Barykada na Człuchowskiej. Średniowiecze wróciło
24 listopada 2016
Drewniana barykada budząca średniowieczne skojarzenia odcięła wyjście i wyjazd z nowych osiedli.
Słysząc nazwę "Człuchowska" większość warszawiaków kieruje się myślami w okolice hali Wola, na szeroką ulicę łączącą Lazurową z Powstańców Śląskich. Jej węższy, 600-metrowy odcinek znajduje się po wolskiej stronie torów kolejowych. Jadąc nim w stronę Śródmieścia mijamy po lewej domy jednorodzinne i widzimy nowe bloki osiedla Verdis. Jeszcze niedawno można było do nich dojechać po zniszczonych płytach drogowych.
- Teren prywatny. Wstęp i wjazd wzbronione. Stop - hasła o takiej treści ozdobiły okoliczne drzewa oraz imponującą, drewnianą barykadę, która odcięła nowe osiedla od Jelonek. Po latach bezpłatnego udostępniania drogi prywatny właściciel postanowił przypomnieć mieszkańcom, że teren należy do niego. Sąsiedzi nie stosują się do zakazu wjazdu i wstępu. Na prywatnej działce wciąż stoją samochody, a przechodnie omijają barykadę, brnąc przez błoto.
- Właściciel ogrodził swój teren, a dzielnica ustawiła stosowne znaki, aby poinformować kierowców - mówi Mariusz Gruza, rzecznik Urzędu Dzielnicy Wola. - Właściciel zgłosił się do nas z propozycją sprzedania całej działki, ale obecnie nie mamy na to pieniędzy.
Sporny odcinek Człuchowskiej biegnie przy południowej granicy podłużnej działki. Według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego może tam powstać ulica równoległa do Sowińskiego. Rada Warszawy nie przyznała pieniędzy na jej budowę.
(dg)