REKLAMA

Targówek

środowisko »

 

Działki na Janowieckiej pod wodą

  5 października 2011

alt='Działki na Janowieckiej pod wodą'

Rodzinne ogrody działkowe przez prawie rok tonęły w wodzie, bo nie było wiadomo do kogo należy rów melioracyjny, przebiegający przez ich grunty.

REKLAMA

Przy ul. Janowieckiej 77/79 znajdują się Rodzinne Ogrody Działkowe "Gaj" i "Raj". Przez oba przebiega niedrożny rów melioracyjny, który powoduje wylewanie się wody na tereny działkowe. Mniej więcej od roku kilkadziesiąt hektarów działek tonie w brudnej cieczy.

"Gaj" kontra "Raj"

Ogrody przedziela ul. Janowiecka. Pod ulicą biegnie przepust wodny, który stał się zarzewiem konfliktu między "Rajem" a "Gajem". Woda w rowie płynie z "Raju" przez "Gaj" aż do kanału Bródnowskiego. Największe szkody wyrządza w ogrodzie "Raj", który jest zalewany nawet w 70%, bo woda nie ma gdzie odpływać. - Przepust od strony "Gaju" jest zatykany kamieniami przez działkowiczów z tego ogrodu. W związku z tym woda zostaje u nas, jesteśmy zalewani, a oni mają sucho. To nie w porządku - uważa jeden z działkowiczów z "Raju". - Odetkaliśmy przepust, na tyle ile było to możliwe, ale to nic nie daje, bo przepływ wody jest blokowany przez korzenie starej topoli, która rośnie po stronie "Raju" - odpowiada Jacek Małecki, prezes "Gaju". Działkowiczom z tego ogrodu oczywiście jest to na rękę.

- Gdyby przepust był sprawny, to my z kolei tonęlibyśmy teraz w wodzie, bo rów jest niedrożny na odcinku za działkami, bliżej kanałku - dodaje prezes.

Kup bilet

Czyj jest rów?

Jeszcze kilka lat temu rów był udrażniany. Do kogo więc należy i dlaczego teraz jest niedrożny? Tego nikt nie wie. Działkowcy są pewni, że jego dalsza część przebiega przez teren należący do PKP PLK, ponieważ biegnie on wzdłuż nasypu kolejowego po jego północno-zachodniej stronie.
Wszyscy którzy czerpią korzyści z funkcjonowania rowów, powinni płacić za ich oczyszczanie. Mówię o ogródkach działkowych - podkreśla Rafał Lasota, rzecznik dzielnicy Targówek.
Jednak kolej nie używa rowu. Postanowiliśmy przeprowadzić więc małe dochodzenie. Okazało się, że do rowu nie przyznaje się ani Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, ani Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych, ani Spółka Wodna Niziny Kanału Bródnowskiego. Dzielnica też umywa ręce. Wróciliśmy więc do punktu wyjścia, ale na szczęście po naszej interwencji urzędnicy z dzielnicy postanowili coś z tym fantem zrobić. Zebrali przedstawicieli ogrodów oraz PKP PLK i pod koniec września zrobili oficjalne oględziny terenu, które nieco rozjaśniły problem.

REKLAMA

Rozwiązanie problemu

- Rów biegnie najprawdopodobniej po naszym terenie, ale wykonam jeszcze geodezyjne wytyczenie tej granicy - mówi Jan Telecki, dyrektor warszawskiego oddziału PKP PLK. Faktem jest też, że rów nie służy linii kolejowej, dlatego PKP PLK nie może go za własne pieniądze odwadniać. - Zgodnie z prawem wodnym wszyscy ci,
Największe szkody widać w ogrodzie "Raj", który jest zalewany nawet w 70%, bo woda nie ma gdzie odpływać.
którzy czerpią korzyści z funkcjonowania rowów, powinni płacić za ich oczyszczanie. Mówię o ogródkach działkowych - dodaje Rafał Lasota, rzecznik dzielnicy Targówek. Tylko jakim cudem rów powstał i PKP PLK nic o nim nie wiedziały? - Prawdopodobnie przy obecnych działkach kiedyś były tereny należące do kolei. Działali w ramach tego samego przedsiębiorstwa i w jakiś sposób uzyskali zgodę na zabudowę rowu, który odwadniał ich działki - wyjaśnia Jan Telecki. - Jeżeli działkowcy wyłonią sobie firmę, która odwodni rów, to ja na pewno wyrażę zgodę na wpuszczenie ich na nasz teren. Do tego zobowiązałem się na spotkaniu - dodaje dyrektor.

REKLAMA

Oczko wodne na rowie

Do uregulowania pozostała jeszcze sprawa starej topoli. - Żeby ją usunąć, musimy uzyskać zgodę dzielnicy, bo drzewo stoi przy samej jezdni - mówi Małgorzata Osińska z zarządu ROD "Raj". Problem polega jednak na tym, że korzenie topoli mogą być pod jezdnią i wtedy trzeba będzie częściowo zerwać asfalt, co jest dość kosztowne. Jest jeszcze inny, bardzo poważny problem, który może zaważyć na dobrych stosunkach między "Rajem" a "Gajem". Otóż działkowicze, przez swoją nieograniczoną wyobraźnię, sami blokują przepływ wody w rowie. - Wczoraj na własne oczy widziałem, jak jeden z działkowiczów zrobił sobie zapory na rowie i urządził tam oczko wodne z różnymi roślinkami. Brakuje tylko rybek... - relacjonuje dyrektor Telecki. Inni działkowicze z kolei wrzucają do rowu gałęzie i inne przedmioty.

Marzena Zemlich

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

REKLAMA