Upał odbiera ludziom rozum. Cierpią zwierzęta
11 czerwca 2014
Kilka gorących dni wystarczy, żeby ludzie przestali myśleć. Kto na tym cierpi? Niestety, zwierzęta.
Ot, przykład z soboty: strażacy zostali wezwani do psa uwięzionego na balkonie. Mało, że zwierzak nie miał ani skrawka cienia i nawet miski z wodą mu właściciele poskąpili, to jeszcze utknął łbem między prętami barierki. Strażacy uwolnili psa i napoili go - a właściciela w mieszkaniu nie było.
- Zwierzę musi mieć jakieś zacienione miejsce, skoro już zostaje zamknięte na małej powierzchni.
Bezwarunkowo musi mieć wodę do picia, zwłaszcza wtedy, jeśli pozostawiamy je na dłużej.
Zostawiając psa czy kota w samochodzie - uchylmy okno. Temperatura w zamkniętej, blaszanej puszce, w jaką zamienia się samochód, może wzrosnąć błyskawicznie i zwierzę padnie z przegrzania.
Zawsze, gdy widzimy cierpiące z powodu upału psy czy koty, wzywajmy straż miejską - apelują strażacy.
Takie zostawienie zwierzęcia bez szans na schronienie w cieniu nie zostaje bezkarne.
- Wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu może być potraktowane jako znęcanie się nad nim i jest zabronione - informuje Jolanta Borysewicz, rzeczniczka warszawskiej straży miejskiej. - Zaostrzone zostały również sankcje karne za znęcanie się nad zwierzętami - z jednego roku do dwóch lat pozbawienia wolności. W przypadku ujawnienia tego typu przestępstwa, o sprawie informujemy policję. Należy pamiętać, że wnętrze samochodu w czasie upału może nagrzać się nawet do 70 stopni Celsjusza, co może doprowadzić do przegrzania się zwierzęcia, a w konsekwencji do uduszenia i śmierci. W sytuacji, gdy strażnik miejski widzi zwierzę zamknięte w samochodzie, a warunki atmosferyczne zagrażają życiu i zdrowiu tego zwierzęcia, funkcjonariusz może wybić szybę w celu uratowania go.
(wt)