Wojenny bohater Młocin nadal nie ma ulicy. Czy coś się zmieni?
24 sierpnia 2021
Radna Agnieszka Gola upomniała się o upamiętnienie bohatera II wojny światowej Ewarysta Bronisława Backiego.
Radna poprosiła urząd dzielnicy o sprawdzenie nazwy i statusu drogi biegnącej od Kolumbijskiej do Pułkowej na przedłużeniu Roesler - to właśnie tam widziałaby ulicę Backiego. Wcześniej radna wnioskowała o nazwanie jego imieniem drogi nazywanej przez mieszkańców "Pułkową bis".
Co to jest "Pułkowa-bis"?
Jak przypomina wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski budynki stojące przy "Pułkowej bis" mają przypisane numery porządkowe od Pułkowej. Konieczna byłaby zatem zmiana adresów.
- Nie jest zatem możliwe nadanie nazwy przedmiotowemu ciągowi pieszo-jezdnemu bez konieczności przeprowadzenia zmian obecnie obowiązujących adresów domów oraz firm znajdujących się przy wymienionej drodze - napisał zastępca burmistrza.
Nie da się
A co z przedłużeniem Roesler? Urzędnicy odpowiadają, że wskazana przez radną lokalizacja nie posiada statusu drogi publicznej ani drogi gminnej.
- W związku z powyższym nie ma możliwości nadania temu miejscu nazwy - informuje burmistrz Grzegorz Pietruczuk: - Jednocześnie podkreślam, że w pełni popieram inicjatywę przywrócenia nazwy ulicy Ewarysta Bronisława Backiego na Młocinach. Ten młody żołnierz Armii Krajowej i lokalny patriota, zakatowany przez niemieckich żandarmów 1 stycznia 1944 roku, był już bowiem patronem ulicy na tym osiedlu. Została ona skasowana wraz z ul. Ilustracji i ul. Rytmy podczas budowy węzła Wisłostrady z Pułkową i Marymoncką w latach siedemdziesiątych XX wieku. Tym bardziej ulica Backiego powinna znajdować się właśnie na Młocinach, gdzie urodził się, żył i zginął.
Kim był Ewaryst Backi?
Ewaryst Bronisław Backi (1915-1944) był działaczem konspiracyjnym w okresie okupacji niemieckiej. Zajmował się pozyskiwaniem broni pozostawionej w lasach. Bohater Młocin został aresztowany przez hitlerowców i zmarł 1 lub 2 stycznia 1944 roku na skutek tortur.
Według nielicznych relacji egzekucja była bardzo brutalna. Rannego od postrzału żołnierza gestapowcy mieli zakopać żywcem. Są też relacje, że wrzucony do dołu zginął od kuli. Ponoć został on wydany przez kolegę ze szkoły, folksdojcza. Obecnie wojennego bohatera mieszkańcom Bielan przypomina skromna tablica pamiątkowa umieszczona na kamieniu przy Farysa 26.
(db)