Coraz więcej progów. "Będę jeździł 5 km/h"
17 października 2018
Kierowcy jeżdżą po trawie albo podwójnej ciągłej, omijając zamontowane niedawno na Złotej Jesieni spowalniacze. Tymczasem ani drogowcy, ani wawerski samorząd nie zamierzają odpuścić dalszego uspokajania ruchu w niebezpiecznych miejscach.
W ostatnich kilku latach progi zwalniające pojawiły się na rekordowo dużej liczbie warszawskich ulic. Dla zwiększenia bezpieczeństwa są montowane już nie tylko w strefach zamieszkania i na lokalnych drogach, ale także na ruchliwych ulicach, takich jak Odkryta na Białołęce, al. Dzieci Polskich w Wawrze czy - wkrótce - Sokratesa na Bielanach. Ostatnio spowalniaczy przybyło na Złotej Jesieni w Aleksandrowie.
- Od skrzyżowania z Podkowy do sklepu jest już ich w sumie pięć - pisze administrator facebookowej strony Aleksandrów Warszawa Wawer. - Kto da więcej? Na pewno zmieści się jeszcze kilka. Mój plan: będę ten odcinek pokonywał, w trosce o zawieszenie samochodu, z prędkością 5 km/h. Wszystkich za mną, w tym pasażerów autobusów, przepraszam. Uważam, że zagęszczenie spowalniaczy jest za duże, choć cały czas za ich powstanie winię pseudorajdowców.
Przypominamy, że za jazdę z prędkością 5 km/h można dostać mandat, ponieważ jest to utrudnianie ruchu na drodze publicznej. Zgodnie z taryfikatorem grozi za to kara do 200 zł i dwa punkty. Zdecydowanie większym problemem są jednak kierowcy, którzy przekraczają dozwoloną prędkość. "Pseudorajdowcy" już zaczęli omijać progi: albo po trawie, albo środkiem.
Gdzie będą progi?
- Na wniosek mieszkańców progi zwalniające są planowane na ulicach Jontka, Orzechowskiego, Kwitnącej Akacji i Prasowej - wymienia Konrad Rajca, rzecznik wawerskiego ratusza. - Planowana jest też wymiana zużytych spowalniaczy na Mrówczej. Jeszcze w tym roku planowane są progi na Łasaka i Przylaszczkowej. Ta lista może zostać rozszerzona.
Tam, gdzie kursuje komunikacja miejska, montowany jest specjalny model wyspowy, mający umożliwić wygodny przejazd szerokim pojazdom. W przypadku autobusów przegubowych to fikcja, bo trafienie wszystkimi osiami w próg jest trudne i zdarza się kierowcom rzadko. Przepisy mówią jednak jasno: jest komunikacja miejska, muszą być progi wyspowe. Przestrzeń między nimi jest zazwyczaj tak duża, że z powodzeniem mieszczą się w niej przejeżdżające z dużą prędkością osobówki.
Nowy patent
Niedawno na ulicach Warszawy pojawiło się nowe rozwiązanie. Na Elbląskiej na Żoliborzu Zarząd Dróg Miejskich zamontował pośrodku jezdni żółte separatory z tablicą kierującą i punktowe elementy odblaskowe. Teraz przejechanie pomiędzy progami jest fizycznie niemożliwe. Kierowcy nie mają innej możliwości, jak tylko zwolnienie i przejechanie po progu.
Przypominamy: jeśli między progami jest namalowana podwójna ciągła, to za przejeżdżanie środkiem należy się mandat w wysokości 200 zł. W przypadku, gdy z naprzeciwka nadjeżdża inny pojazd, narażamy się na karę w wysokości 500 zł i sześć punktów karnych za stworzenie zagrożenia na drodze.
(dg)