Zielona Białołęka znowu zielona? Jest pomysł

Gdyby Donald Trump był mieszkańcem Białołęki, pewnie zatytułowałby swój pomysł "Make Białołęka green again". Nazwa "Zielona Białołęka" została wypromowana około 2010 roku przez zabudowujących dawne pola deweloperów, ale właściwie nigdy nie miała pokrycia w rzeczywistości. Dziś, gdy okolice Głębockiej i Skarbka z Gór są gęsto zabudowane, coraz więcej osób narzeka, że na "Zielonej Białołęce" brakuje zieleni. Co robić?

Jest pomysł

"W końcu piękne trawniki na Zielonej Białołęce!" - projekt pod takim tytułem będzie można znaleźć między 15 a 30 czerwca wśród pomysłów zgłoszonych do budżetu partycypacyjnego. Arkadiusz Rembowski proponuje przeznaczenie niemal 333 tys. zł na drzewa, krzewy i inne rośliny, które wzbogaciłyby główny wjazd na Zieloną Białołękę, czyli okolice ronda Małej Brzozy i parku przy Magicznej.

- Białołęka jest miejscem, w którym brakuje zadbanych przestrzeni, co w innych dzielnicach jest standardem - pisze pomysłodawca. - Tym bardziej ważne jest połączenie wysiłków na rzecz stworzenia pięknej przestrzeni na Zielonej Białołęce, co dla lokalnej społeczności będzie powodem do dumy, a dla wszystkich dowodem, że Białołęka jest piękna.

Głosowanie wkrótce

Jeśli projekt zostanie wybrany przez mieszkańców w głosowaniu zaplanowanym na 15-30 czerwca, w przyszłym roku w rejonie Głębockiej przybędzie sporo zieleni. Na Skarbka z Gór, rondzie Małej Brzozy, Magicznej i Jesiennych Liści powstaną żywopłoty, na latarniach na Skarbka z Gór - donice z kwiatami, a w parku przy Magicznej - wieże kwiatowe. Dodatkowo kostka między jezdniami Głębockiej zostanie zastąpiona krzewami, a ekrany akustyczne pokryją się pnączami.

- Nie chciałem proponować nic w części Głębockiej, którą obejmuje przebudowa, bo nie wiemy jeszcze, jaki będzie jej finalny efekt - pisze pomysłodawca. - Może będzie zadowalający. Jeśli nie, to w kolejnych edycjach będę składał kolejne projekty.

(dg)