Byle do końca roku
9 października 2009
Znak zakazu zawracania na Górczewskiej przy Klemensiewicza ciągle stoi.
- A ma coś się zmienić? - pyta zdziwiony Adam Sobieraj, rzecznik ZDM.
Na szczęście szefowa instytucji jest lepiej poinformowana.
- Rozmawiałem ostatnio z Grażyną Lendzion, dyrektor ZDM. Obiecała mi, że zmian na skrzyżowaniu Górczewskiej i Klemensiewicza można spodziewać się do końca tego roku - zapewnia burmistrz Jarosław Dąbrowski.
Nasz Czytelnik ma jeszcze inną koncepcję na rozładowanie tutaj ruchu: - Wy-starczyłoby zmienić organizację ruchu na ulicy Kossutha - równoległej do Górczew-skiej. Obecnie jest ona jednokierunkowa i nie można na nią wjechać od strony Kle-mensiewicza. Gdyby stała się jezdnią dwukierunkową - a jest wystarczająco szero-ka - kierowcy mogliby skręcać w lewo z Górczewskiej w Klemensiewicza, a później w Kossutha. Ta ostatnia ma dwa wyjazdy - jeden przy myjni na Górczewską i drugi na Powstańców Śląskich. Myślę, że to załatwiłoby sprawę. W dodatku dzielnica nie musiałaby wkładać w realizację tego planu dużo wysiłku. Kierowcy byliby zadowo-leni - mówi pomysłodawca. Urząd nie odniósł się do tej koncepcji pomysłu z entuz-jazmem.
- Owszem to niezły pomysł, ale niestety nie do zrealizowania. Mieszkańcy okolicznych bloków nie zgadzają się, by pod ich oknami odbywał się regularny ruch uliczny. Zresztą niedaleko jest szkoła, więc duże natężenie ruchu na osiedlowych uliczkach byłoby niewskazane - rozwiewa wątpliwości Bohdan Szułczyński, zastępca burmistrza.
Kierowcom pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość. Czekamy na likwidację znaku.
NC