Chcemy dobrze mieszkać
5 listopada 2010
Rozmowa z Andrzejem Półrolniczakiem, od 15 lat mieszkańcem Białołęki, od 12 lat radnym w samorządzie warszawskim.
Andrzej Półrolniczak
- Myślę, że przez te lata jako radny dobrze dba-łem o interesy naszej dzielnicy i jej mieszkańców. Leży mi na sercu rozwój Białołęki i sąsiedniej Pragi, gdzie pracuję zawodowo. Marzę, aby nam się tu dobrze mieszkało. Przez 12 lat pracy w samorządzie z mojej inicjatywy powstało wiele przedsięwzięć i inwestycji. Podam tylko trzy przykłady, których by-łem jedynym inicjatorem. W skali miasta to moderni-zacja ulicy Modlińskiej. W wyniku moich uporczy-wych starań jako radnego Warszawy w poprzedniej kadencji, rada miasta przyznała pieniądze na pro-jektowanie przebudowy ul. Modlińskiej. Potem już w radzie dzielnicy byłem inicjatorem uchwały o ko-nieczności realizacji tej inwestycji w połączeniu z budową linii tramwajowej z pętli Żerań na Tarchomin.
W skali dzielnicy z mojej inicjatywy i dzięki mojej konsekwencji do planu w tej kadencji wprowadzono projektowanie i budowę ul. Wilkowieckiej, która ma być oddana do użytku w 2011 r. Z mojej inicjatywy doszło także do powstania parku przy ul. Ceramicznej, który będzie jeszcze rozbudowywany. Jako radny miasta zadbałem, aby las wokół Ceramicznej był ujęty w Studium Uwarunkowań... m.st. Warszawy jako teren pod zieleń miejską. A już w Radzie Dzielnicy w tej kadencji doprowadziłem do przyznania pieniędzy na tę inwestycję. Jestem także pierwszym pomysłodawcą poszerzenia ul. Marywilskiej.
Przez ostatnie cztery lata sporo zrobiono w naszej dzielnicy. Nasz klub radnych SLD, który współrządził dzielnicą, ma w tym swoje zasługi. Rozbudowano i zmoder-nizowano szkoły, budowany jest most Północny i przebudowywana ulica Modlińska. Jednak potrzeby naszej dzielnicy są znacznie większe.
- Jakie inwestycje uważa Pan za najważniejsze dla Białołęki?
- W zakresie inwestycji miejskich, finansowanych z centralnego budżetu mias-ta, za najważniejsze uważam te, które przyniosą poprawę komunikacji. Należy:
- kontynuować budowę trasy mostu Północnego w kierunku ul. Płochocińskiej,
- bezzwłocznie doprowadzić tramwaj z Młocin na Nowodwory oraz zbudować linię tramwajową z Żerania na Tarchomin,
- zbudować trasę Olszynki Grochowskiej jako lokalnej arterii obsługującej wschodnią Białołękę, oraz linię tramwajową z Bródna na zieloną Białołękę,
- poszerzyć ul. Marywilską oraz zbudować brakujący odcinek drugiej jezdni Pło-chocińskiej,
- zbudować wiadukty nad torami w Płudach i Choszczówce oraz ulicę Mehoffera bis,
- zwiększyć liczbę kursów pociągów SKM na trasie Legionowo-Warszawa.
W zakresie inwestycji dzielnicowych za najważniejsze uważam:
- Budowę dróg i ulic lokalnych. Zaległości w budowie ulic w naszej dzielnicy są ciągle ogromne. Cięcia budżetowe powodują, że w projekcie wieloletniego programu inwestycyjnego na lata 2011-2015 na budowę nowych ulic, moderni-zację starych, budowę oświetlenia i ścieżki rowerowe urząd miasta przewiduje średnio niecałe 7 mln rocznie. Jest to kropla w morzu potrzeb.
- Oświata - szkoły, przedszkola i żłobki. Brakuje miejsc w przedszkolach i żłob-kach. W całym pięcioleciu planowana jest tylko rozbudowa w roku 2011 przed-szkoli przy ul. Porajów 3 i Strumykowej 17. To zdecydowanie za mało. Po-trzebne są co najmniej trzy nowe szkoły. W planie na lata 2011-2015 przewi-dziana jest budowa dwóch szkół podstawowych. Pierwszej przy ul. Cera-micznej, drugiej przy ul. Głębockiej. Takiej sytuacji nie można akceptować.
- Zieleń, parki, tereny rekreacyjne i obiekty sportowe.
- Planowane pieniądze są zatem zupełnie niewystarczające.
- Pieniądze przeznaczone w projekcie wieloletniego planu inwestycyjnego dla Białołęki są z roku na rok coraz mniejsze. W roku 2011 wynoszą niecałe 33 mln zł., w 2012 niecałe 27 mln zł., podobnie w roku 2013. W roku 2014 18,5 mln zł, a w roku 2015 nieco ponad 2,5 mln zł. Dla porównania w roku 2010 na inwestycje dziel-nicowe wydaliśmy ponad 52 mln zł. Planowana budowa dwóch szkół (co i tak jest liczbą niewystarczającą), wynikająca z rozwoju dzielnicy i wzrostu liczby dzieci oraz jednego parku przedstawiana jest jako sukces. Taki budżet dla dzielnicy oznacza regres. Środki dla Białołęki na wniosek zarządu miasta uchwala rada miasta. Dla-tego kandyduję, aby energicznie starać się o większe pieniądze dla Białołęki.
- Czy podobnie jak w ubiegłej kadencji - zajmie się Pan sprawą ładu przestrzennego?
Kolejna ważna sprawa to plany zagospodarowania przestrzennego, których projekty przygotowuje urząd miasta, a uchwala rada Warszawy. Ich brak jest przy-czyną chaosu urbanistycznego. Będę dążyć do tego, aby przyspieszyć prace nad sporządzaniem planów przyjaznych dla mieszkańców.
Jestem pewien, że moja wiedza i doświadczenie dają gwarancję skutecznych działań. Myślę, że moje hasło "Chcemy dobrze mieszkać" jest pragnieniem nas wszystkich. Liczę na Państwa poparcie.
Rozm. am