Absurdalny zakaz na cmentarzu. Rowerem nie wolno, autem można
24 września 2020
Lata mijają, a kuriozalne przepisy wciąż obowiązują. Po 143-hektarowej nekropolii można jeździć samochodem, ale wjazd jednośladem jest zabroniony.
Czy warszawski samorząd sprzyja rowerzystom? Patrząc na dobre tempo budowy dróg dla jednośladów, rosnące jak grzyby po deszczu stojaki czy finansowanie systemu Veturilo można stwierdzić, że tak. Diabeł tkwi jednak w szczegółach, takich jak oderwane od rzeczywistości zasady obowiązujące na Cmentarzu Północnym.
- W imieniu mieszkańców zwracam się z zapytaniem o możliwość dopuszczenia ruchu rowerowego na terenie cmentarza - pisze radna Joanna Radziejewska. - Ruch ten dotyczyłby wszystkich większych alei i tych wskazanych w regulaminie. W dokumencie tym byłyby też uwzględnione konkretne dni całkowicie wyłączone z ruchu rowerowego, kiedy jest duży napływ osób odwiedzających groby swoich bliskich.
Po Cmentarzu Bródnowskim można jeździć rowerem
Argumentów jest aż nadto. Po pierwsze, Cmentarz Północny ma 143 hektary powierzchni, na co dzień nie ma tam tłumów a groby jednej rodziny potrafią być rozrzucone w promieniu kilometra. Po drugie, po porównywalnym wielkościowo, katolickim Cmentarzu Bródnowskim można jeździć rowerem a jego główna aleja jest najkrótszą drogą łączącą Targówek z Bródnem. Po trzecie, za opłatą można wjechać na Cmentarz Północny nawet samochodem.- Mam ponad 70 lat, od dwunastu lat nie żyje moja żona, dla zdrowia jeżdżę rowerem - pisze nasz czytelnik. - Od 2003 roku jeździłem na cmentarz komunalny Wólka rowerem. Wjeżdżałem bramą główną. Nie wiedziałem, że jest jakiś zakaz. W tym roku wjechałem bramą boczną i na cmentarzu dopadli mnie ochroniarze na rowerach i zmusili do opuszczenia cmentarza. Od tego czasu jeżdżę autobusem a po cmentarzu robię 10-kilometrowy spacer. Rozmowy z dyrekcją nic nie dały. Coraz mniej chce mi się jeździć na cmentarz. Zróbcie coś, bym w piękne dni mógł odwiedzać groby jeżdżąc na rowerze.
- Na terenie cmentarza nie jest możliwa separacja ruchu pieszego i ruchu pojazdów, w tym rowerów - czytamy w odpowiedzi Zarządu Cmentarzy Komunalnych na pytanie radnej. - Nie zostały zaplanowane i wybudowane ścieżki rowerowe, zatem dopuszczenie ruchu rowerów obniżyłoby poziom bezpieczeństwa pieszych, tym bardziej, że są to często osoby starsze.
Warto przypomnieć, że na Cmentarzu Bródnowskim również nie ma dróg rowerowych, ale jeszcze nigdy nie było tam wypadku z udziałem rowerzysty i pieszego. Zarząd Cmentarzy Komunalnych zdaje się też nie zauważać, że głównymi zainteresowanymi dopuszczeniem ruchu rowerów są właśnie osoby starsze, jeżdżące na wygodnych składakach, trójkołowcach czy elektrykach.
Rowery naruszą cześć zmarłych?
Do prawdziwej krainy absurdu udajemy się dopiero w drugiej części pisma. - Zakaz wjazdu rowerów obowiązujący na cmentarzach komunalnych związany jest również z faktem, że cmentarze są miejscem przeznaczonym do chowania zmarłych i sprawowania ich kultu - czytamy. - Według ugruntowanego w polskiej kulturze obyczaju czynności te powinny odbywać się w atmosferze zupełnego spokoju i powagi. Uzasadnienie zakazu jazdy rowerami po cmentarzu odnosi się więc do norm zachowania, jakie powinny być przestrzegane na cmentarzu ze względu na ich szczególny charakter i funkcje.Innymi słowy: urzędnicy twierdzą, że wiedzą więcej o godnym traktowaniu zmarłych i obowiązujących na cmentarzach normach od księży z Bródna, którzy nie mają absolutnie nic przeciwko jeździe rowerem po nekropolii. Co więcej, urzędnicy uważają, że przejazd roweru narusza cześć zmarłych, ale już przejazd samochodem - nie. Warto też przypomnieć, że pracownicy Cmentarza Północnego jeżdżą po cmentarzu właśnie na jednośladach, w oczach swoich przełożonych najwyraźniej naruszając powagę miejsca i utrudniając zadumę nad grobami.
Biorąc pod uwagę politykę prezydenta Rafała Trzaskowskiego i jego pełnomocnika rowerowego Łukasza Puchalskiego taki opór zarządu cmentarza jest nie tyle dziwny, co wręcz trudny do wyobrażenia. Zamiast pouczać swoich pracodawców - mieszkańców Warszawy - o "normach zachowania", urzędnicy powinni dostać kilka tygodni na przygotowanie zasad wjazdu rowerem i wprowadzić zmiany w regulaminie bez zbędnej zwłoki.
(dg)