A co z Gęsiną?
# oczekujący 29.11.2006 16:27 |
|
Na sesji nie raczyła przeprosić. Nie wstała, nie powiedziała: przykro mi, że tak się stało... Czy może uczyniła to na innym forum?
Nie wstał też Jacek. Ale jego rozumiem. Czuje się trochę zdezorientowany. W końcu urząd to nie spalarnia. ("Tylko co ja mam tutaj robić?") |
# yyy 29.11.2006 20:19 |
|
Oj może nie zdążyła, przecież sesję przerwano.
|
# politolog IV 29.11.2006 21:00 |
|
Panowie z Gospodarności nie róbcie sztucznego fermentu to już koniec.
|
# 123 29.11.2006 21:14 |
|
A szkoda, że Pani Radna nic nie powiedziała.
Spokojnie złożyła ślubowanie i odebrała zaświadczenie, że jest radną. Jak to władza ludziom do głowy uderza. |
# Dr h. gęsina 29.11.2006 21:28 |
|
Lepiej jak będzie radną, niż miałaby pozostać dyrektorką szkoły. Szkodliwość chyba mniejsza. Zresztą i tak nie będzie jej łatwo. Ma przechlapane podobnie jak Sosnowski w ubiegłej kadencji.
|
# rrr 29.11.2006 23:33 |
|
Szkoda, ze wypowiadają się osoby, które tak mało znają p.Gęsinę. Przydałoby się parę obiektywnych wpisów uczniów i ludzi, którzy mieli przyjemność z nią pracować. Dyrektorką nie będzie NIESTETY (piszę z pełną odpowiedzialnością)
|
# rodzic 30.11.2006 04:43 |
|
W Choszczówce sobie niestety nie radziła
|
# xyz 30.11.2006 09:29 |
|
Problem pani Gęsiny nie jest kwestią radzenia sobie, czy oceny uczniów. Jest raczej sprawą kwalifikacji moralnych do zawodu. Oczywiście takich kwalifikacji nie da się zapisać w ustawie oświatowej, ani nawet w karcie nauczyciela. Te kwalifikacje trzeba mieć w sobie. Bez nich można sobie radzić nawet z niesfornymi uczniami, tylko po latach niewielu byłych uczniów z rozrzewnieniem wsponina taką nauczycielkę. Ogólnie to bardzo ciężki zawód, bardzo odpowiedzialny, źle płatny i tylko te odczucia byłych uczniów po latach mogą dawać satysfakcję. Szkoda, że bezsensowna ambicja polityczna na długo będzie ciążyć nad ewentualnymi osiągnięciami wychowawczymi.
|
# obiektywny 30.11.2006 18:07 |
|
Nie znam p. Gęsiny ani osobiście ani z opinii uczniów i rodziców, nie oceniam jej jako nauczyciela. Natomiast jest oczywiste, że ktoś kto chce pełnić funkcję z wyboru, jaką jest bycie radnym, podejmuje decyzję, że staje się osobą publiczną ocenianą przez wszystkich. D0 niedawna tylko kandydaci a nastepnie uczniowie liceum znali to nazwisko, a reszta nie miała pokęcia o istnieniu tej pani, teraz wszyscy wiedzą, że syn jednej z radnych jest oskarżony o fałszowanie list do głosowania.
|
# yyy 30.11.2006 18:27 |
|
A propos zawodu nauczyciela, zawód faktycznie nie jest wdzięczny, z tą odpowiedzialnością to lekka przesada, i zwłaszcza w kwestii efektywności nauczania ale i w zakresie opieki nad powierzonymi nauczycielom dziećmi. Co do opłacania może i tak ale chciałbym mieć tyle wolnego w roku co nauczyciel !!!
A pieniądze - podstawowe zatrudnienie to kilka godzin, ( 5 ? 6 ?) a każde zastępstwo, koło zainteresowań to dodatkowa forsa. I to często bez specjalnego poświęcenia zaraz po lekcjach albo i w trakcie ich trwania. A odpracowywanie takich dni jak np 2 maja w sobote polega często na tym, że wychowawca idzie z klasą do kina a reszta nauczycieli ma wolne bo klasy przecież nie ma. Albo rekolekcje: msza św. i zajęcia religijne to góra 3godziny, najczęsciej zaangażowany jest wychowawca i katecheta, a reszta nauczycieli laba = dodatowe 3 dni płatnego urlopu w ciągu roku. Itd, itd.... |
# agnieszka 30.11.2006 19:25 |
|
Proponuje spróbować przepracować 5 godzin efektywnie w jakiejkolwiek pracy (bez chwili dla siebie, herbatki czy chociażby momentu dekoncentracji-przerwy to dyżury, rozmowy z uczniami a często i rodzicami). Udać się potem do domu gdzie średnio dwie godziny ślęczy się nad zeszytami, ćwiczeniami czy klasówkami. Oprócz tego każdego dnia te 5 lekcji trzeba przygotować w domu. Wyjście do kina - fajna sprawa, klasy nie ma - nauczyciel idzie na lekcję za wychowawcę, który pojechał na wycieczkę. Nie, raczej nie siedzi na tej lekcji dłubiąc w nosie. Obowiązkiem jego jest przeprowadzić lekcję z przedmiotu, którego uczy. Pierwszy raz słyszę o labie wczasie rekolekcji - idą wszyscy nauczyciele i uwierz mi nie jest przyjemnością czuwać nad porządkiem w miejscu jakim jest kościół. Po rekolekcjach w szkole odbywają się zajęcia (np. fakultety, rady, szkolenia itp).
Ogólnie wspaniały zawód. No można jeszcze dodać ok. 30% nauczycieli z chorobami zawodowymi (struny głosowe, problemy ze słuchem). Ogólnie bardzo lubię swój zawód i dlatego jeszcze go nie porzuciłam ale bardzo denerwują mnie opinie osób, które nie za bardzo wiedzą co piszą lub mówią w jakimś temacie. |
# yyy 30.11.2006 23:30 |
|
Nie jestem nauczycielem oczywiście ale mam dzieci, w gimnazjum jednym z 4ech w naszej dzielnicy na rekolekcje chodzili wychowawcy i nauczyciele religii, a w jednej z klas tylko ten drugi. W jednym z liceów w Śródmieściu jest analogicznie, z klasy mojego dziecka na rekolekcje idzie katechetka (nawet nie wychowawczyni. Z tymi zastępstwami, o których wcześniej to i tak na ogół lekcji było mniej niż w straconym dniu.A jeśli jakiś nauczyciel bywa chory to bardzo często zwalnia się klasy wcześniej do domu. W pokojach nauczycielskich pija się herbatki, na dyżury korytarzowe wyznaczanych jest 1-2 nauczycieli wg grafiku więc niecodziennie. A już normą jest skracanie lekcji w dzień rady pedagogicznej, aby oszczędzić czas nauczycieli.
|
# agnieszka 01.12.2006 00:06 |
|
Och, jak różowo jest w tych szkołach. sielanka. 1-2 nauczycieli na dyżurze co daje dyżur co drugi dzień i herbatka za herbatką. Najlepsza praca to ta której nigdy nie wykonywaliśmy.
|
# ZOSIA NAUCZYCIELKA 01.12.2006 08:56 |
|
yyy OPOWIADASZ FARMAZONY JAK POTŁUCZONY A NADTO WPROWADZASZ LUDZI W BŁĄD - KŁAMCA
|
# 123 01.12.2006 09:06 |
|
Co ma piernik do wiatraka
Co mafrak do kamizelki .... Nie mieszajcie szkoły p. Gęsiny z mandatem radnej p. Gęsiny Pani radna powinna bardzo poważnie zastanowić się nad sytuacją jaką spowodował jej nieodpowiedzialny syn i zabrać publicznie głos w tej sprawie. Już teraz jest osobą publiczną i każdy krok, każde słowo nie będzie li tylko Jej prywatną wypowiedzią. Dotyczy to także liderów PO w białołęce. |
# yyy 01.12.2006 10:09 |
|
Ach te biedne nauczycielki (szczególnie w Warszawie), tyrające za przysłowiową złotówkę czyli tylko dlatego że mają taką misję życiową niosące za darmo ten kaganek oświaty. Nie wprowadzam ludzi w błąd, każdy kto ma dzieci to widzi szereg nieprawidłowości w pracy nauczycieli, bo ma styczność ze sskołami przez wiele lat. Nie za wszystko jest winien burmistrz, naczelnik wydziału itd. Fakty, o których wspomniałem kreują sami nauczyciele, a każda szkoła ma jakąś swoją specyfikę, tak jak każdy człowiek jest nieco inny.
Do 123 to było odejście od wiodącego tematu p. Gęsiny ale nie musi być wyłącznie politycznie na tym forum, po prostu nauczyciel to zawód, powinien być rzetelnie wykonywany, a nie zawsze stawiany gdzieś na piedestale z podtekstem niedocenionego poświęcenia, (bo ja tego jakoś nie mogę dostrzec) A co do Twojej oceny to fakt p. G jest teraz osobą publiczną,(co ija pisałem w którymś wcześniejszym poście) i to pociąga za sobą wspomniane konsekwencje. |
Andrzej Świtalski 01.12.2006 13:49 |
|
I jedno i drugie jest faktem. Pani Gęsina od dawna jest nauczycielką, a od kilku dni radną, czyli osobą publiczną. Ocena yyy w stosunku do wszystkich nauczycieli jest niewątpliwie krzywdząca, co wcale nie oznacza, że istnieją również tacy, o jakich pisze. Sądzę, że połączenie tych dwóch ról pełnionych aktualnie przez Panią Gęsinę wraz z niewątpliwym nagannym czynem jej syna daje wiele do myślenia zarówno nad kondycją moralną oświaty w Białołęce, jak i szacunkiem do demokracji ugrupowań tu działających. Temat wcale nie jest bagatelny i nie dziwi oczekiwanie wyborców stanowiska PO. Myślę, że i inne ugrupowania winny się ustosunkować wobec tej sprawy.
|
# agnieszka 01.12.2006 18:22 |
|
do yyy- po pierwsze-nikt tu się nie uskarża, że wykonuje ten zawód (może tylko nie da się obrażać za rzeczywiście ciężką pracę). po drugie-na zarobki chyba też chyba nikt nie narzeka. zawód jak zawód tylko w polskim społeczeństwie utarło się, że bardzo fajnie jest "jechać" po nim. rodzice czyniąc to w domu przy dzieciach powodują, że nawet uczniowie nas nie szanują.
|
# siekierka kurpiowska 01.12.2006 19:33 |
|
Myślę, że w każdym zawodzie wymagającym pracy z dziećmi trzeba mieć "iskrę" i powołanie. Jeśli tego nie ma- to dzieci natychmiast to wyczuwają.
Znam nauczycieli i z powołaniem i bez. Co do stanowiska PO w sprawie Gęsiny znając życie - nigdy go nie usłyszymy. Łatwiej jest liczyć na upływ czasu i zapomnienie, niż poruszać drażliwe tematy. Czy, aby odwlekanie sprawy niedawnych wystąpień Rokity nie jest podobnym przypadkiem? Oczywiście p.Świtalski całego zła upatruje w PO ( to przecież dzięki niej nie został ponownie radnym) stąd nie dostrzega, że takich spraw w PiS-e ( patrz klan Sosnowskich) nie załatwiano całymi latami. |
# politolog7 01.12.2006 20:18 |
|
Sprawa Gęsiny jest przesadnie rozdmuchiwana, to nie jest jej sprawa w sensie odpowiedzialnosci. Jej moze byc po ludzku b. przykro, ze ma niedojrzalego spolecznie i emocjalnie syna.
|
# siekierka kurpiowska 01.12.2006 20:37 |
|
jak widać nie tylko p.Gęsina ma kłopoty z dziećmi:
"22-letni syn posła Prawa i Sprawiedliwości Tadeusza Cymańskiego został w czwartek wieczorem zatrzymany przez policję z Malborka, gdy prowadził samochód po pijanemu. Miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Cymański powiedział w piątek PAP, że jego syn poniesie wszelkie konsekwencje swojego przewinienia. ....Według informacji PAP, syn posła jechał samochodem marki renault. Podczas interwencji policji zachowywał się spokojnie. Spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań w Malborku. Jego auto zabezpieczono na policyjnym parkingu. Za jazdę po pijanemu grozi mu do dwóch lat więzienia. Poseł Tadeusz Cymański powiedział PAP, że zatrzymanie jego syna nietrzeźwego za kierownicą "to jego porażka jako ojca". "Mogę tylko przeprosić swoich sympatyków za rozczarowanie, bo moje dzieci świadczą o mnie" - zaznaczył poseł PiS. Dodał, że syn poniesie wszelkie konsekwencje swojego przewinienia. "Dzieci polityków nie mają i nie powinny mieć żadnej taryfy ulgowej" - powiedział. Jak wyjaśnił, nie widział się jeszcze z synem, jednak z telefonicznej rozmowy z nim wywnioskował, że jest zawstydzony. "Uderzył we mnie, uderzył w rodzinę, może w niezamierzony sposób, ale takie są fakty" - przyznał. "Nie jest łatwo być dzieckiem ludzi publicznych, ale z drugiej strony trzeba umieć też myśleć" - podsumował poseł." |
Andrzej Świtalski 01.12.2006 21:04 |
|
Do siekierki nie wiem dlaczego kurpiowskiej. Każdy miewa problemy z dziećmi i nie jest to zależne od poglądów politycznych. Sosnowscy, Wałęsowie, Cymański, być może niedługo i ja miewają i mogą mieć problemy ze swoimi czasem już bardzo dorosłymi dziećmi. I serce bywa rozdarte pomagać, czy oczekiwać odpowiedzialności. To bardzo trudne. Myślę, że pomagać najbliższym zawsze trzeba, ale pomoc nie zwalnia od odpowiedzialności. Reakcję posła Cymańskiego znam z relacji powyższej. Imponuje mi, chciałbym w podobnej sytuacji umieć się tak zachować, choć nie wiem czy dałbym radę.
|
Matka_Sławka_z_Gdańska 01.12.2006 21:09 |
|
Pewnie wracal z parteitagu mlodziezowego aktywu partii, gdzie znamym wsrod tutejszych patriotow gestem dloni, zamowil sobie dwa duze piwa.
A tak na marginesie, chlopak musi dobrze trwawic, w koncy wypasiony jest na dietach, bo gdyby byl wyglodnialy, to alkomat zanotowalby zdecydowanie lepszy wynik, niz marne zero siedem... |
# rodzic 02.12.2006 09:30 |
|
Wracajac do nauczycieli to pragne nadmienić ,że rodzice przyzwyczaili sie do zrzucania winy za całe zło szkoły i wychowania na nauczycieli. A gdzie wy jesteście rodzice - opowiedzialni za wychowanie waszych dzieci. Rozumiem nie macie czasu, musicie pracować na przysłowiowy chleb, do późnych godzin wieczornych. A kiedy wacacie do domu to macie prawo odpocząc . Nie wiecie gdzie akurat sa wasze dorosłe dzieci, lub czy maluchy odrobiły lekcje. W razie czego obwinicie nauczyciela, że wasze dziecko zostało źle przygotowane , że zastosowano złe metody wychowawcze. Za to ,że wasze dzieci biora narkotyki też jest odpowiedzialna szkoła , bo nie organizuje zajęć popołudniowych, aby zająć WASZE dzieci czyms innym lub pokazac im alternatywe . Rodzice sa zwolnieni ze wszelkiej odpowiedzialności bo to nauczyciele sa winni całego zła jakie dzieje sie z młodziażą, za gwałty , rozboje itp. A te biedne dzieci opowiadają nauczycielom jak dużo czasu pooświęcają im rodzice , ile razy zabrali je do kina , na wystawe , do teatru, muzeum. Czesto dzieci tyle korzystaja z dóbr kultury ile szkoła zorganizuje im wycieczek. Zastanówcie sie . To są wasze dzieci i az krzycza o zainteresowanie . W wiekszosci kłopoty sa z dziecmi dla których rodzice nie mieli czasu . Musiały chodzić już do żłobka, rodzice nie potrafili z nimi nawiązac konaktu, nie potrafili zrozumiec , nie słuchali. Więc posłuchali koledzy , nie zawsze ci dobrzy. Ojciec nie był nigdy dla dziecka autorytetem , został kolega - zastanówcie sie , bo to wy jestescie odpowiedzielni za WYCHOWANIE waszych dzieci, a rolą szkoły i nauczycieli jest wspieranie rodziców w wychowaniu, a nie odwrotnie. To wszystko po to byscie sie kochani zastanowili, bo sama jestem zarówno rodzicem i nauczycielem i wcale nie chce bronic nauczycieli, ale w naszym społeczeństwie doszło do odwrócenia ról. Nauczyciele nie wypieraja sie swojej roli w wychowaniu młodzieży dzieci , ale najpierw sa rodzice i to oni poniosa konsekwencje braku zaintegesowania własnym dzieckiem, bez względu czy z powodu patologii rodzinnej czy z nadmiernej troski o mamonę.
rodzic |
# 123 03.12.2006 08:40 |
|
Rodzicu
Chwała Ci za te słowa Od lat to powtarzam dorosłym. WYCHOWANIE to OBOWIĄZEK RODZICÓW Inni mogą i powinni wspierać rodziców, ale to wsparcie musi mieć oprócz duchowego także materialny (nie konicznie od razu pieniężny) charakter. Wielokrotnie zastanawiałem się dlaczego do tej pory na zajęcia sportowe w szkołach mówi się w-f czyli WYCHOWANIE FIZYCZNE. Jak widać fizyczność jest tu na 2 miejscu pierwsze było, jest i pozostanie WYCHOWANIE (przez - sport też osiąga się bardzo pozytywne efekty). I jeszcze jedno. POWOŁANIE !!!!! Są ludzie bez papierów, bez studiów i kursów, a potrafią zrobić więcej dobrego niz niejeden docent, doktor czy profesor. Do czego p. Gęsina i jej dorosły syn mają powołanie??? To się z czasem okaże. Tymczasem milczenie w tej sprawie nie załatwi jej. |
# rodzic 04.12.2006 22:01 |
|
I znów mam potrzebę, aby powiedzieć parę słów na temat wychowania. Może kogoś pobudzi to do myślenia , może komuś pomoże zrozumieć. Rodzice pamiętajcie, że brak czasu dla własnych dzieci zawsze obróci się przeciw Wam. Zadne pieniądze, dobra materialne , ani nawet kariera modna tak ostatnio wśród kobiet nie może przesłonić Wam roli jaką tylko wy możecie odegrać w życiu waszych dzieci. I to od pierwszego dnia kiedy pojawią sie na świecie , aż do czasu kiedy wy zamkniecie oczy . Jesli będziecie robic to umiejętnie, bez narzucania swojej woli i moralizowania zawsze będziecie mieli wpływ na życie waszych dzieci, nawet tych dorosłych. I żadna szkoła , przedszkole , czy inna placówka oświatowa nie jest w stanie was wyręczyć. To od tego jakie wzorce dzieci wyniosa z domu zależy jakie będą . I nie obawiajcie się , żaden ,nawet najgorszy nauczyciel nie zagrozi waszemu dziecku jeśli dostanie ono od was wsparcie . Bo nie na opinii nauczyciela tak naprawdę zależy waszemu dziecku lecz na waszyh. Nie nauczyciel jest prawdziwym autorytetem lecz ojciec i matka . A najważniejszy jest przykład, a nie długie kazania i przynudzanie. Wasze zachowanie będzie najczęściej naśladowene przez wasze dzieci. Źli rodzice wyrastają z dzieci które nie otrzymały miłości i które miały złych rodziców - tak mówią badania . Źli ludzie to też ci którzy byli przez rodziców żle traktowani lub nie byli zrozumiani. Słuchajcie waszych dzieci - starajcie sie mieć dla nich czas, to wyrosną na dojrzałych ludzi i będą mieli czas dla was gdy będziecie starzy. Jeśli wasze dzieci będą wychowywać instytucje , a nie wy sami , jeśli ciepła i miłości będą szukać poza domem to wasza starość może też upłynąć w instytucjach , bo taki wpoicie im model, takiego zachowania sami ich nauczycie.
|
LINKI SPONSOROWANE