Horror na Woli. Zastrzelił się na oczach dzieci

Koszmar rozegrał się w kamienicy przy ulicy Baltazara 6 na Ulrychowie. W niedzielę pracownik stołecznej gazowni Michał Dutkiewicz o godzinie 4 nad ranem udał się na rowerową wycieczkę do Błonia. Wrócił przed południem i, mimo próśb żony, otworzył butelkę wódki. Makabryczna zbrodnia sprzed lat. Kto zamordował 16-latka?
22 stycznia 1957 roku w schronie pod budynkiem w al. Świerczewskiego został zabity Bohdan Piasecki, syn jednego z liderów nacjonalistów.

Wybiła moja godzina

"O godzinie 12-ej, w obecności domowników, sięgnął do szuflady po rewolwer. - Teraz nie żartuję - oświadczył. - Wybiła dla mnie ostatnia godzina. Z temi słowy strzelił sobie w usta" - relacjonował stołeczny tabloid "Express Poranny" w wydaniu poniedziałkowym z 26 maja 1930 roku. Jak donosił dziennik, przybyły na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon Michała Dutkiewicza. "Według zeznań p. Dutkiewiczowej, mąż jej pod wpływem alkoholu zapadał w stan melancholji" - czytamy w dzienniku sprzed bez mała wieku. Mężczyzna pozostawił żonę i dwójkę maleńkich dzieci.

Dramat ludzi spod szóstki

To nie jedyny dramat, który rozegrał się pod tym adresem. W Powstaniu Warszawskim zginęlo przynajmniej dwoje mieszkańców tej kamienicy. Już 1 sierpnia 1944 roku w Szpitalu Wolskim zamordowana została 77-letnia Marianna Pudełkiewicz (Baltazara 6 m. 15) oraz Wacław Konarzewski. Czy rodzina Dutkiewiczów przeżyła wojnę - tego nie wiemy.

Dziś o ulicy Baltazara niewiele osób wie, choć jest bardzo ważna - to łącznik Nakielskiej z Norwida. Odkąd jest tu coraz więcej nowych bloków, uliczką co kilka sekund mkną samochody. Jeszcze pół wieku temu była o wiele dłuższa - prowadziła aż do Wolskiej. W 1969 roku sfotografował ją Leopold Pytko. Ulica Baltazara była wąska, gruntowa, prowadziła wśród nieużytków i pól. Gdyby nie magistrackie tablice z jej nazwą, nikt nie pomyślałby, że to w ogóle Warszawa.

(pik)