Wspomnienie o Fotonie. "Niecodzienna i dramatyczna historia"
24 maja 2016
W lutym tego roku upadła ostatnia ściana budynku Foton przy Wolskiej 45. Na miejscu zakładów fotograficznych zaczęła się już budowa apartamentowca.
Od bibuły do fotografii
Początki firmy Foton sięgają roku 1873, kiedy Józef Franaszek kupił wytwórnię obić papierowych Vettera. Tyle, że zakład znajdował się pierwotnie na rogu ulic Marszałkowskiej i Złotej. Dopiero w roku 1910 wybudowana została nowa fabryka przy Wolskiej. Nowa fabryka produkowała początkowo tapety, serwetki, papiery do pakowania, bibułę i inne artykuły papiernicze. W 1936 roku wnukowie założyciela - Jerzy i Kazimierz Franaszkowie rozpoczęli budowę oddziału, którego celem była produkcja papierów i błon fotograficznych. Jeszcze przed wojną udało się tam uruchomić produkcję materiałów fotograficznych.
Najlepsze fałszywe papiery
W czasie okupacji fabryka nie została przejęta przez Niemców i wciąż działała. Bracia Franaszkowie włączyli się do pracy konspiracyjnej. Produkowali fałszywe ausweisy i inne dokumenty, czasem trudne do podrobienia ze względu na znaki wodne, czy też nietypową gramaturę. Ponoć papiery, które wychodziły z laboratorium i drukarni na Wolskiej, były najlepszymi fałszywkami w stolicy. Jak wspomina w książce "Z fałszywym auswaisem w okupowanej Warszawie" sławny cichociemny Stanisław Jankowski, tylko fabryka Franaszków potrafiła zrobić dobre kopie kolorowych przepustek do niemieckich stref i urzędów oraz legitymacji SD.
Rzeź
W roku 1943 zmarł Jerzy Franaszek, a w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, 5 sierpnia 1944 podczas rzezi Woli oddziały SS zamordowały Kazimierza Franaszka z rodziną. Wymordowano wówczas niemal wszystkich pracowników, a także kilkuset okolicznych mieszkańców, zbiegłych ze spalonych domów i poszukujących bezpiecznego schronienia na terenie wyposażonego w schrony i urządzenia sanitarne zakładu. Mord był bestialski, Niemcy nie tylko rozstrzeliwali bezbronnych, ale i podpalali żywcem, rozrywali granatami... Przetrwali ci, którzy schowali się w głębi jednego ze schronów oraz niektórzy z pracowników ukrywających się w fabrycznych zakamarkach. Większość zabudowań uległa podczas powstania zniszczeniu, zaś urządzenia do produkcji fotochemicznej Niemcy zdemontowali i wywieźli w głąb Rzeszy. Ocalał jedynie sam budynek produkujący materiały fotochemiczne.
Foton
Po wojnie fabryka została dość szybko, choć niezbyt staranie odbudowana i oczywiście znacjonalizowana. W 1949 roku wznowiła produkcję pod nazwą Warszawskie Zakłady Fotochemiczne FOTON. Produkowane były tutaj przede wszystkim błony i odczynniki fotograficzne. Nie tylko na potrzeby fotografiki, ale np. radiologii medycznej, poligrafii i kartografii. W latach 60. fabryka zaopatrywała 75% krajowego rynku błon i filmów. A jej główny budynek z charakterystycznym reklamowym muralem znał każdy mieszkaniec Woli. W latach 90. unowocześniony w międzyczasie i wyposażony w angielską linię produkcyjną zakład stopniowo ograniczał produkcję. W 2002 roku działalność handlową przejęła nowa firma Foton Trading, ale fabryka przestała faktycznie istnieć.
Ruina
Budynki, w tym ten z 1936 roku, zmieniały właścicieli. Większość opustoszała i niszczała, w jednym urządziła się Wyższa Szkoła Ekonomiczna. Ze starych zabudowań ostał się jedynie modernistyczny budynek oddziału fotograficznego, nieużytkowany z powodu skażenia ścian fenolem. W 2013 roku rozpoczęła się rozbiórka budynków na całej działce przy Wolskiej 41/45. W końcu przyszedł też czas na historyczny, charakterystyczny budynek, który wrósł w krajobraz Woli. Dziś już go nie ma. Powstanie kolejny apartamentowiec. Nawet niebrzydki, ale trochę szkoda...
(wk)