"Wyremontujcie Dworzec Główny". Kompromitacja posła Jakubiaka
25 października 2018
Niedawny kandydat na prezydenta Warszawy ma pomysł na uczczenie 100-lecia II Rzeczypospolitej. Apeluje, by Rafał Trzaskowski pilnie zajął się sprawą.
Choć poseł Marek Jakubiak reprezentuje w Sejmie okręg płocki, lubi podkreślać, że jest warszawiakiem z Mokotowa. W tegorocznej kampanii wyborczej wielokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do lokalnych tradycji i apelował o szacunek dla historii Warszawy, ale dla wyborców było to zbyt mało. Z wynikiem 3,0% Jakubiak nie miał szans na prezydenturę stolicy. Po przegranych wyborach wrócił do Sejmu, gdzie popełnił gafę dużego kalibru.
Miało być patriotycznie
Podczas dyskusji nad upamiętnieniem 100-lecia odzyskania niepodległości Jakubiak wyszedł z oryginalną inicjatywą, skierowaną do nowego samorządu Warszawy.
- 10 listopada 1918 roku na Dworcu Głównym wysiadł marszałek Piłsudski - powiedział poseł. - Co prawda pani Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wiedziała, gdzie ten dworzec istnieje, ale może pan Trzaskowski, prezydent Warszawy, się dowie i wyremontuje go.
O co tu chodzi?
Jakubiak kompletnie pomylił dwa dworce. 100 lat temu w użyciu była XIX-wieczna stacja kolejowa na rogu Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej, w czasach zaboru rosyjskiego nazywana Dworcem Wiedeńskim. Dzisiejszy budynek Dworca Głównego, stojący przy Towarowej, został otwarty dopiero po II wojnie światowej, 11 lat po śmierci marszałka Piłsudskiego.
Na torcie kompromitacji posła są dwie wisienki. Po pierwsze, prezydent Trzaskowski nie mógłby wyremontować dworca, bo jest on własnością PKP i warszawski samorząd nie ma w tej materii nic do powiedzenia. Po drugie, Warszawa Główna Osobowa jest właśnie przebudowywana, ponieważ kolejarze zamierzają przywrócić na stacji ruch pasażerski.
(dg)