Wakacyjne tragedie

Jednak w okresie wakacyjnym przerażone, głodne, błąkające się czworonogi w obrożach to nie tylko te porzucone przez okrutnych lub wygodnickich właścicieli.

Wszystkie organizacje niosące pomoc zwierzętom w sezonie letnim odnotowują ogromną liczbę telefonów od osób, którym zginął kot lub pies. Ludzie ci są skłonni zapłacić każde pieniądze, aby tylko zwierzę do nich wróciło. Oferują wielkie nagro-dy, bo dziecko rozpacza, bo zwierzę było w trakcie leczenia, bo bardzo kochają. A tymczasem wystarczył niewielki wysiłek i tragedia by się nie wydarzyła.

Adresówka najważniejsza

Większość posiadaczy psów, gdy zapytamy, czy ich ulubieńcy są wyposażeni w adresówkę odpowiada, że nie. Mieli zamiar założyć ją parę lat temu, ale zapom-nieli, a poza tym ich pies nie ucieka. Nie ma tak mądrych psów ani kotów, które nie zgłupieją nagle z jakiejś banalnej lub nieprzewidywalnej przyczyny, szczególnie jeśli są w nowym, wakacyjnym otoczeniu. Przestraszone pobiegną na oślep przed siebie i nie mają pojęcia dokąd wrócić. Pies zawsze ma szansę, że ktoś go znajdzie, obejrzy obrożę bez namiarów właściciela i nie będzie wiedział, gdzie go oddać. W takich przypadkach zwierzę często trafia do schroniska.

Adresówka przyczepiona do obroży może się czasem odkręcić lub urwać. Można więc przyszyć od wewnątrz do obroży (o ile nie jest ona metalowa) pasek płótna z napisanym flamastrem numerem telefonu bądź adresem. Znalazca psa powinien zdejmować mu obrożę po zaprowadzeniu go do pomieszczenia zamknię-tego. Zdarzają się bowiem przypadki, że po odpięciu obroży, na której są dane, psisko daje nogę. Jedyne co można wtedy zrobić, to powiadomić właściciela, w jakiej okolicy może znajdować się pies.

Najlepsza jest adresówka grawerowana, widoczna bez zdejmowania obroży. Można ją zrobić w sklepie zoologicznym. Ponieważ blaszki często urywają się, np. podczas zabawy, można przypiąć je do obroży za pomocą mocnego kółka, takiego jak używa się do noszenia kluczy.

W czasie wakacji giną także koty. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że po wyjeździe w nowe miejsce nie należy przez kilka dni wypuszczać kota na zewnątrz. Zwierzę powinno poznać swój nowy, chwilowy dom i uznać go za własny - przy-swoić sobie jego zapach, aby po wyjściu na dwór bez trudu znaleźć drogę powrotną. Smutno kończy się nieraz także podróżowanie z kotem bez szelek lub transporterka. Najspokojniejszy nawet kot jest w stanie wyrwać się z naszych objęć, gdy coś go zdenerwuje lub zaniepokoi. Jeśli teren jest obcy a kot nie miał adresówki - szukaj wiatru w polu!

Zanim oddamy na przechowanie

Oddajemy swoje zwierzęta na przechowanie do dziadków, rodziców, znajomych i nie przychodzi nam do głowy powiedzieć im, że suka ma cieczkę, pies za luźną obrożę, a kot może wyskoczyć przez okno. Potem dowiadujemy się, że sukę pogonili gdzieś adoratorzy, pies wyrwał się na spacerze, a kot po prostu nawiał.

Kiedyś byłam świadkiem rozpaczliwych poszukiwań królika. Wnuczka zostawiła go babci na przechowanie, a babcia, chcąc zwierzątku dogodzić, wyniosła je na trawkę przed domem. Bo wnuczka nie mówiła, że nie wolno, a teraz wróci i będzie tragedia. Więc babcia szukała po sklepach zoologicznych sobowtóra zguby, aby uniknąć wymówek. A kto pomyślał o zagubionym stworzeniu, które nie jest przy-zwyczajone do życia na wolności i jego cierpieniach?

Prawie wszystkich opisanych sytuacji da się uniknąć. Nie żałujcie trudu ani czasu, aby wytłumaczyć chwilowym opiekunom, jak mają podejść do waszego zwierzęcia. I oczywiście pamiętajcie o adresówkach!

Danuta Skarbek
Fundacja Opieki nad Zwierzętami "Canis"

Jeżeli chcesz, aby Twój pies wrócił z wakacji i uniknął
takiego losu w nowym miejscu - zrób mu adresówkę.

Uwaga!

Poszukujemy odpowiedzialnego właściciela dla pieska rasy pittbull-rednose. Jest to trzyletni samiec, spokojny i przyjazny. Pies został porzucony przez poprzedniego właściciela. W sprawie adopcji należy kontaktować się z nr tel. 0-693-349-978.