BemowoNET ledwo zipie. Ile osób korzysta z bezpłatnej sieci?
30 listopada 2020
Miała być nowoczesność, jest niewypał. Większość mieszkańców zdążyła już zapomnieć, że mamy w dzielnicy... komunalny internet.
- Mieszkańcy warszawskiej dzielnicy Bemowo mogą korzystać z internetu za darmo - pisał w 2007 portal "Dobre Programy". - Burmistrz Jarosław Dąbrowski podczas konferencji prasowej na dachu ratusza zaprezentował założenia pierwszego, już zrealizowanego etapu bezpłatnej, bezprzewodowej sieci internetowej wi-fi dla mieszkańców.
Tani internet od urzędnika
Oceniana z perspektywy czasu szybkość łącza, jakim dysponował bemowski ratusz, była wręcz śmieszna. Wynosiła zaledwie 55 Mbit/s a pasmo dla użytkownika miało nie spadać poniżej... 512 kb/s. 13 lat temu obietnice "internetu za darmo dla każdego" były jednak na topie, jeśli chodzi o pomysły na programy socjalne. Techniczne możliwości objęcia całego Bemowa - a nawet Warszawy - bezpłatną siecią teoretycznie istniały, ale brakowało na to pieniędzy. Głównym wrogiem urzędników jest jednak postęp technologiczny. Zanim samorząd zdążył rozwinąć BemowoNET, dostęp do internetu stał się tani i powszechny. Ile osób korzysta dziś z komunalnych hot-spotów?
- W piątek 27 listopada do sieci podłączyło się 110 urządzeń: laptopów, tabletów, telefonów - mówi Małgorzata Kink, rzeczniczka bemowskiego ratusza. - Jej utrzymanie ogranicza się do incydentalnych napraw pojedynczych węzłów sieciowych.
Z hasłem na karteczce
Ostatnie istotne zmiany w działaniu BemowoNET zaszły w 2018 roku. Urząd dzielnicy zrezygnował wówczas z archaicznego rozwiązania, w którym mieszkańcy chcący korzystać z hot-spotów musieli osobiście wybrać się do urzędu po login i hasło. Teraz wystarczy tylko złapać zasięg i zaakceptować regulamin. Nie jest to proste, bo BemowoNET działa tylko w wybranych miejscach dzielnicy a jego sygnał jest zazwyczaj słabszy, niż sieci należących do hipermarketów czy kawiarni.
Losy BemowoNET pozwalają wierzyć, że urzędnicy nigdy więcej nie zajmą się budową sieci bezpłatnych hot-spotów, finansowanych z naszych pieniędzy. Na horyzoncie widać już jednak sieć 5G, która może zostać łatwo przerobiona na kiełbasę wyborczą lat 20. XXI wieku.
(dg)