REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Czy jeszcze długo pohandlujemy na Bazarze Różyckiego?

  16 listopada 2013

alt='Czy jeszcze długo pohandlujemy na Bazarze Różyckiego?'
źródło: www.br.waw.pl

30 października ponad stuletnia historia Bazaru Różyckiego miała kolejną odsłonę. W ratuszu przy ul. Kłopotowskiego kupcy i włodarze dzielnicy Praga Północ spotkali się, aby rozmawiać o przyszłości targowiska. Szybko okazało się jednak, że do uzgodnienia wspólnych planów daleka droga, bowiem na przeszkodzie stoi skomplikowana historia tego miejsca.

REKLAMA

Okazuje się, że prawa do terenu, na którym funkcjonuje bazar, roszczą sobie zarówno działające obecnie i przed laty organizacje kupców, jak i miasto. Od 2008 r. wiadomo również, że zwrotem części gruntu są zainteresowani spadkobiercy założyciela bazaru - Juliana Różyckiego. Każdy ma swoje racje, a przed sądami obu instancji toczą się sprawy, które mają rozstrzygnąć, kto na bazarze "rządzi".

Przyzwyczailiśmy się już, że gospodarzem terenu między Targową a Brzeską jest Stowarzyszenie Kupców Warszawskich Bazaru Różyckiego. Przyjęło też ono rolę kustosza historii i tradycji bazaru, mimo że od 2004 r. administruje terenem bezprawnie. Wtedy właśnie wygasła umowa między kupcami a miastem na dzierżawę bazaru. Powodem było zadłużenie sprzedawców wobec miejskich instytucji. Decyzję władz stolicy podtrzymał w 2008 r. sąd pierwszej instancji, a pod koniec 2012 r. wyrok uprawomocnił się. Od tej chwili miasto ma pełne prawo do odebrania stowarzyszeniu terenu i ustanowienia tam swoich zasad zarządzania. I tu pojawia się niemały kłopot - głównie dla urzędników. Kupcy wcale nie są skorzy do podpisania nowych umów z wydelegowanym do tego Zarządem Praskich Terenów Publicznych, bo wytykają mu brak odpowiedniego umocowania w księgach wieczystych! Jest tam bowiem wpisana, ku zaskoczeniu wszystkich stron, tajemnicza Spółdzielnia Kupców Bazaru Różyckiego. Uważni obserwatorzy wydarzeń na Pradze pamiętają ją z końca lat 90., kiedy - na podstawie umowy z gminą Centrum - miała ona dzierżawić teren bazaru przez 30 lat i poczynić inwestycje poprawiające urodę i funkcjonalność bazaru. Niestety, zamiast inwestycji doszło do zadłużenia względem miasta i w 2001 r. umowę rozwiązano. Mimo to w 2009 r.(!) Spółdzielnia pojawia się w księdze wieczystej bazaru i - jak sprawdziłem ostatnio - widnieje tam do dziś. Z tego tytułu rości sobie prawo do odszkodowań nie tylko od pojedynczych kupców, ich stowarzyszenia, ale również od samego miasta. Rodzinie Różyckich przysługuje prawie dwie trzecie działki, na której znajduje się targowisko.

Czy kupcy zdołają porozumieć się z miastem i obronić przed zakusami tajemniczej spółdzielni - nie wiem. Wiem za to, że ważną rolę w tej historii będą mieli do odegrania spadkobiercy założyciela bazaru - rodzina Różyckich. Przysługuje im bowiem prawie dwie trzecie działki, na której znajduje się targowisko. Czy będą chcieli kontynuować handlową tradycję tej części Pragi? Czy pamiętają, że bazar Różyckiego był kolebką drobnej wytwórczości i rzemiosła, z którego przed wojną słynęła ta część Warszawy? Czy będą chcieli się zaangażować w odtworzenie unikalnego charakteru otaczających targowisko ulic i kwartałów? Na razie na straży bazaru stoi stołeczny konserwator zabytków i mieszkańcy, którzy mając pod bokiem duże centrum handlowe, od lat wybierają na zakupy właśnie targ. Miejsce pełne wspomnień i czaru dawnej Pragi.

Pytań dużo, odpowiedzi mało. A może potrzebna jest odpowiedź nietypowa? Może miasto powinno po prostu wykupić ten teren od właścicieli, a jeśli się nie zgodzą, to zastosować art. 21 Konstytucji, który pozwala wywłaszczyć właścicieli, wypłacając im słuszne odszkodowanie. Warunkiem jest przeznaczenie wywłaszczonego terenu na cel publiczny. A czyż odtworzenie Bazaru Różyckiego nie jest takim celem?

Nie tylko prażanie, ale wszyscy warszawiacy oczekują, że ratusz podejmie szybkie działania.

Marek Borowski
senator z Pragi i Targówka, były marszałek Sejmu (2001-2004), wicepremier (1993-1994) i poseł (1991-2011)

 

REKLAMA

Komentarze (3)

# Sobczak

17.11.2013 13:51

Równie dobrze można było Stadion Dziesięciolecia uznać za zabytek i pozostawić tam cały ten syf. Nie podzielam poglądu, że Bazar Różyckiego jest czymś nadzwyczajnym i należy go chronić za wszelką cenę i za pieniądze publiczne. Ten bazar dziś wygląda inaczej niż przed wojną, więc tym bardziej nie odtworzy Pan klimatu sprzed 100 lat.

# piotr65

19.01.2014 19:08

do kolesia Sobczaka
odwal się koleś od bazaru
zlikwidują bazar i sprzedadzą żydom na kolejny markiet w środku miasta

# legalista

18.05.2017 23:53

Bazar jako cel publiczny? Kogoś tu zdrowo powaliło. Autorze, poczytaj najpierw przepisy, bo sadzisz straszne farmazony :D

REKLAMA

więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy