REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Wandale zwyciężyli?

  18 lipca 2011

alt='Wandale zwyciężyli?'

Wandale, a dokładniej: Wandalowie, żyli od końca III w. p. n. e. między innymi w Polsce centralnej i zachodnim Mazowszu. Choć w zasadzie żadnych dokumentów o Wandalach nie ma od połowy VI wieku po Chrystusie, to można śmiało powiedzieć, że mają się dobrze i wciąż działają.

REKLAMA

"Wandalizm" wziął się właśnie od łupieskiej wyprawy Wandalów na Rzym, kiedy to podczas rabunku, poszukując metalu, napastnicy wyciągali z budynków żelazne klamry spinające kamienne bloki. Współcześni "potomkowie" germańskiego plemienia nie tylko kradną metalowe elementy, ale dodatkowo zabawiają się niszczeniem wszystkiego, co stanie im na drodze.

Ostatnimi czasy upodobali sobie windy dla niepełnosprawnych przy kładkach dla pieszych. Tylko w pierwszej połowie tego roku koszty napraw dźwigów wyniosły 400 tysięcy złotych.

ZDM zastanawia się nad
całkowitym zamknięciem podnośników.
To tyle, ile wydano na naprawy dźwigów przez cały 2009 rok. W Warszawie jest 87 podnośników, administruje nimi Zarząd Dróg Miejskich, który przyznaje, że kwoty wydawane na naprawy wind są zatrważające. - Za równowartość tych sum można wybudować nową sygnalizację, ustawić 70 latarni. Przeciętnie zarabiający warszawiak musiałby na tę kwotę pracować 134 miesiące - twierdzą urzędnicy ZDM. Dodają, że w ubiegłym roku w ostatnim kwartale na naprawy dźwigów zabrakło pieniędzy. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie podobnie.

W związku z rosnącymi kosztami napraw ZDM zastanawia się nad całkowitym zamknięciem podnośników. To oznacza jedno - część mieszkańców będzie miała odciętą drogę przez miasto. Po pojawieniu się informacji o tych planach, w mieście zawrzało.

Protestowali wszyscy: niepełnosprawni, rodzice małych dzieci, rowerzyści. - To skandal, żeby w stolicy europejskiego państwa za głupotę garstki osób musiały cierpieć tysiące innych. Jeżeli nie potrafią sobie poradzić z wandalami, dlaczego karze się za to mnie? - pyta pani Anna, która razem z dzieckiem często korzysta z wind przy parku Kaskada. - O ile jeszcze w przypadku wózka dziecięcego od biedy dam sobie radę, to co mają powiedzieć niepełnosprawni?

Wygląda na to, że ZDM zamiast rozwiązać problem, stosuje metody średniowiecznych europejskich lekarzy: nie leczą, a amputują. Zamiast wykładania ogromnych pieniędzy na naprawy wind, można przecież dużo mniejszym kosztem zapobiegać ich niszczeniu, choćby poprzez założenie monitoringu. Kamery pilnują przecież podnośników przy stacjach metra, a o ich dewastacji jakoś się nie słyszy. Może nie od razu i nie w całości, ale to mogłoby odstraszyć prymitywnych półgłówków, którzy poza niszczeniem wspólnej własności nie mają innych umiejętności.

(wt)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

City Break
City Break