Warszawski rowerzysta to mężczyzna na rowerze miejskim, w "zwykłym" ubraniu

Warszawski ruch rowerowy mierzyło na zlecenie Zarządu Transportu Miejskiego stowarzyszenie Zielone Mazowsze. Obserwatorzy badali 45 punktów na terenie miasta w trzech przedziałach czasowych: w szczycie porannym i popołudniowym oraz w soboty. Okazuje się, że przeciętny warszawski rowerzysta jest mężczyzną, jeżdżącym rowerem miejskim, w normalnym, niesportowym ubraniu. Jeśli ma do dyspozycji drogę rowerową, jedzie właśnie nią. Jeśli nie - woli złamać prawo i ze strachu przed wypadkiem z udziałem samochodu pojechać chodnikiem.

Jedziemy przez most

Na Białołęce na miano najbardziej uczęszczanego przez rowerzystów miejsca zasłużył most Północny, którym rano na lewy brzeg przejeżdża ok. 150 osób na godzinę. Duży ruch na drodze przez most to poważny argument za zajęciem się problemami, o których pisaliśmy w czerwcu: niebezpiecznym przejazdem przez Świderską oraz nierównym asfaltem i uskokami na samym moście. Dwie trzecie z nich skręca później w prawo, w stronę Młocin i Łomianek, pozostali zjeżdżają na Nadwiślański Szlak Rowerowy w stronę Bielan i centrum Warszawy. Ruch w drugą stronę jest znacznie mniejszy: na Białołękę przejeżdża na godzinę 38 osób.

Duży ruch na drodze przez most to poważny argument za zajęciem się problemami, o których pisaliśmy w czerwcu: niebezpiecznym przejazdem przez Świderską oraz nierównym asfaltem i uskokami na samym moście. Majowy przegląd drogi rowerowej wykazał uchybienia, które wkrótce mają zostać usunięte przez wykonawcę przeprawy na jego koszt.

W soboty kierunek rowerowych podróży jest zupełnie inny. Nad Kanałem Żerańskim, blisko skrzyżowania z Kobiałką i granicy Białołęki, liczba rowerzystów dochodzi w soboty do 100 osób na godzinę.

DG