek wartość twojej nieruchomości wzrosła o 100.ooo PLN to becelujesz 50.ooo PLN na koszt dzielnicy. Nóż się w kieszeni otwiera na tą beznadzieję.

# WWO

26.11.2021 08:01

#Elzar napisał(a) 25.11.2021 22:56

Dokładnie.... dodatkowo na Białołęce jako jedynej dzielnicy Warszawy funkcjonuje podatek adjacencki (i wynosi rekordowe 50%). Czyli jak Ci urzędnik wyliczy, że po połączeniu twoich dwóch działek wartość twojej nieruchomości wzrosła o 100.ooo PLN to becelujesz 50.ooo PLN na koszt dzielnicy. Nóż się w kieszeni otwiera na tą beznadzieję.

Otwiera się i otworzyć nie może. Po prostu go otwórz. Mocni w ryju.

REKLAMA

# Madbutcher

26.11.2021 08:21

Przetłumaczmy sobie "z polskiego na nasze": na Białołęce przyszli mieszkańcy sami sobie budują drogi za własne pieniądze.
W normalnym kraju to funkcjonuje tak: są sobie deweloperzy - prywatne firmy - którym ludzie płacą pieniądze za mieszkania. I jest również państwo (kraj, województwo, miasto, dzielnica - szczebel jest nieistotny) któremu ludzie płacą podatki i to państwo z tych podatków m. in. buduje im drogi. A u nas ludzie najpierw rękami deweloperów sami za własne pieniądze sobie te drogi zbudują, a potem i tak będą musieli oddać państwu daninę w postaci podatków.

# Elzar

26.11.2021 09:51

#WWO napisał(a) 26.11.2021 08:01
Otwiera się i otworzyć nie może. Po prostu go otwórz. Mocni w ryju.
Będąc cywilizowanym człowiekiem powiem ci, że nóż to w moim przypadku taka alegoria do biznesu jaki staram się budować od jakiegoś czasu. Jak się tylko otworzy - czyli jak tylko osiągnę samowystarczalność finansową już mnie nie ma. Oczywiście zgadzam się że rządzący liczą się z tymi co rzucają sztachetami na protestach, ale ręczę, że jest sporo takich jak ja co po prostu chcą normalnie funkcjonować i znajdują sobie miejsce które to umożliwia.

# gosc

26.11.2021 10:21

Konsekwencje tego będziemy ponosili długo, bardzo długo.
Przykładem jest ostatnia przebudowa Płochocińskiej przy Krzyżówki. Od 60 lat we wszystkich planach jest tam przewidziana dwupasmówka. Teren jest wykupiony, spore jej odcinki są już zrealizowane.
Teraz dołączając nowe osiedle zrobiono to najniższym kosztem, żeby deweloper przypadkiem nie zapłacił za dużo. Zamiast przedłużyć dwupasmówkę o 400 metrów, to zbudowano skrzyżowanie, które zatka drogę wojewódzką 633, która jest jedną z najbardziej obciążonych dróg jednojezdniowych w kraju (27 tys. pojazdów na dobę, czyli więcej niż niektóre odcinki autostrad). Będzie smród spalin, korki - w których tysiące ludzi stracą przez kolejne lata miliony godzin swojego życia, ale deweloperowi będzie dobrze.
Zastanawiam się, czy tą sprawą nie powinno zainteresować się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

REKLAMA

# do gosc

26.11.2021 10:36

I bardzo dobrze że Płochocińska nie jest poszerzana. Są potrzebne normalne chodniki dla pieszych, drogi rowerowe nie kolejne pasy ruchu. Po to jest budowany parking P+R żeby ludzie się przesiadali do komunikacji. Im szybciej sobie zdasz sprawę że od dawna nie projektuje się biedaautostrad w miastach tym lepiej.

# do Madbutcher

26.11.2021 10:40

Niezmiennie śmieszą mnie takie komentarze. Czyli wg. ciebie lepiej gdyby deweloper wybudował sobie osiedle a z naszych podatków miasto mu jeszcze dociągnęło drogę dojazdową i infrastrukturę? Wybitna logika.

# Antec

26.11.2021 10:43

#do Madbutcher napisał(a) 26.11.2021 10:40
Niezmiennie śmieszą mnie takie komentarze. Czyli wg. ciebie lepiej gdyby deweloper wybudował sobie osiedle a z naszych podatków miasto mu jeszcze dociągnęło drogę dojazdową i infrastrukturę? Wybitna logika.

No to samo mikrocefalu wychodzi. Gdy cena drogi jest w cenie mieszkania to płacą przyszli mieszkańcy i wychodzi więcej na głowę. Gdy buduje miasto z podatków to też płaca mieszkańcy, ale wszyscy - Ci z Ursynowa też i wtedy wychodzi mniej na głowę. Problem jest taki, że kasa na drogi jest tylko, że jeśli na nową drogę da się ściągnąc za pośrednictwem dewelopera, to wtedy ta kasa z podatków, która miała iść na nowe ulice idzie na inne głupie pomysły jak kładki piesze albo do rubryki premia.

REKLAMA

 drugastrona

26.11.2021 10:45

#Bvv napisał(a) 25.11.2021 20:05
Drogi budują deweloperzy za pieniądze klientów.
Czy tutaj się chwalić .
Gmina. dodatkowo opodatkowuje swoich mieszkańców.
Jak trzeba wyremontować Kołacińską to kasy brak.
Brawo burmistrz

Tym się chwalić, że za drogę zapłacą konkretni mieszkańcy konkretnych bloków a nie wszyscy mieszkańcy dzielnicy.

# Antec

26.11.2021 11:16

drugastrona napisał 26.11.2021 10:45

Tym się chwalić, że za drogę zapłacą konkretni mieszkańcy konkretnych bloków a nie wszyscy mieszkańcy dzielnicy.

A ty mikrocefalu nie będziesz tą drogą jeździł do żabki na parterze lub robił sobie skróty do domu? Kasę wszystkich mieszkańców dzielnicy wyciągną sobie tytułem premii skoro za drogę zapłacą konkretni mieszkańcy bloków. Na pewno zwrotu nie dostaniesz mikrocefalu.

# Madbutcher

26.11.2021 13:08

#do Madbutcher napisał(a) 26.11.2021 10:40
Niezmiennie śmieszą mnie takie komentarze. Czyli wg. ciebie lepiej gdyby deweloper wybudował sobie osiedle a z naszych podatków miasto mu jeszcze dociągnęło drogę dojazdową i infrastrukturę? Wybitna logika.
Miasto nie będzie JEMU ciągnęło drogi, tylko zbuduje drogę PUBLICZNĄ - możesz z niej korzystać, nikt nie broni - może kiedyś zamieszka tam Twój kolega i będziesz do niego jechał np. na urodziny. Zapewnienie infrastruktury jest OBOWIĄZKIEM miasto - po to ściąga od ludzi podatki w różnej formie, a nie tylko na pensje dla kolejnych urzędników i na kładki przez Wisłę.
Teraz będę korzystał z Twojej logiki: miasto wyremontowało (przykładowo) ulicę Szczęśliwicką za pieniądze podatników (w tym moje), a ja tam nie mam rodziny, znajomych, żadnych interesów i ogólnie tam nie bywam. Tak więc powinienem robić wielkie hurt durr, że z moich pieniędzy komuś innemu ulicę zbudowali.
Albo inny przykład - z punktu widzenia kogoś, kto nie ma dzieci, wszelkie pieniądze z podatków przeznaczone na dofinansowanie publicznych szkół, to marnotrawienie jego podatków.

REKLAMA

# Liczykrupa

26.11.2021 13:47

Butcherku kochany. Budowa drogi albo chodnika przez dewelopera zwiększa atrakcyjność jego inwestycji deweloperskiej. Wiadome jest że ludzie chętniej kupią mieszkanie na osiedlu z lepszą infrastrukturą. Dlatego deweloper wrzuca to w koszty które ponoszą przyszli nabywcy mieszkań. Zgadzam się z przedmówcą że z jakiej racji miałoby za to płacić miasto czyli my wszyscy. Jest wiele przypadków gdy taka droga budowana przez dewelopera prowadzi do jednego i tylko jednego osiedla. Wtedy co- też wszyscy mamy się na nią zrzucać?
Drugą kwestią są te mityczne podatki. Ile % mieszkańców Białołęki płaci podatki na Białołęce? W szczególności mowa o mieszkańcach nowych osiedli. Ile % się melduje i odprowadza podatki? To jest ciekawe. Bo może się tak okazać że te podatki nie wystarczą nawet na 10% drogi której się ktoś domaga. I to jest problem.

# Rybka

26.11.2021 14:14

Mnie w tej sprawie porusza inna kwestia. Jeżeli prawo jest takie że daje pole urzędnikowi do negocjacji z deweloperem jak ma ostatecznie wyglądać budowana przez niego droga (czytaj: ile będzie go kosztowala) to jest to otwarta furtka do korupcji.

# Ann

26.11.2021 15:32

Ale przecież z tych dróg będą korzystać właśnie mieszkańcy tych osiedli z chodnika, oświetlenia itp. Jak budowałam dom to jakoś miasto nie dało kasy na kostkę, oświetlenie podwórka .. a te osiedla maja części wspólne , które zobowiązani są budować deweloperzy. Poza tym klienci deweloperów godzą się na ceny mieszkań - nie rozumiem problemu

REKLAMA

 drugastrona

27.11.2021 11:16

#Antec napisał(a) 26.11.2021 11:16
A ty mikrocefalu nie będziesz tą drogą jeździł do żabki na parterze lub robił sobie skróty do domu? Kasę wszystkich mieszkańców dzielnicy wyciągną sobie tytułem premii skoro za drogę zapłacą konkretni mieszkańcy bloków. Na pewno zwrotu nie dostaniesz mikrocefalu.

Oczywiście, że nie będę jeździł taką drogą. Mieszkam w centrum Tarchomina, a nie na jakimś za*upiu, do którego dopiero trzeba dociągnąć drogę. Światowida i Myśliborską wybudowano jeszcze w czasach PRLu. Jeżeli deweloper chce budować na za*upiu, to niech buli sam z własnej kieszeni za doprowadzenie dróg i innych mediów i najwyżej przenosi koszty na mieszkańców, którzy tam się zdecydują zamieszkać. Dlaczego dzielnica miałaby fundować drogę, której nikt nie potrzebuje - poza tymi mieszkańcami, których zresztą jeszcze nie ma? A co Ci chodzi ze zwrotem to nie mam pojęcia.

# lolooo

27.11.2021 11:31

drugastrona napisał 27.11.2021 11:16

Oczywiście, że nie będę jeździł taką drogą. Mieszkam w centrum Tarchomina, a nie na jakimś za*upiu,

Mieszkaniec za*upia wypomina innym że mieszkają na za*upiu, wyborne XD

# lutek

27.11.2021 12:31

a za co ma warszawa budowac skoro jeszcze nie zebrała podatków od nieruchomoscie i TU UWAGA za 2020 a już siekonczy 21rok a czały czas słyszymy ze brak pieniedzy,ludzie sie boją ze dostana za 3 lata a to bedzie w tysiacach.Jaki powód zlikwidowano komórke od podatków w dzielnicach a stworzono jedną na cała warszawe która po zatrudnieniu ludzi z PO wskimi legitymacjami nie daje rady albo nie umie.Widac ze trzaskowski ma gdzies białołeke i nie buduje lub przebudowuje dróg a to sie bedzie spietrzać a kiedys ten wrzód sie rozleje

REKLAMA

# Rybka

27.11.2021 13:54

Już pisałem, że system w którym miasto targuje się z deweloperami o budowe przez niego kawałka drogi jest chory i bardzo korupcjogenny. Ta sprawa powinna być rozwiązana inaczej. Należałoby po prostu obciążyć developerów jakimś podatkiem od sprzedawanych mieszkań który byłby dochodem miasta (gminy). I niech deweloperzy spokojnie buduja mieszkania a gminy za uzyskane pieniądze lokalna infrastrukturę.

# Urbanista

27.11.2021 14:14

Przede wszystkim miasto nigdy nie powinno dopuścić do budowy pogrodzonych osiedli w kształcie dawnego pola uprawnego z "drogą wewnętrzną". Przez to powstał całkowicie dysfunkcyjny układ urbanistyczny i komunikacyjny.

# Paweł

28.11.2021 13:36

Rozumiem, ze Twój komentarz jest prześmiewczy i nie należy go traktować wprost. Parking P+R powinien być na 2000 miejsc, a nie na 200, przy tych samych kosztach.. Gdyby na obrzeżach Warszawy funkcjonowała porządna komunikacja miejska to na pewno część ludzi w nią by się przesiadła. Wszystkie pociągi podmiejskie powinny mieć oddzielne tory i zatrzymywać się na każdym przystanku, a nie co 2 lub 3. Nikogo nie ratuje 3 linie autobusowe, które mają rozkład ułożony w ten sposób, że autobus jest co 45-60 min, a w dodatku trzy linie jadą jedna za drugą, a później czarna dziura. SKM zresztą kursuje podobnie, kilka minut przed lub po KM, a później dziura. Płochocińska powinna zostać poszerzona przynajmniej na odcinku od Modlińskiej do około 200 m za Płytową, wtedy ruch byłby płynnie rozprowadzony. Pieniądze na to wszystko są, tylko trzeba skończyć z głupotami typu ogrody z palet przed ratuszem,muzea sztuki nowoczesnej, mosty tylko dla pieszych, montowanie progów zwalniających w lesie, budowanie hotelów LGBT, montowanie nikomu niepotrzebnych gadżetów typu grające ławki za kilkadziesiąt tysięcy złotych, wycinanie zarośli na zielonej Białołęce, żeby w ich miejsce posadzić krzewy, itp. itd. No i najważniejsze trzeba chcieć i umieć dogadywać się z ludźmi, a nie prowadzić wieczne partyjne wojenki i ględzić puste slogany o praworządnościach, zwalczaniu rasizmów, homofobiach, ksenofobiach, 8 gwiazdkach itp. itd.
#do gosc napisał(a) 26.11.2021 10:36
I bardzo dobrze że Płochocińska nie jest poszerzana. Są potrzebne normalne chodniki dla pieszych, drogi rowerowe nie kolejne pasy ruchu. Po to jest budowany parking P+R żeby ludzie się przesiadali do komunikacji. Im szybciej sobie zdasz sprawę że od dawna nie projektuje się biedaautostrad w miastach tym lepiej.

REKLAMA

# Kakimoto

29.11.2021 05:37

Ja nie wiem ile umow ten czlowiek zawarl pod stolem ale chyba duzo. W tej dzielnicy rzadza developerzy jedynie. Nic sie tu nie robi poza blokami. Beda ulice ? no jasne bo ciezaroki z betonem jakos musza dojechac.

# Tycha

29.11.2021 05:38

Ja nie wiem ile umow ten czlowiek zawarl pod stolem ale chyba duzo. W tej dzielnicy rzadza developerzy jedynie. Nic sie tu nie robi poza blokami. Beda ulice ? no jasne bo ciezaroki z betonem jakos musza dojechac.

# Rybka

29.11.2021 11:07

#Tycha napisał(a) 29.11.2021 05:38
Ja nie wiem ile umow ten czlowiek zawarl pod stolem ale chyba duzo. W tej dzielnicy rzadza developerzy jedynie. Nic sie tu nie robi poza blokami. Beda ulice ? no jasne bo ciezaroki z betonem jakos musza dojechac.
To jasne jak słońce, że prawo powinno trzymać miejskich urzędników możliwie jak najdalej od deweloperów. Jeżeli tego nie robi, to mamy to co mamy. To tragedia, że urzędnicy "dogadują się" z deweloperami, czy, gdzie, i jaki odcinek drogi zbudują ci drudzy. Tylko podatek od sprzedaży nieruchomości, który trafiałby do kasy samorządów. Dewloperzy niech budują wyłącznie mieszkania (domy) a infrastrukturę niech budują samorządy.

REKLAMA

 zipa.dumna

29.11.2021 13:47

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 11:07
To jasne jak słońce, że prawo powinno trzymać miejskich urzędników możliwie jak najdalej od deweloperów. Jeżeli tego nie robi, to mamy to co mamy. To tragedia, że urzędnicy "dogadują się" z deweloperami, czy, gdzie, i jaki odcinek drogi zbudują ci drudzy. Tylko podatek od sprzedaży nieruchomości, który trafiałby do kasy samorządów. Dewloperzy niech budują wyłącznie mieszkania (domy) a infrastrukturę niech budują samorządy.

Jasne. W ten sposób urzędnicy na pewno nie będą "dogadywali się" z deweloperami, komu wybudować drogę teraz, a komu za 5 lat. Bo wszystkim naraz na pewno nie wybudują. Przypomnę, że budowa dróg jest wprawdzie zadaniem własnym samorządów, ale jest to zadanie fakultatywne (nieobowiązkowe), czyli samorządy realizują je w miarę możliwości.
Zapytaj lepiej deweloperów i ich klientów, czy chcą płacić dodatkowy podatek od sprzedaży nieruchomości, który trafiałby do kasy samorządów, żeby pokryć koszty budowy drogi dojazdowej do nowego osiedla. Z góry wiadomo, że ten podatek byłby znacznie wyższy niż koszty budowy tej samej drogi przez dewelopera, bo miasto buduje kilka razy drożej niż prywatny inwestor. Nie dość, że droga powstałaby z opóźnieniem, to nabywcy mieszkań musieliby zapłacić za nią znacznie więcej. Dziękuję za takie "reformy".

# Rybka

29.11.2021 14:52

zipa.dumna napisał 29.11.2021 13:47

Zapytaj lepiej deweloperów i ich klientów, czy chcą płacić dodatkowy podatek od sprzedaży nieruchomości, który trafiałby do kasy samorządów, żeby pokryć koszty budowy drogi dojazdowej do nowego osiedla.
A po co? Oczywiste, że deweloperzy wolą się "dogadać" z decydentami, dać im w łapę i za mniejsze pieniądze wybudować jakiś fragment byle jakiej drogi. I oni się cieszą i urzędasy się cieszą (ci co biorą), a miasto (my) zostaje prawie z niczym. Podobnie klienci, dla kupujących najważniejsza jest cena, a potem jakoś to będzie...Najwyżej później jęczymy, że nie ma dróg, szkół, przedszkoli, transportu itd itp. I właśnie, zrozum, to nie chodzi tylko o kasę na drogi, lecz szerzej, na infrastrukturę.
Ps. Dzisiaj taka Białołęka i jej podobne są wrzodem na d....Warszawy. Bo jakie zyski Warszawa ma z tego, że się tu tyle buduje? Problemy głównie, bo trzeba budować drogi, szkoły, przedszkola, ośrodki zdrowia itp. itd. A jakie masz argumenty, by przekonać Warszawę, by w takich dzielnicach budowa infrastruktury postępowała znacznie szybciej? No jakie? Co innego gdybyś potrafił wykazać ile kasy, a nie tylko problemów, Warszawa ma z tych kolejnych nowych bloków i całych osiedli.

# Rybka

29.11.2021 15:09

zipa.dumna napisał 29.11.2021 13:47
Z góry wiadomo, że ten podatek byłby znacznie wyższy niż koszty budowy tej samej drogi przez dewelopera, bo miasto buduje kilka razy drożej niż prywatny inwestor. Nie dość, że droga powstałaby z opóźnieniem, to nabywcy mieszkań musieliby zapłacić za nią znacznie więcej. Dziękuję za takie "reformy".
Oczywiście, że byłby wyższy! Bo to nie chodzi tylko o kasę na sto metrów byle jakiej drogi, lecz jak napisałem wyżej, szerzej, o infrastrukturę. Być może deweloperzy budują taniej, ale czy jakościowo lepiej? Przecież dla nich liczy się tylko tu i teraz, a że za kilka lat te ich drogi zaczynają się sypać lub w ogóle okazują się do kitu, to już nie ich problem, ani tych w urzędach, co wzięli w łapę. To problemem miasta i jego mieszkańców.

 zipa.dumna

29.11.2021 15:20

Aha. Czyli już nie chodzi Ci o to, że nowy podatek wyeliminuje korupcję na linii deweloper-urzędnik (bo nie wyeliminuje, tylko ją zwiększy), tylko o to, że według Ciebie kolejny podatek rozwiąże problem skromnej infrastruktury miejskiej. Gratuluję optymizmu!
Twoje pytanie "jakie zyski Warszawa ma z tego, że się tu tyle buduje?" rozszerzyłbym w ten sposób: jakie zyski Warszawa ma z tego, że w ogóle mieszkają tu jacyś ludzie? Pomyślmy... Gdyby w Warszawie nikt nie mieszkał, to w ogóle nie trzeba by budować dróg, szkół, przedszkoli... Genialne!

# Rybka

29.11.2021 15:35

zipa.dumna napisał 29.11.2021 15:20
Aha. Czyli już nie chodzi Ci o to, że nowy podatek wyeliminuje korupcję na linii deweloper-urzędnik (bo nie wyeliminuje, tylko ją zwiększy), tylko o to, że według Ciebie kolejny podatek rozwiąże problem skromnej infrastruktury miejskiej. Gratuluję optymizmu!
Nigdy nie napisałem, że podatek wyeliminuje korupcję. Tę w tym przypadku wyeliminowałoby rozwiązanie, które zabrałoby urzędnikom okazję do wymuszania łapówek za zgodę na budowę osiedli itp w zamian za "dogadaną wzajemnie" budowę lichej zazwyczaj drogi. Nie ma okazji, nie ma korupcji. To proste.

# Rybka

29.11.2021 15:41

zipa.dumna napisał 29.11.2021 15:20

Twoje pytanie "jakie zyski Warszawa ma z tego, że się tu tyle buduje?" rozszerzyłbym w ten sposób: jakie zyski Warszawa ma z tego, że w ogóle mieszkają tu jacyś ludzie? Pomyślmy... Gdyby w Warszawie nikt nie mieszkał, to w ogóle nie trzeba by budować dróg, szkół, przedszkoli... Genialne!
Sprowadziłeś sprawę do absurdu i myślisz, że to jest argument? Serio? Jeżeli chcesz poważnie podyskutować, to nie rozszerzaj dowolnie stawianych Tobie pytań, tylko na nie odpowiedz. Powtarzam więc swoją myśl: "Dzisiaj taka Białołęka i jej podobne są wrzodem na d....Warszawy. Bo jakie zyski Warszawa ma z tego, że się tu tyle buduje? Problemy głównie, bo trzeba budować drogi, szkoły, przedszkola, ośrodki zdrowia itp. itd. A jakie masz argumenty, by przekonać Warszawę, by w takich dzielnicach budowa infrastruktury postępowała znacznie szybciej? No jakie? Co innego gdybyś potrafił wykazać ile kasy, a nie tylko problemów, Warszawa ma z tych kolejnych nowych bloków i całych osiedli."

# Rybka

29.11.2021 15:48

zipa.dumna napisał 29.11.2021 15:20
tylko o to, że według Ciebie kolejny podatek rozwiąże problem skromnej infrastruktury miejskiej. Gratuluję optymizmu!
A w którym miejscu napisałem, że ten podatek rozwiąże problem skromnej infrastruktury miejskiej? Oczywiście, że sam nie rozwiąże ale z pewnością trochę pomoże w rozwiązywaniu.

 zipa.dumna

29.11.2021 15:59

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 15:35
Nigdy nie napisałem, że podatek wyeliminuje korupcję. Tę w tym przypadku wyeliminowałoby rozwiązanie, które zabrałoby urzędnikom okazję do wymuszania łapówek za zgodę na budowę osiedli itp w zamian za "dogadaną wzajemnie" budowę lichej zazwyczaj drogi.

Za to stworzyłoby szereg nowych okazji do korupcji, w sytuacji kiedy deweloper musiałby "kłaniać się w pas" urzędnikowi, żeby ten łaskawie zbudował drogę do nowego osiedla.
Nie wiem, czy drogi budowane przez deweloperów rzeczywiście są takie liche, a te budowane przez miasto takie dobre. Na pewno miasto ma możliwość zastrzeżenia odpowiednich standardów budowlanych w umowie z deweloperem, a później skontrolowania, czy te standardy zostały dotrzymane. Przecież dróg miejskich też nie buduje miasto, tylko prywatne firmy, która wygrały przetarg.
#Rybka napisał(a) 29.11.2021 15:35
Nie ma okazji, nie ma korupcji. To proste.

Poważnie w to wierzysz?

# Rybka

29.11.2021 16:23

zipa.dumna napisał 29.11.2021 15:59
Za to stworzyłoby szereg nowych okazji do korupcji, w sytuacji kiedy deweloper musiałby "kłaniać się w pas" urzędnikowi, żeby ten łaskawie zbudował drogę do nowego osiedla.
Jeśli już, to jeśli Cię dobrze zrozumiałem, to jedną okazję, a nie szereg. Ale to już byłaby sprawa ewentualnie pomiędzy mieszkańcami, którzy zdecydowali się kupić i zamieszkać w mieszkaniu w bloku bez dobrych dróg dojazdowych, a miastem. Oczywiście miasto byłoby pod presją, by prędzej czy później tam infrastrukturę poprawić, ale ma narzędzia, by się bronić przed deweloperką zbyt daleko w polach - plany zagospodarowania przestrzennego.

 zipa.dumna

29.11.2021 16:26, wpis modyfikowany 3 razy,ostatnio 30.11.2021 00:32

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 15:41
Sprowadziłeś sprawę do absurdu i myślisz, że to jest argument? Serio? Jeżeli chcesz poważnie podyskutować, to nie rozszerzaj dowolnie stawianych Tobie pytań, tylko na nie odpowiedz. Powtarzam więc swoją myśl: "Dzisiaj taka Białołęka i jej podobne są wrzodem na d....Warszawy. Bo jakie zyski Warszawa ma z tego, że się tu tyle buduje? Problemy głównie, bo trzeba budować drogi, szkoły, przedszkola, ośrodki zdrowia itp. itd. A jakie masz argumenty, by przekonać Warszawę, by w takich dzielnicach budowa infrastruktury postępowała znacznie szybciej? No jakie? Co innego gdybyś potrafił wykazać ile kasy, a nie tylko problemów, Warszawa ma z tych kolejnych nowych bloków i całych osiedli."

Myślałem, że moja poprzednia odpowiedź była wystarczająco jasna, ale widzę, że niekoniecznie. Spróbuję jeszcze raz, tylko najprościej jak się da. Jakie zyski ma Warszawa (lub jakiekolwiek inne miasto na świecie) z tego, że budowane są nowe domy? Warszawa (lub jakiekolwiek inne miasto) ma dzięki temu nowych mieszkańców.
Nowi mieszkańcy to dodatkowe dochody dla miasta z podatków i nowe firmy, które powstają, żeby zatrudnić tych nowych mieszkańców. Ale oczywiście więcej mieszkańców to też większe koszty dla miasta ponoszone na infrastrukturę, szkoły, transport, itd. Rachunek zysków i strat nie jest oczywisty, ale nie ma to większego znaczenia, bo i tak tych procesów nie da się zatrzymać.
Dodatkowy podatek nie zmieniłby praktycznie nic dla naszej dzielnicy. Może powstałaby jeszcze jedna kładka przez Wisłę, może trochę szybciej dokończono by budowę metra na Bródno... Nie ma żadnego mechanizmu, który zmuszałby miasto, żeby podatki płacone w danej dzielnicy wracały do tej dzielnicy. Co innego było 20 lat temu, kiedy Białołęka była niezależną gminą.

# Rybka

29.11.2021 16:31

zipa.dumna napisał 29.11.2021 15:59
Na pewno miasto ma możliwość zastrzeżenia odpowiednich standardów budowlanych w umowie z deweloperem, a później skontrolowania, czy te standardy zostały dotrzymane. Przecież dróg miejskich też nie buduje miasto, tylko prywatne firmy, która wygrały przetarg.
Ta analogia jest nietrafiona. Umowy z deweloperem nie podlegają żadnej kontroli, więc kto niby miałby dbać o te zapisy, jeśli obie strony są skorumpowane? W przypadku przetargów jest mimo wielu ich słabości jednak lepiej. Standardy są ustalane z góry i obowiązują dopiero tego, kto wygra przetarg. Nie jestem naiwny, tu też są patologie, ale to już trudniejsza i bardziej ryzykowna oraz kontrolowalna sprawa.

# Rybka

29.11.2021 16:34

zipa.dumna napisał 29.11.2021 15:59

Poważnie w to wierzysz?
To już nawet nie kwestia wiary ale nauki zwanej kryminologią. Okazja jest niezbędna do nadużycia.

 zipa.dumna

29.11.2021 16:36

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 16:23
Jeśli już, to jeśli Cię dobrze zrozumiałem, to jedną okazję, a nie szereg.

Szereg, szereg, bo mamy X deweloperów, którzy budują Y osiedli, a budowa przez miasto drogi to decyzja Z urzędników. Pomnóż sobie.
#Rybka napisał(a) 29.11.2021 16:23
Ale to już byłaby sprawa ewentualnie pomiędzy mieszkańcami, którzy zdecydowali się kupić i zamieszkać w mieszkaniu w bloku bez dobrych dróg dojazdowych, a miastem. Oczywiście miasto byłoby pod presją, by prędzej czy później tam infrastrukturę poprawić, ale ma narzędzia, by się bronić przed deweloperką zbyt daleko w polach - plany zagospodarowania przestrzennego.

Miasto jest cały czas pod presją, a jak wyglądają inwestycje miejskie w infrastrukturę, to widzimy. Tak samo widzimy, jak idzie uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego.
Ale dodatkowy podatek na pewno by pomógł

# Rybka

29.11.2021 16:44

zipa.dumna napisał 29.11.2021 16:26
Jakie zyski ma Warszawa (lub jakiekolwiek inne miasto na świecie) z tego, że budowane są nowe domy? Warszawa (lub jakiekolwiek inne miasto) ma dzięki temu nowych mieszkańców.
Nowi mieszkańcy to dodatkowe dochody dla miasta z podatków i nowe firmy, które powstają, żeby zatrudnić tych nowych mieszkańców. Ale oczywiście więcej mieszkańców to też większe koszty dla miasta ponoszone na infrastrukturę, szkoły, transport, itd.
I tu się z Tobą nawet zgodzę, ale to słaby argument w dyskusji dlaczego np. miasto miałoby wybudować coś na Białołęce a nie w Śródmieściu. Tam ciągle jest dużo więcej mieszkańców którzy płacą podatki, tym bardziej jeszcze że akurat w nowych dzielnicach jest szczególnie wielu takich, którzy podatki placą poza Warszawą.

# Rybka

29.11.2021 16:47

zipa.dumna napisał 29.11.2021 16:26
Rachunek zysków i strat nie jest oczywisty, ale nie ma to większego znaczenia, bo i tak tych procesów nie da się zatrzymać.
Moim zdaniem ma znaczenie, siedzi w głowach ludzi i mniej lub bardziej świadomie wpływa na rozstrzygnięcia decydentów.

# Rybka

29.11.2021 16:52

zipa.dumna napisał 29.11.2021 16:26

Dodatkowy podatek nie zmieniłby praktycznie nic dla naszej dzielnicy. Może powstałaby jeszcze jedna kładka przez Wisłę, może trochę szybciej dokończono by budowę metra na Brudno... Nie ma żadnego mechanizmu, który zmuszałby miasto, żeby podatki płacone w danej dzielnicy wracały do tej dzielnicy. Co innego było 20 lat temu, kiedy Białołęka była niezależną gminą.
W tym roku w Warszawie wartość sprzedanych mieszkań to będzie gdzieś ok. 15 mld zł, z czego pokaźna część przypada na Białołękę. Nie zgadzam się, że podatek od takiego przychodu nie miałby pozytywnego wpływu dla naszej dzielnicy.
A co do tego co było 20 lat temu to 100% zgoda.

# Rybka

29.11.2021 16:55

zipa.dumna napisał 29.11.2021 16:36

Szereg, szereg, bo mamy X deweloperów, którzy budują Y osiedli, a budowa przez miasto drogi to decyzja Z urzędników. Pomnóż sobie.
No tak, jesli tak na to patrzysz to rzeczywiście tysiące okazji...Moja ocena jest bardziej problemowa a nie detaliczna

 zipa.dumna

29.11.2021 16:59

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 16:31
To już nawet nie kwestia wiary ale nauki zwanej kryminologią. Okazja jest niezbędna do nadużycia.

Okazja raczej sprzyja nadużyciom, a nie jest niezbędna. Ty właśnie proponujesz stworzenie całego szeregu nowych okazji korupcyjnych. Moim zdaniem dużo klarowniejsza jest sytuacja, kiedy deweloper sam buduje drogę dojazdową do swojego osiedla (przecież i tak buduje drogi wewnętrzne na osiedlu), niż gdyby musiał nosić "koperty" do urzędu, żeby "przyspieszyć" sprawę budowy tej samej drogi przez miasto.
A jakość tych dróg to głównie problem między deweloperem a mieszkańcami tego nowego osiedla. W razie jakichś problemów zawsze pozostaje 10-letnia rękojmia. Być może były jakieś przypadki, ale osobiście nie przypominam sobie sytuacji, żeby droga budowana przez dewelopera miała skandalicznie niską jakość.

# Rybka

29.11.2021 17:20

zipa.dumna napisał 29.11.2021 16:59

Okazja raczej sprzyja nadużyciom, a nie jest niezbędna.
To zostawię dziś w nocy otwarte drzwi do mieszkania i spróbuj ukraść mi 100000 USD. natychmiast Ci mówię, że nic nie ukradniesz, bo nie będziesz miał okazji- nie mam w domu nawet 1 USD.

# Rybka

29.11.2021 17:23

zipa.dumna napisał 29.11.2021 16:59
Moim zdaniem dużo klarowniejsza jest sytuacja, kiedy deweloper sam buduje drogę dojazdową do swojego osiedla (przecież i tak buduje drogi wewnętrzne na osiedlu), niż gdyby musiał nosić "koperty" do urzędu, żeby "przyspieszyć" sprawę budowy tej samej drogi przez miasto.
Ale dlaczego developer miałby nosić koperty w sprawie budowy drogi dojazdowej do mieszkań które sprzedał?

 zipa.dumna

29.11.2021 18:32, wpis modyfikowany 1 raz,ostatnio 30.11.2021 00:35

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 16:52
W tym roku w Warszawie wartość sprzedanych mieszkań to będzie gdzieś ok. 15 mld zł, z czego pokaźna część przypada na Białołękę. Nie zgadzam się, że podatek od takiego przychodu nie miałby pozytywnego wpływu dla naszej dzielnicy.

Idealizm, a rzeczywistość skrzeczy. Wydawałoby się, że na Białołęce mieszka wystarczająco dużo wyborców i podatników, żeby władze miasta poważniej nas traktowały, a widzimy jak jest.
#Rybka napisał(a) 29.11.2021 17:20
To zostawię dziś w nocy otwarte drzwi do mieszkania i spróbuj ukraść mi 100000 USD. natychmiast Ci mówię, że nic nie ukradniesz, bo nie będziesz miał okazji- nie mam w domu nawet 1 USD.

Nie do końca zrozumiałem Twój przykład. Nie mogę Ci ukraść czegoś, czego nie posiadasz, więc zostawiając otwarte drzwi, nie tworzysz mi okazji do kradzieży. Może inaczej. Jeżeli złodziej samochodów upatrzy sobie Twoje auto, to ukradnie je, niezależnie od tego, czy stworzysz mu okazję (zostawiając otwarty samochód na ulicy), czy nie. Podobnie jest z korupcją.
#Rybka napisał(a) 29.11.2021 17:23
Ale dlaczego developer miałby nosić koperty w sprawie budowy drogi dojazdowej do mieszkań które sprzedał?

Dlatego, że bez drogi dojazdowej do osiedla deweloper nie sprzeda mieszkań albo sprzeda je dużo taniej niż by chciał.

# Rybka

30.11.2021 09:02

zipa.dumna napisał 29.11.2021 18:32
Nie do końca zrozumiałem Twój przykład.
Przepraszam za słabą komunikatywność z mojej strony. Zachęcam do poczytania o tzw. "trójkącie nadużyć", a wówczas wyjaśni się, co to jest okazja i dlaczego bez okazji nie ma nadużycia (np. korupcji).

# Rybka

30.11.2021 09:21

zipa.dumna napisał 29.11.2021 18:32
Dlatego, że bez drogi dojazdowej do osiedla deweloper nie sprzeda mieszkań albo sprzeda je dużo taniej niż by chciał.
Ja wobec Twojej wcześniejszej argumentacji zadałem pytanie, jaki interes miałby mieć rzekomo deweloper w tym, by nosić kopertę w celu budowy drogi do mieszkań, które już sprzedał (!), a Ty mi na to odpowiadasz, że bez tego nie sprzeda w przyszłości tych mieszkań.
Chcesz, to się obraź, ale to nie jest sensowna odpowiedź.
Ps. Jeśli ewentualnie myślałeś o korupcyjnej praktyce, że jakiś np. deweloper posiadający gdzieś ziemię, a będzie następnie korumpował decydentów i ci przeprowadzą w okolicy za publiczne pieniądze jakieś tam inwestycje, które podwyższą atrakcyjność jego gruntu, a w przyszłości zbudowanych na nim mieszkań, to zauważ, że to żadna nowa sprawa, to się może dziać i dziś!

# Elzar

30.11.2021 11:44

#Rybka napisał(a) 29.11.2021 16:52
W tym roku w Warszawie wartość sprzedanych mieszkań to będzie gdzieś ok. 15 mld zł, z czego pokaźna część przypada na Białołękę. Nie zgadzam się, że podatek od takiego przychodu nie miałby pozytywnego wpływu dla naszej dzielnicy.(..)

Chciałem tylko dodać, że na Białołęce jako jedynej dzielnicy w Warszawie funkcjonuje podatek adiacencki, więc i tak mieszkańcy płacą nadmiarowo w momencie podziału działek czy ich łączenia. Stawka podatku jest oczywiście maksymalna i wynosi 50% (złodzieje!!). Jaki to ma wpływ na infrastrukturę to wszyscy widzimy...

# Rybka

30.11.2021 12:32

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 11:44
Chciałem tylko dodać, że na Białołęce jako jedynej dzielnicy w Warszawie funkcjonuje podatek adiacencki, więc i tak mieszkańcy płacą nadmiarowo w momencie podziału działek czy ich łączenia. Stawka podatku jest oczywiście maksymalna i wynosi 50% (złodzieje!!). Jaki to ma wpływ na infrastrukturę to wszyscy widzimy...
A ile udaje się zebrać tego podatku rocznie? Nie żartuj, co to za porównanie do podatku od kwoty ok. 15 000 000 000 (15 mld) zł rocznie w skali Warszawy.
Ps. Oczywiście można nie lubić podatków i psioczyć na nie, ale tak to już jest, że w obecnym systemie duże miasta nie są absolutnie w stanie nadążyć z budową infrastruktury za rozrastającymi się przedmieściami i my na Białołęce tego doświadczamy od lat - wystarczy czytać to forum. Niezbędna jest kasa, której zdecydowanie brakuje. Taki podatek pozwalałby sporo tej kasy pozyskać. Trochę kosztem developerów, trochę kosztem kupujących nowe mieszkania i trochę - pośrednio - kosztem ich pracodawców z Warszawy, bowiem trochę wyższe koszty zakupu mieszkania powoduja presję na oczekiwania płacowe. Dodatkowe jeszcze zyski to m.in. ukrócenie korupcyjnego mechanizmu, o którym mowa w artykule i lepsza pozycja rozbudowujących się dzielnic peryferyjnych (bo miasto bezpośrednio coś ma z ich rozwoju, a nie tylko roszczenia, którym nie jest w stanie podołać).

# Elzar

30.11.2021 12:48

#Rybka napisał(a) 30.11.2021 12:32
A ile udaje się zebrać tego podatku rocznie? Nie żartuj, co to za porównanie do podatku od kwoty ok. 15 000 000 000 (15 mld) zł rocznie w skali Warszawy.
To prawda, ale nakładanie kolejnych podatków to nie jest rozwiązanie. Może warto by uporządkować kwestie meldunkowe czy janosikowe i poprawić ściągalność podatków? Może warto by się przyjrzeć przetargom bo przykłady pokazują, że nie do końca gospodarnie kaska jest wydawana. No i można też podyskutować odnośnie zasadności niektórych inwestycji, np: mostu pieszego. Niemniej ogólnie zmierzam do tego, że z puntu widzenia miasta pewnie pieniędzy zawsze będzie za mało a z punktu widzenia obywatela - podatki będą za duże. Jednak naprawdę nie widzę powodu, żeby karać mnie dodatkowymi daninami tylko dlatego, że mieszkam na Białołęce. To byłby bardzo niebezpieczny precedens.

 zipa.dumna

30.11.2021 12:59

#Rybka napisał(a) 30.11.2021 09:02
Zachęcam do poczytania o tzw. "trójkącie nadużyć", a wówczas wyjaśni się, co to jest okazja i dlaczego bez okazji nie ma nadużycia (np. korupcji).

Może być ta pozycja? "Trójkąt Cresseya, czyli co sprzyja nadużyciom, nie tylko pracowniczym". To tak a propos dyskusji, czy okazje są niezbędne do nadużyć, czy tylko im sprzyjają. Masz masochistyczną tendencję do brnięcia w bzdury, które piszesz.
#Rybka napisał(a) 30.11.2021 09:02
Ja wobec Twojej wcześniejszej argumentacji zadałem pytanie, jaki interes miałby mieć rzekomo deweloper w tym, by nosić kopertę w celu budowy drogi do mieszkań, które już sprzedał (!), a Ty mi na to odpowiadasz, że bez tego nie sprzeda w przyszłości tych mieszkań.
Chcesz, to się obraź, ale to nie jest sensowna odpowiedź.

Jak Cię zapytam, "czy przestałeś juz bić swoją żonę?", a Ty mi odpowiesz, że przecież nigdy jej nie biłeś, to też napiszę Ci, że to nie jest sensowna odpowiedź. Na Twoje pytanie nie ma sensownej odpowiedzi, bo przedstawiona przez Ciebie sytuacja raczej nie będzie miała miejsca - deweloper nie będzie chodził "z kopertami" po oddaniu osiedla do użytkowania, tylko przed.
#Rybka napisał(a) 30.11.2021 09:21
Ps. Jeśli ewentualnie myślałeś o korupcyjnej praktyce, że jakiś np. deweloper posiadający gdzieś ziemię, a będzie następnie korumpował decydentów i ci przeprowadzą w okolicy za publiczne pieniądze jakieś tam inwestycje, które podwyższą atrakcyjność jego gruntu, a w przyszłości zbudowanych na nim mieszkań, to zauważ, że to żadna nowa sprawa, to się może dziać i dziś!

Może, ale obecnie jest bezpieczniejsza metoda załatwienia tej sprawy: deweloper sam buduje drogę do swojego osiedla. Jeżeli tego zabronisz, to zostanie tylko korupcja.

# Rybka

30.11.2021 13:16

zipa.dumna napisał 30.11.2021 12:59
deweloper nie będzie chodził "z kopertami" po oddaniu osiedla do użytkowania, tylko przed.
Już Ci kilka wpisów wcześniej wyjaśniłem, że to może robić także dziś.

# Rybka

30.11.2021 13:22

zipa.dumna napisał 30.11.2021 12:59

Może, ale obecnie jest bezpieczniejsza metoda załatwienia tej sprawy: deweloper sam buduje drogę do swojego osiedla. Jeżeli tego zabronisz, to zostanie tylko korupcja.
A gdzie ja napisałem, żeby zabronić developerom budowy dróg dojazdowych?! Twoja maniera ubierania mnie w myśli, których nie mam jest nieznośna. Co chwilę muszę Cię prostować.
Nie ma natomiast sensu zmuszać developerów do tego, by takie drogi budowli, negocjować z nimi tego itp, bo to jest korupcjogenne strasznie i najbardziej korzystne dla urzędników, którzy chcą wymuszać łapówki.

# Rybka

30.11.2021 13:27

zipa.dumna napisał 30.11.2021 12:59

Masz masochistyczną tendencję do brnięcia w bzdury, które piszesz.
Skoro tak to proponuję zakończmy tę dyskusję między sobą. Nie odpowiada mi ten coraz bardzie napastliwy i ad persona sposób argumentacji. Mimo wszystko dziękuję za rozmowę i pozdrawiam.

# Rybka

30.11.2021 13:35

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 12:48

To prawda, ale nakładanie kolejnych podatków to nie jest rozwiązanie. Może warto by uporządkować kwestie meldunkowe czy janosikowe i poprawić ściągalność podatków? Może warto by się przyjrzeć przetargom bo przykłady pokazują, że nie do końca gospodarnie kaska jest wydawana. No i można też podyskutować odnośnie zasadności niektórych inwestycji, np: mostu pieszego.
To wszystko prawda, tylko czy widzisz szansę jakiegoś zasadniczego przełomu w tym zakresie? Prócz tego zawsze będą jakieś wątpliwe dla wielu inwestycje

 zipa.dumna

30.11.2021 13:43, wpis modyfikowany 1 raz,ostatnio 30.11.2021 13:44

#Rybka napisał(a) 30.11.2021 13:16
Już Ci kilka wpisów wcześniej wyjaśniłem, że to może robić także dziś.

A ja Ci wyjaśniłem, że póki ma inną możliwość, to niekoniecznie pójdzie w korupcję.
#Rybka napisał(a) 30.11.2021 13:22
A gdzie ja napisałem, żeby zabronić developerom budowy dróg dojazdowych?!

Chociażby tu:
#Rybka napisał(a) 29.11.2021 11:07
Dewloperzy niech budują wyłącznie mieszkania (domy) a infrastrukturę niech budują samorządy.

Skoro deweloperzy mają budować wyłącznie domy, to znaczy, że nie mogą budować dróg. QED.
#Rybka napisał(a) 30.11.2021 13:22
Nie ma natomiast sensu zmuszać developerów do tego, by takie drogi budowli, negocjować z nimi tego itp, bo to jest korupcjogenne strasznie i najbardziej korzystne dla urzędników, którzy chcą wymuszać łapówki.

Jest dokładnie odwrotnie. Umożliwienie deweloperom budownia dróg do swoich osiedli przeciwdziała korupcji. Nie będę już powtarzał argumentów za tą tezą.
Dewelopera nikt nie zmusza do budowy drogi. Może czekać, aż miasto tę drogę wybuduje, ale to zapewne będzie trwało latami. Ty chcesz zostawić wyłącznie tę drugą możliwość.

# Rybka

30.11.2021 13:43

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 12:48
Niemniej ogólnie zmierzam do tego, że z puntu widzenia miasta pewnie pieniędzy zawsze będzie za mało a z punktu widzenia obywatela - podatki będą za duże.
Co do pierwszej części zgoda. Odnośnie drugiej, to już zależy. Np. w przypadku takiego podatku, o którym tu mowa, zapewne nie byli by szczęśliwi deweloperzy i nabywcy ich mieszkań ale pozostali obywatele już niekoniecznie. Dlaczego jako mieszkaniec miasta miałbym być niezadowolony z tego, że miasto ma więcej kasy na inwestycje?

# Elzar

30.11.2021 13:43

#Rybka napisał(a) 30.11.2021 13:35
To wszystko prawda, tylko czy widzisz szansę jakiegoś zasadniczego przełomu w tym zakresie? Prócz tego zawsze będą jakieś wątpliwe dla wielu inwestycje
Paradoksalnie - tak, widzę. Jednak nie na poziomie tylko dla Białołęki, ale ogólnokrajowym. Wydaje mi się, że czas wrócić (bo to nic nowego) do pozwoleń na budowę tylko kiedy teren jest już uzbrojony w odpowiednią infrastrukturę. Jasne, koszty byłyby przerzucone na kupujących, ale i w takiej kalkulacji widzę pozytyw - może miasta nie rozlewałyby się tak jak to ma miejsce dziś.

# Rybka

30.11.2021 13:50

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 12:48
Jednak naprawdę nie widzę powodu, żeby karać mnie dodatkowymi daninami tylko dlatego, że mieszkam na Białołęce. To byłby bardzo niebezpieczny precedens.
Ta myśl nie jest dla mnie zrozumiała dlatego trudno mi się do niej odnieść. Nie wiem o jaki szczególny precedens miałoby tu chodzić? I o jakich dodatkowych daninach nakładanych na mieszkańców Białołęki mówisz?

# Elzar

30.11.2021 13:58

wcześniej piszesz:
#Rybka napisał(a) 29.11.2021 11:07
Tylko podatek od sprzedaży nieruchomości, który trafiałby do kasy samorządów. Dewloperzy niech budują wyłącznie mieszkania (domy) a infrastrukturę niech budują samorządy.
Ja zrozumiałem z dyskusji, że rozwiązaniem miałby być jakiś nowy podatek celowy "na infrastrukturę". Jeśli dodatkowo byłby to podatek lokalny - biada.

# Rybka

30.11.2021 14:02

zipa.dumna napisał 30.11.2021 13:43

Skoro deweloperzy mają budować wyłącznie domy, to znaczy, że nie mogą budować dróg. QED.
Ok, to złamię się i skomentuje na koniec jeszcze tę myśl. Wyrywasz to zdanie z kontekstu i wówczas formułujesz zbyt odległe tezy. A ten kontekst jest od początku dyskusji taki, że zaczęła się ona od artykułu, w którym jest mowa o tym, że zgodnie z przepisem ustawowym developer jest zmuszony budować pewne drogi, jeżeli chce realizować pewne inwestycje. I to jest w moim przekonaniu błędne rozwiązanie, gdyż kończy się korupcją i marną jakością oraz suma sumarum niewiele daje gminie, zostawiając ją z reką w nocniku. Ale jeżeli maja taką potrzebę lub fantazję, to niech sobie developerzy budują nawet autostrady.

# Rybka

30.11.2021 14:07

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 13:43

Paradoksalnie - tak, widzę. Jednak nie na poziomie tylko dla Białołęki, ale ogólnokrajowym. Wydaje mi się, że czas wrócić (bo to nic nowego) do pozwoleń na budowę tylko kiedy teren jest już uzbrojony w odpowiednią infrastrukturę. Jasne, koszty byłyby przerzucone na kupujących, ale i w takiej kalkulacji widzę pozytyw - może miasta nie rozlewałyby się tak jak to ma miejsce dziś.
Ok. Też pomysł. Z tym, że też wiąże się z przerzuceniem pewnych kosztów na kupujących :) i tylko forma inna. No i infrastruktura to nie tylko drogi i uzbrojenie terenu.

# Rybka

30.11.2021 14:12

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 13:58

Ja zrozumiałem z dyskusji, że rozwiązaniem miałby być jakiś nowy podatek celowy "na infrastrukturę". Jeśli dodatkowo byłby to podatek lokalny - biada.
Ten podatek miałby działać mniej więcej tak, jak dochodowy. Zbiera Państwo i przekazuje w całości gminom, z których były wpływy. I tak, gminy powinny mieć obowiązek wykorzystania go na infrastrukturę.

# Elzar

30.11.2021 15:22

#Rybka napisał(a) 30.11.2021 14:12
Ten podatek miałby działać mniej więcej tak, jak dochodowy. Zbiera Państwo i przekazuje w całości gminom, z których były wpływy. I tak, gminy powinny mieć obowiązek wykorzystania go na infrastrukturę.
A co jeśli gmina się nie wywiąże z tego obowiązku, odda zebrane pieniądze podatnikom? Już teraz jest masa podatków celowych, które to podatki zupełnie idą na inne rzeczy. Dlatego jestem takiemu rozwiązaniu przeciwny.

 zipa.dumna

30.11.2021 17:35

#Rybka napisał(a) 30.11.2021 14:02
I to jest w moim przekonaniu błędne rozwiązanie, gdyż kończy się korupcją i marną jakością oraz suma sumarum niewiele daje gminie, zostawiając ją z reką w nocniku. Ale jeżeli maja taką potrzebę lub fantazję, to niech sobie developerzy budują nawet autostrady.

Podsumujmy:
1. W dyskusji w żadnym miejscu nie udowodniłeś, że budowanie dróg przez deweloperów kończy się korupcją, marną jakością i niewiele daje gminie. Takie gadanie "co Ci się wydaje", bez żadnego merytorycznego uzasadnienia.
2. Zaproponowałeś wprowadzenie kolejnego podatku zawartego w cenie mieszkania, który miałby być przekazywany gminom na budowę infrastruktury. Już to widzę, jak rząd uzasadnia prowadzenie kosztownych programów mieszkaniowych (typu "Mieszkanie dla młodych"), a jednocześnie wprowadza podatek, który dodatkowo podnosi ceny mieszkań, które i tak są horrendalne.
3. Wyraziłeś niczym nieuzasadnioną nadzieję, że Warszawa przeznaczy lwią część tego podatku na budowę inrastruktury na Białołęce (z góry wiadomo, że nie przeznaczy).
Całe szczęście, że to tylko bajanie forumowego anonima, bez żadnego wpływu na rzeczywistość.
Budowanie przez deweloperów dróg dojazdowych do nowo budowanych osiedli jest korzystne dla mieszkańców (bo nie muszą latami czekać na nową drogę), dla urzędu miasta (bo nie musi organizować przetargów i budować dróg dużo drożej niż prywatny inwestor), jest korzystne dla deweloperów (jeżeli alternatywą miałby być dodatkowy podatek), zmniejsza presję korupcyjną (bo deweloper nie musi prosić miasta o budowę drogi) i przede wszystkim jest sprawiedliwe.

# Rybka

30.11.2021 17:43

#Elzar napisał(a) 30.11.2021 15:22

A co jeśli gmina się nie wywiąże z tego obowiązku, odda zebrane pieniądze podatnikom? Już teraz jest masa podatków celowych, które to podatki zupełnie idą na inne rzeczy. Dlatego jestem takiemu rozwiązaniu przeciwny.
ok. Szanuję Twoją opinię chociaż nie ŕozumiem . Pozdrawiam

# Rybka

02.12.2021 09:54

zipa.dumna napisał 30.11.2021 17:35

W dyskusji w żadnym miejscu nie udowodniłeś,
Ten portal to sąd, żeby udowadniać? Mnie wystarczy zdrowy rozsądek.
zipa.dumna napisał 30.11.2021 17:35
2. Już to widzę, jak rząd uzasadnia prowadzenie kosztownych programów mieszkaniowych (typu "Mieszkanie dla młodych"), a jednocześnie wprowadza podatek,
Rządy i programy się zmieniają.
zipa.dumna napisał 30.11.2021 17:35
Całe szczęście, że to tylko bajanie forumowego anonima,
Rozumiem, że zipa.dumna to Twoje nazwisko. Gratuluję :).

# Asiak

19.12.2022 19:33

Najlepszy dewloper to http://deweloper.szczecin.pl/ - ma naprawde ciekawe apartamenty
Dodaj komentarz:
Ustaw kursor w miejscu, gdzie ma się zaczynać pogrubienie i wpisz [b]. Na końcu pogrubienia wpisz [/b].
Przykład: [b]pogrubienie[/b].
Ustaw kursor w miejscu, gdzie ma się zaczynać kursywa i wpisz [i]. Na końcu kursywy wpisz [/i].
Przykład: [i]kursywa[/i].
Kliknij na ikonkę, która chcesz wstawić w treści w miejscu kursora:
nick (podpis):

 

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

City Break
City Break