REKLAMA

Puls Warszawy

historia »

 

Ford nie wierzył, Reagan nie zdążył. Prezydenci USA w Warszawie

  29 sierpnia 2019

alt='Ford nie wierzył, Reagan nie zdążył. Prezydenci USA w Warszawie'
Pomnik Ronalda Reagana stanął w 2011 roku na rogu Al. Ujazdowskich i Matejki, vis-a-vis ambasady amerykańskiej.
źródło: domena publiczna

W niedzielę 1 września do Warszawy miał przybyć Donald Trump. Jak wyglądały wizyty prezydentów USA "za komuny"?

REKLAMA

Przyjazd prezydenta Stanów Zjednoczonych to dla warszawiaków nie tylko wydarzenie polityczne, ale też... spora atrakcja dla mieszkańców. Przejazd imponującej pancernej limuzyny nazywanej Bestią zawsze wzbudza duże zainteresowanie, a jeśli w programie wizyty zawarto publiczne wystąpienie, można spodziewać się na nim prawdziwych tłumów. Ale początki były skromne.

Ford nie wierzył

Pierwsza w historii wizyta urzędującego prezydenta USA w Warszawie to dziś prawdziwa prehistoria. Gdy 31 maja 1972 roku na Okęciu wylądował Richard Nixon (1913-1994), była to raczej ciekawostka, niż ważne spotkanie międzynarodowe. Prezydent USA przybył nad Wisłę po drodze ze Związku Sowieckiego, co w najlepszy sposób podsumowuje ówczesne znaczenie naszego kraju. W komunistycznej propagandzie wizyta została rozdmuchana do rangi przełomowego wydarzenia, ale w rzeczywistości zawarte wówczas umowy nie miały większego znaczenia.

W lipcu 1975 roku do Warszawy przybył Gerald Ford (1913-2006). Wizje silnej i niezależnej Polski, roztoczone wówczas przez komunistów okazały się na tyle skuteczne, że rok później doprowadziły do katastrofalnej gafy. Ubiegający się o reelekcję Ford palnął podczas debaty: "Nie wierzę, aby Polacy, Jugosłowianie czy Rumuni czuli się zdominowani przez ZSRR, każdy z tych krajów jest niepodległy". Prawdopodobnie kosztowało go to głosy imigrantów z Europy Wschodniej i mogło przyczynić się do porażki w wyborach.

Kup bilet

Reagan nie zdążył

Forda zastąpił Jimmy Carter, który odwiedził Warszawę w grudniu 1977 roku m.in. w towarzystwie polskiego doradcy d/s bezpieczeństwa narodowego Zbigniewa Brzezińskiego. Chichot historii sprawił, że Ronald Reagan (1911-2004), odgrywający kluczową rolę w obaleniu komunizmu i zwycięstwie w zimnej wojnie, nie zdążył odebrać zasłużonego triumfu. Jego druga kadencja dobiegła końca w styczniu 1989 roku, zaledwie pięć miesięcy przed pierwszymi wolnymi wyborami do Senatu, miażdżąco wygranymi przez "Solidarność".

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe