REKLAMA

Puls Warszawy

różne »

 

Bez kagańca, bez opieki. Agresywny pies postrachem osiedla

  17 czerwca 2019

alt='Bez kagańca, bez opieki. Agresywny pies postrachem osiedla'
źródło: Pixabay

Pitbull wybiegł z klatki schodowej jednego z bloków i w okamgnieniu zagryzł małego yorka. Właściciel rzucił tylko "przepraszam".

REKLAMA

Do zajścia doszło we wtorek 11 czerwca około godz. 11 na warszawskim osiedlu. - Mama wracała ze spaceru z naszym yorkiem, jak zawsze wyprowadzany był na smyczy. Doszła już do klatki schodowej bloku, pies zatrzymał się jeszcze obwąchać ławkę, kiedy z klatki wybiegł pitbull (lub pies w typie, nie jesteśmy pewni, czy jest rasowy) naszego sąsiada... To były ułamki sekund. Chwycił naszego yorka, przebił mu szyję, zmiażdżył głowę... Sąsiad odciągnął go dopiero po fakcie. Na klatce był pan myjący okna, zadzwonił po policję, zbiegli się sąsiedzi. Mama roztrzęsiona głośno płakała i krzyczała, ktoś pobiegł po weterynarza, ale już było za późno, obrażenia były zbyt poważne. Przyjechała policja, właściciel został spisany - opowiada dramatyczne wydarzenia pani Natalia.

Jak dodała, nikt agresywnego psa właścicielowi nie odebrał. - Sąsiad rzucił tylko "przepraszam", nie wyglądał, jakby przejął się całą sytuacją. Nagłośniłam sprawę na Facebooku i odzywają się do nas kolejne osoby, które kojarzą tego psa i które miały podobne incydenty z jego udziałem. Sąsiedzi wiele razy upominali właściciela pitbulla o to, by wyprowadzał psa albo w kagańcu albo na smyczy. Pies został u właściciela, bo zgodnie z prawem to tylko wykroczenie i nie mogą mu go odebrać - tłumaczy.

Pitbull bez smyczy i kagańca

Zajście potwierdza policja. - Otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące psa rasy york, którego zagryzł pitbull. Na miejscu był obecny lekarz weterynarii. Ustalamy okoliczności zdarzenia. Prowadzimy postępowanie w sprawie o wykroczenie - informuje podkomisarz Marta Sulowska. Jaka zatem kara może teraz spotkać właściciela agresywnego czworonoga? Oczywiście w tym momencie ciężko przewidzieć. Pies z całą pewnością zalicza się do rasy niebezpiecznej.

- Dziś padło na małego psa, jutro może rzucić się na dziecko - przekonuje jeden z mieszkańców. Z pewnością właściciel zachował się nieodpowiedzialnie, bowiem regulamin utrzymania czystości i porządku m.st. Warszawy jasno mówi, iż: "Na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psy powinny być wyprowadzane na smyczy, a zwierzęta agresywne lub mogące stanowić zagrożenie dla otoczenia, również w kagańcach i pod opieką osób, które zapewnią sprawowanie nad nimi kontroli". Sprawy takie reguluje też art. 77 Kodeksu Wykroczeń, który stanowi, iż "kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany".

Wstąp do księgarni

Dwa niebezpieczne psy

Warto pamiętać także, że zgodnie z art. 10 pkt. 1 Ustawy o ochronie zwierząt utrzymywanie psa rasy agresywnej (a za taką został uznany amerykański pit bull terrier) wymaga zezwolenia wydanego przez wójta (burmistrza, prezydenta miasta) właściwego ze względu na planowane miejsce utrzymywania psa. Niestety, przepisy nie obejmują psów bez rodowodu. Spytaliśmy w urzędzie dzielnicy, ile takich pozwoleń wydano na Bemowie. - Nie ma rejestru sumarycznego, ponieważ psy zarejestrowane parę lat temu mogą już nie przebywać w naszej dzielnicy lub nie żyć - właściciele zwykle tego nie zgłaszają - mówi Małgorzata Kink, rzeczniczka bemowskiego ratusza. W ostatnich trzech latach urząd naszej dzielnicy zarejestrował... dwa takie psy.

(DB)

 

REKLAMA

Komentarze (8)

# Bsiej

17.06.2019 09:12

Trzeba uśpić. Właściciela oczywiście. Nie można karać zwierzęcia z głupotę człowieka.

# opos

17.06.2019 11:44

Co mają w głowach ludzie, którzy trzymają takie psy w blokach? Chodzi im o wzbudzanie strachu?
Przecież takich osobników trzeba izolować, leczyć. To są potencjalni mordercy.

# Stefan enty władzy

17.06.2019 17:23

Ja mam także pitbull a ale moim zdaniem posiadacz takiego psa powinien być odpowiedzialny a nie zachowywać się jak skończony idiota Mój od małego bawił i bawi się z psami i kotami Nie jest uczony agresji Moja córka ma 11 lat i ma mnóstwo koleżanek które z nim się bawią ZALEŻY OD WYCHOWANIA PSA I WŁAŚCICIEL TEŻ POWINIEN BYĆ ROZSĄDNY

REKLAMA

# M. Z.

17.06.2019 20:43

Zawsze dziwiły mnie komentarze osób których oburza trzymanie dużych zwierząt w domu. Psy i inne zwierzęta były z nami od zarania dziejów. Służyły jako pomoc ale i towarzysze. Sama miałam, mam i będę miała i duże i małe zwierzęta. Nazwanie mnie potencjalnym mordercą jest śmieszne i infantylne. Zwierzęta to nie zabawki i nawet York potrafi zrobić niemałą krzywdę ( z doświadczenia wiem) więc mercy. Właściciel powinien dostać karę taką którą zapamięta na lata i zakaz posiadania zwierząt. Właściciele małego psa współczuję, na pewno to dla niej przeżycie było.

# Blacha

17.06.2019 21:08

Opis po twojej wypowiedzi muszę stwierdzić, że masz sieczkę zamiast mózgu

# Niko

18.06.2019 12:38

Pies bez przyczyny nie zaatakuje,musiał być drażniony lub prowokowany ,aby tak zareagował.

REKLAMA

# Bemowianka

18.06.2019 22:08

Nie daj jeśli mi ma drodze stanie ten młot z tym psem ...

# Ast

19.06.2019 11:01

To nie jest miejsce do przepychanek i wylewania z siebie frustracji. Każdy opiekun zwierzęcia jest odpowiedzialny za jego postępowanie i czy to pies małej czy dużej rasy należy nad nim sprawować odpowiednią kontrolę, aby nie dogodziło do wypadków takich jak w treści artykułu
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA