Mieszkaniec województwa świętokrzyskiego próbował oszukać policjantów z Jabłonny oraz naciągnąć towarzystwo ubezpieczeniowe na odszkodowanie.
Do komisariatu w Jabłonnie zgłosił się 46-letni mieszkaniec województwa święto-krzyskiego informując, że pół godziny wcześniej na ulicy Modlińskiej skradziono mu samochód marki Nissan Primera. Mężczyzna podkreślał, że jest w Jabłonnie sam, przejazdem. Policjanci zablokowali drogi i przystąpili do penetracji terenu, jednak auta nie odnaleziono. Zachowanie poszkodowanego i jego niespójne relacje wzbudziły jednak podejrzliwość policjantów. Czy rzeczywiście padł ofiarą złodziei? Postanowili bliżej przyjrzeć się mężczyźnie. Po przesłuchaniu 46-latek wsiadł do podmiejskiego autobusu. Po przejechaniu jednego przystanku wysiadł. Rozglądał się nerwowo i wyraźnie na kogoś czekał. Po chwili wsiadł do samochodu na świętokrzyskich numerach rejestracyjnych. Sprawdziły się przypuszczenia poli-cjantów. W Jabłonnie był przejazdem, jak zapewniał podczas składania zeznań. Obydwaj panowie zostali zatrzymani. Wtedy wyjaśniło się, że zawiadomienie było fikcyjne, bo samochód uległ jakiś czas temu spaleniu. Zawiadomienie o jego kradzieży miało pozwolić na wyłudzenie odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Mężczyźni przyznali się do wszystkiego. Uznali, że zgłoszenie kradzieży auta w okolicy Warszawy nie wzbudzi niczyich podejrzeń, dlatego postanowili zaryzyko-wać.
cehadeiwu