Zapomniany pomnik w Warszawie. Wciąż byłby aktualny
11 maja 2022
W latach 1922-1930 na Krakowskim Przedmieściu stał okazały Pomnik Wdzięczności Ameryce, zaprojektowany przez słynnego rzeźbiarza Xawerego Dunikowskiego.
Pomnik Wdzięczności Ameryce to jeden z niezliczonych elementów krajobrazu dawnej Warszawy, które nie wróciły na swoje miejsce podczas odbudowy miasta po II wojnie światowej. Rzeźba została rozebrana już w 1930 roku a towarzyszącą jej fontannę zlikwidowano sześć lat po wojnie.
Pomnik Wdzięczności Ameryce w Warszawie
- Nielubiane pomniki miały w Warszawie ciężki żywot.
Dziesięć lat pomnika Reagana w Warszawie
W listopadzie 2011 roku krajobraz zabytkowej części miasta wzbogacił się pomnik 40. prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Mieszkańcy nazywali je bowiem po swojemu, nie stosując oficjalnej nazwy. Nie inaczej było z pomnikiem powstałym z bardzo szlachetnych pobudek, wykonanym przez zdolnego rzeźbiarza, postawionym w prestiżowym miejscu stolicy. Nic nie pomogło. Warszawiacy się z niego śmiali, bowiem swą formą i wybranym materiałem, a był nim piaskowiec, w ich ocenie nie pasował do wzniosłej idei jaką symbolizował - pisze stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki.
Pomnik stanął wkrótce po I wojnie światowej w jednym z najbardziej reprezentacyjnych miejsc Warszawy: na skwerze Hoovera na Krakowskim Przedmieściu, w pobliżu pl. Zamkowego. Składał się z dwóch części: wykonanej przez Xawerego Dunikowskiego rzeźby kobiet tulących małe dzieci oraz fontanny. Okazały monument był formą podziękowania Stanom Zjednoczonym za interwencję w Europie i wkład w pokonanie Cesarstwa Niemieckiego, co otworzyło drogę do powstania niezależnego państwa polskiego.
Z przodu cyce...
- Warszawa uznała to przedstawienie za mało godne i zaczęła określać pomnik "z przodu cyce, z tyłu cyce, Polska wdzięczna Ameryce" - pisze konserwator zabytków. - Pomnik na skwerze Herberta Hoovera stanął w 1922 roku, ale już osiem lat później rozebrano go z powodu bardzo złego stanu, gdyż co najmniej od 1925 roku monument się rozpadał. Najdłużej przetrwał cokół-misa z fontanną, zdemontowany dopiero w latach 50.
Sanacyjne władze nie zdążyły przywrócić pomnika przed wybuchem II wojny światowej, natomiast komuniści nie życzyli sobie w Warszawie żadnych proamerykańskich gestów. Choć komunizm w Polsce upadł głównie dzięki wygranej Stanów Zjednoczonych w zimnej wojnie, przywrócenie monumentu nigdy nie było poważnie brane pod uwagę. O Pomnik Wdzięczności Ameryce upominali się m.in. Jan Nowak-Jeziorański i Jan Karski, który nazwał jego brak plamą na honorze Polaków. Towarzystwo Jana Karskiego od 2008 roku apelowało do warszawskiego samorządu o przywrócenie rzeźby Dunikowskiego, oczywiście w bardziej trwałej formie. Propozycje ustawienia pomnika na pl. Teatralnym lub pl. Bankowym zostały zignorowane. Urzędnicy zasugerowali możliwość postawienia rzeźby przy mało uczęszczanej Książęcej, ale ostatecznie nawet to nie doszło do skutku.
Dominik Gadomski
.