Nie tylko z piwkiem, bo gdy ochroniarz banku zareagował na 35-latka, który popijał browarek czekając w kolejce do okienka, ten pracownicy "za szybką" błysnął przed oczyma czymś, co wyglądało jak spluwa ukryta pod pachą i zażądał wydania złotej karty VIP.
REKLAMA
Było czy nie było, ochrona wezwała policję - w końcu nie wiadomo, czy podrajcowana chmielem fantazja nie sprawi, że klient na machaniu klamką spod pachy nie przejdzie do bardziej ofensywnych działań. Policjanci przybyli bez zwłoki, zatrzymali Rafała K. i ustalili, że to, co wycierało mu rękawy pod lewą pachą bronią nie było, za to dobrą jej atrapą i owszem.
Teraz 35-latek być może nawet przez dwa lata nie będzie mógł osobiście odwiedzać swojego banku...