REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Wszystkie media władzy są

  1 marca 2013

alt='Wszystkie media władzy są'

Zgodnie z przepisami obowiązującego w Polsce prawa, prasa "korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej". A jeśli media nie tyle żyją w symbiozie z decydentami, co stanowią faktycznie część systemu władzy?

REKLAMA

W Warszawie rządzonej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz trzynaście spośród osiemnastu dzielnic wydaje własne tytuły prasowe. Kosztem blisko 900 tys. zł w ręce mieszkańców stolicy trafia rocznie ponad milion egzemplarzy gazet redagowanych przez urzędników opłacanych z naszych podatków.

Klasę sam dla siebie stanowi Wawer, którego urzędnicy jako jedyni w Warszawie czują się w obowiązku aż co dwa tygodnie donosić na łamach "Kuriera Wawerskiego" o wiekopomnych dokonaniach zarządu dzielnicy. Zabawa w dziennikarstwo w wykonaniu wawerskich urzędników kosztowała od 2010 r. już blisko 200 tys. zł.

Niekwestionowanym liderem w kategorii nakładu i kosztów lokalnej gazety jest z kolei Bemowo. Tworzony przez dzielnicę miesięcznik "Bemowo News" za 250 tys. zł rocznie kolportowany jest każdorazowo w nakładzie 60 tys. egzemplarzy. Gwoli sprawiedliwości należy przyznać, iż jeszcze w 2011 r. na ten cel dzielnica przeznaczyła blisko 400 tys. zł.

"Nasze Bielany", "Czas Białołęki", "Dziennik Ursusa", czy "Żoliborskie Co? Gdzie? Kiedy". Aż trudno uwierzyć, jak kreatywni i zaangażowani potrafią być urzędnicy, gdy wcielając się w rolę redaktorów lokalnej prasy, obszernie przedstawiają liczne zasługi swoich szefów z zarządów dzielnic. Aż trudno uwierzyć jak kreatywni i zaangażowani potrafią być urzędnicy, gdy wcielając się w rolę redaktorów lokalnej prasy, obszernie przedstawiają liczne zasługi swoich szefów z zarządów dzielnic i stojącej na czele tego małego prasowego imperium pani prezydent.

Jakby tego było mało, dla miłośników nowoczesnych technologii Bemowo uruchomiło internetowe... radio. Oby tylko miłośników nie było zbyt wielu, bo możliwości techniczne radia, za którego uruchomienie i funkcjonowanie płacą mieszkańcy, pozwalają na jednoczesny odbiór przez maksymalnie 500 słuchaczy.

W skali wielomiliardowego budżetu Warszawy milion złotych rocznie na własne czasopisma to kwota, którą łatwo zbagatelizować. Nie można jednak przejść do porządku dziennego nad tym, iż na trudnym rynku lokalnej prasy, korzystając z budżetowych pieniędzy, dzielnicowe biuletyny na nierównych prawach konkurują z niezależnymi tytułami. Prywatni wydawcy, by przetrwać, muszą wykazać się niezwykłą sprawnością organizacyjną i talentami biznesowymi oraz zapracować na markę, która przyciągnie reklamodawców. Urzędnikom wystarczy podpis decydenta równoznaczny z przeznaczeniem publicznych pieniędzy na kolejną medialną inicjatywę.

Godząc się na tworzenie i utrzymywanie mediów lokalnych przez administrację samorządową, akceptujemy sytuację, w której zamiast informacji i jawności życia publicznego otrzymujemy propagandę, zamiast kontroli społecznej - samowolę władzy, a zamiast niezależnej prasy - organy prasowe poszczególnych prominentów.

Tomasz Zdzikot
Autor jest radnym m.st. Warszawy

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

REKLAMA