"Dotykał mnie po pośladkach". Kierowca podejrzany o molestowanie
9 lutego 2022
Mieszkanka Woli twierdzi, że w niedzielną noc 6/7 lutego została wywieziona na obrzeża Warszawy przez kierowcę-obcokrajowca. Policja wszczęła śledztwo.
- Wczoraj w nocy zamówiłam Bolta, który miał mnie zawieźć ze spotkania ze znajomymi na Świętokrzyskiej do domu na Wolę - pisze w mediach społecznościowych mieszkanka dzielnicy. - Ta trasa zwykle zajmuje jakieś 6 minut o tej porze. Wczorajszej nocy trwała godzinę. Byłam tak zmęczona dwudniowymi warsztatami tanecznymi, że padłam. Po prostu zasnęłam.
Śniło mi się, że mówi do mnie jakiś męski głos i dotyka mnie po pośladkach. Gdy się obudziłam, okazało się, że to nie był sen.
"Inne czynności seksualne"
Według relacji kobiety obcokrajowiec wywiózł ją na obrzeża Warszawy, prawdopodobnie w rejon parkingu P+R Aleja Krakowska. Następnie zgasił silnik, włączył światło, dotykał jej i "patrzył jak psychol". Gdy pokrzywdzona zagroziła wezwaniem policji, kierowca odwiózł ją na Wolę. Kobieta sfotografowała mężczyznę i jego samochód, po czym poszła do komendy przy Żytniej.
Jak przekazała nam rzeczniczka wolskiej policji komisarz Marta Sulowska, przyjęte zostało zgłoszenie dotyczące "innych czynności seksualnych". Pokrzywdzonej nie można było formalnie przesłuchać, ponieważ była nietrzeźwa. Policjanci musieli ograniczyć się do tzw. rozpytania. We wtorek kobieta opublikowała w mediach społecznościowych wizerunek i imię mężczyzny oraz dane jego samochodu, co może poskutkować ucieczką podejrzanego i znacznie utrudnić funkcjonariuszom odnalezienie go.
Bolt: "Współpracujemy z policją"
Kobieta zgłosiła sprawę także do firmy Bolt, przez którą zamawiała przejazd z centrum Warszawy na Wolę. Jak twierdzi, otrzymała w zamian informację o zwrocie pieniędzy w wysokości 8,23 zł.
- Bardzo poważnie traktujemy tego typu zarzuty i, stosując w takich przypadkach zasadę "zero tolerancji", nie akceptujemy takiego zachowania wśród kierowców zatrudnionych przez floty współpracujące z nami - czytamy w oświadczeniu firmy. - Nasz zespół odpowiada na wszystkie zgłoszenia przesyłane w aplikacji, blokuje kierowcę na naszej platformie tak, by nie mógł realizować już przejazdów, oraz bada każdą zaistniałą sytuację. Współpracujemy z policją przy każdej sprawie, zapewniając, żeby osoby odpowiedzialne poniosły konsekwencje.
(dg)