Dziwny chodniczek
27 stycznia 2006
Pod koniec ub. roku zakończono remont chodników fragmentu ul. Ogińskiego. Między Bartniczą a Poborzańską stoją w dwóch rzędach bloki dziesięciopiętrowe a między nimi jest chodnik - ciąg pieszy, od tramwaju aż do Ogińskiego.
- Podobno zrobiono to według planów sprzed 35 lat - mówi zaskoczona czy-telniczka "Echa". - Obserwuję z okna, jak matki i babcie z dziećmi w wózeczkach muszą omijać ten niewydarzony trawnik, zjeżdżając pomiędzy zaparkowane samochody, bo obok zlikwidowano trawniki, zmieniając je w elegancko wybru-kowane miejsca parkingowe - w tym przypadku o dziwo zlekceważono plany sprzed 35 lat! A co mają zrobić inwalidzi na wózkach? - zastanawia się mieszkanka Bródna.
Wielu mieszkańców interweniowało w tej sprawie telefonicznie w zarządzie spółdzielni "Bródno", skąd zostali odesłani do urzędu dzielnicy.
- Rzeczywiście, przed modernizacją w tym miejscu istniało "dzikie" przejście na drugą stronę ulicy, ale korzystanie z niego było dosyć niebezpieczne - informuje Justyna Skalska-Stadejek z urzędu dzielnicy. - Dlatego w tym miejscu powstał trawnik pomiędzy zatokami postojowymi. Generalnie nie jest to miejsce przezna-czone do przekraczania jezdni i stąd wynikają opisywane przez mieszkańców utrudnienia. Do skrzyżowania jest niecałe 50 m, więc nie jest to duża odległość. Zatoki postojowe, o których również mowa, powstały na wyraźną prośbę spółdzielni i mieszkańców osiedla. Wielu z nich nie mając miejsca parkingowego musiało parkować w pasie drogowym. Inwestycja była kontrolowana przez Powiatową Inspekcję Nadzoru Budowlanego, która oceniła, że była prowadzona właściwie.
bewe