Da się na Białołęce? Obiecujmy realne sprawy
6 września 2018
Rozmowa z Piotrem Jaworskim, byłym burmistrzem, przewodniczącym Platformy Obywatelskiej na Białołęce.
- Na co liczy Platforma Obywatelska w zbliżających się wyborach samorządowych?
- Od wiosny tego roku Platforma na Białołęce ma nowego partnera, jakim jest Nowoczesna Białołęka. Wierzymy, że działając razem jako Koalicja Obywatelska możemy zrobić dużo dobrego. Żyjemy niestety w czasach, kiedy samorządność i demokracja w Polsce są zagrożone. Na naszych listach wyborczych swoje miejsce wybrali także przedstawiciele białołęckiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz założyciele Komitetu Obrony Demokracji. Jestem pewien, że tak szerokie porozumienie doświadczonych samorządowców i młodych, aktywnych działaczy społecznych ma szansę zagwarantować Białołęce dalszy, dynamiczny rozwój. Zaryzykuję stwierdzenie, że nasza dzielnica to najszybciej rozwijające się miejsce w Polsce - potrzeb i oczekiwań jest więc mnóstwo.
- Niestety władze miasta słabo dostrzegają potrzeby Białołęki. Tak jest od lat i niewiele zmieniają kolejne kampanie wyborcze.
- W latach 2002-2018 na Białołęce zameldowało się ok. 70 tys. osób. Liczba zameldowanych białołęczan wzrosła do ok. 110 tys., choć szacujemy, że rzeczywista liczba mieszkańców dzielnicy jest znacznie większa i wynosi ok. 140 tys. Te liczby mówią same za siebie i pokazują skalę potrzeb. Białołęka to miejsce swoistego wyścigu władz z deweloperami, w zapewnieniu ekspresowo przybywającym na Białołękę mieszkańcom tego, co dla nich najważniejsze - żłobków, przedszkoli, szkół, terenów sportowo-rekreacyjnych, odpowiedniej komunikacji itd. Od roku 2007 do 2018 r., z krótką przerwą w 2017 r., odpowiedzialność za zrównoważony rozwój dzielnicy spoczęła głównie na Platformie Obywatelskiej. Dzięki złemu zarządzaniu i wadliwym planom miejscowym uchwalonym m.in. za czasów rządów PiS w Warszawie, zastaliśmy w 2007 r. na Białołęce tak kuriozalne sytuacje jak np. budowa potężnych osiedli mieszkaniowych przy wąskiej i ślepej ulicy Skarbka z Gór bez możliwości szybkiego uruchomienia transportu autobusowego. Mało osób już o tym pamięta. Wielu mieszkańców nie interesuje przeszłość, ale przypomnę, że w samym 2003 r. władze dzielnicy, zdominowane przez komitet lokalny i PiS, zwróciły do budżetu Warszawy ponad 40 mln zł niewykorzystanych środków. Wystarczyłoby wtedy na dwie szkoły i to tylko w jednym roku. W pozostałych latach do 2006 r. nie było dużo lepiej. Chaos w białołęckim samorządzie zapanował także w latach 2016-2017, gdy radni PiS przy wsparciu radnych lokalnego ugrupowania Razem dla Białołęki urządzali na sesjach rady dzielnicy "szopki polityczne" i paraliżowali prace zarządu dzielnicy i samej rady.
Poza okresami chaosu, jako samorządowcy PO, robiliśmy co w naszej mocy, aby Białołęka była skutecznie zarządzana. Okres lat 2007-2018 to czas, kiedy na Białołęce powstało m.in. najwięcej placówek oświatowych, most Północny, linia tramwajowa na Tarchomin, kilka parków i terenów sportowo-rekreacyjnych, a deweloperzy budujący osiedla mieli obowiązek doprowadzenia do nich dróg za swoje pieniądze. Oczywiście wszystkiego było i nadal jest za mało.
- Pańscy przeciwnicy przedstawią to z pewnością inaczej. Zresztą mało kogo interesują wojenki polityczne i przeszłość. Woleliby usłyszeć, gdzie zamierza Pan kandydować w wyborach samorządowych i co zrobić dla dzielnicy?
Chcę wrócić do miejsca, które jest najbliższe mieszkańcom, czyli do rady dzielnicy. Jestem mieszkańcem Zielonej Białołęki i w wyborach samorządowych będę otwierał listę w okręgu nr 5, który obejmuje w przybliżeniu obszar Lewandowa, Grodziska i Kątów Grodziskich oraz osiedla Zielona Dolina. To obszar, który potrzebuje wielu inwestycji. W sferze oświaty, sportu i rekreacji za priorytet stawiam sobie powstanie nowej szkoły podstawowej i liceum w okolicach ulicy Siecznej, budowę terenu-sportowo rekreacyjnego na Lewandowie i basenu przy ul. Ostródzkiej. Nie mogę zapomnieć o dalszej rozbudowie Magicznego Parku, którego - nieskromnie dodam - jestem pomysłodwcą i skutecznym budowniczym jako burmistrz Białołęki. Niezwykle ważne są dla mnie inwestycje drogowe wykonywane przez m.st. Warszawę, czyli budowa i przebudowa Kątów Grodziskich i Lewandowa, a także budowa kluczowych ulic dzielnicowych, jak m.in. Sieczna, Geodezyjna i przebudowa Skarbka z Gór. Już wiosną 2019 r. swoje nowe, przyjazne oblicze zyska ulica Głębocka.
Strategiczną inwestycją dla obszaru wschodniej Białołęki jest z pewnością linia tramwajowa. Tramwajem tym mieszkańcy tzw. Zielonej Białołęki będą mogli szybko i sprawnie dojechać do budowanej właśnie II linii metra na Targówku - stacji Kondratowicza. Będę zabiegać, aby realizacja tej inwestycji przez spółkę miejską Tramwaje Warszawskie przebiegała sprawnie i bez opóźnień, a linia tramwajowa miała swój początek nie jak obecnie się planuje - w okolicach ulicy Berensona, lecz przy ul. Zdziarskiej w okolicach osiedla Zielona Dolina. Jako wielokrotny ultramaratończyk wiem, co to jest determinacja i zaangażowanie w dążeniu do celu.
Jestem zwolennikiem obiecywania realnych spraw, które można rzeczywiście zrealizować. Moje hasło wyborcze to #DasięnaBiałołęce.
- Dziękuję za rozmowę.
rozm. OKO