Fatalne Derby
3 kwietnia 2009
Pomiędzy ulicami Ostródzką a Głębocką powstało największe w Warszawie skupisko zamkniętych osiedli.
Autor jest mieszkańcem osiedla Derby, przewod-niczącym SDPL na Bia-łołęce. |
W realiach dzisiejszej gospodarki, działania dewelo-pera nastawionego na jak największy zysk nie mogą za-skakiwać, przykrym zaskoczeniem jest natomiast bier-ność samorządowców. Konsekwencją braku zaintereso-wania władz jest infrastruktura niedostosowana do wiel-kości nowo powstałego osiedla. Ulica Skarbka z Gór zo-stała zaprojektowana w sposób uniemożliwiający prze-jazd autobusu normalnej wielkości. Uruchomiony auto-kar, mniejszy gabarytowo, dowozi mieszkańców osiedla tylko do przystanku PKP Praga. Ponad 90% osób korzystających z komunikacji miejskiej jest zmuszonych do przejścia na przystanek znajdujący się przy ulicy Berensona. Dla mieszkańców osiedli Derby VII, X czy XVI jest to znaczna odległość. Podróż samochodem rów-nież nie jest komfortowa. W godzinach porannych ulica jest zakorkowana na całej długości. Należy podkreślić, iż w chwili obecnej tylko 75% wybudowanych lokali jest zamieszkałych, oraz że do dyspozycji są jeszcze bardzo duże obszary, na których powstaną nowe blokowiska. Perspektywa wyjazdu z osiedla za kilka lat, przy braku radykalnych działań samorządowców, jest katastrofalna.
Mieszkańcy niejednokrotnie alarmowali i wnosili o zainteresowanie się tym pro-blemem. Konsekwencją tych działań jest projekt budowy przedłużenia ulicy Skarb-ka z Gór w kierunku ulicy Głębockiej do mającego tam powstać ronda. Jest to jed-na z ostatnich możliwości chociaż częściowego rozwiązania problemów komunika-cyjnych. Racjonalne byłoby wybudowanie dwóch pasów ruchu w każdym z kierun-ków i bezpośredniego zjazdu na Trasę Toruńską.
Niestety dotychczasowe działania wskazują na brak perspektywicznej wizji samorządowców, który wynikać może z braku chęci lub predyspozycji. Szkoda, że cierpią na tym mieszkańcy, bo urzędnicy przypomną sobie o problemie zapewne jesienią przyszłego roku.
Radosław Kamiński