Deweloper przegrał w sądzie. Odszkodowanie dla klientów
18 listopada 2020
Spółka celowa firmy Robyg musi wypłacić niedoszłym mieszkańcom Bemowa 137 tys. zł. Tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie.
O zaskakującym wyroku, który zapadł w warszawskim Sądzie Okręgowym donosi "Gazeta Wyborcza". Stronami w sporze byli klienci zainteresowani kupnem mieszkania na osiedlu Young City II w rejonie Batalionów Chłopskich i Rayskiego oraz spółka celowa firmy Robyg.
Wyrok w sprawie Young City II
- W ramach pierwszego etapu osiedla zlokalizowanego na warszawskim Bemowie na rynek trafiły trzy budynki z 263 mieszkaniami o powierzchni 30-85 m2 - ogłosił w maju 2016 roku Robyg.
150 sklepów i kino na granicy Bemowa. Zysk czy zagrożenie?
Jedni nie mogą się doczekać, inni narzekają. Wielka inwestycja zaraz "za miedzą" budzi emocje jeszcze przed rozpoczęciem.
- Rozpoczęcie prac budowlanych przewidziane jest na trzeci kwartał 2016 roku, a zakończenie na czwarty kwartał 2017. Young City łącznie obejmie ok. 3000 mieszkań.
Jak łatwo się domyślić, ogłoszenie nowej inwestycji mieszkaniowej w pobliżu projektowanej stacji metra Chrzanów spotkało się z ciepłym przyjęciem klientów. Spółka zawarła pierwsze umowy rezerwacyjne jeszcze przed zdobyciem wszystkich pozwoleń na budowę, co jest współcześnie normalną praktyką. Wkrótce okazało się jednak, że inwestycja się opóźnia. Jak wyjaśnia Robyg, spółka została zaskoczona przez urząd wojewódzki, który ogłosił zamrożenie procedur administracyjnych w związku ze zbliżającą się budową metra. W ubiegłym roku firma zaproponowała przyszłym mieszkańcom zmianę cen na wyższe albo zerwanie umów. Teraz sąd uznał, że klientom należy się 137 tys. zł odszkodowania.
Zerwana umowa rezerwacyjna
- Odszkodowanie wyliczono uwzględniając wzrost wartości cen metra kwadratowego lokalu mieszkalnego z okresu pomiędzy 2017 rokiem a październikiem 2019 roku, kiedy zerwano umowę - wyjaśnia "Gazecie Wyborczej" reprezentujący klientów dewelopera mec. Tomasz Gołembiewski. - Wzrost wartości cen wyniósł blisko 3 tys. zł. Obecna różnica w cenach to około 4-5 tys. zł. Nie chodzi jednak tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o zaburzenie planów życiowych oraz utracony czas.
Deweloper zapewne odwoła się od wyroku. Ze względu na precedensowy charakter mówi się, że sprawa może trafić nawet do Sądu Najwyższego.
(dg)
.