Teren po Sarmacie: tu na razie jest ściernisko...
19 listopada 2014
Miały być apartamenty oraz miejsce do uprawiania sportu. Tymczasem jest ruina. Mowa o byłym stadionie Sarmaty.
Właściciel pozostaje głuchy zarówno na telefony, jak i e-maile. Tymczasem podczas kontroli zorganizowanej przez wolski ratusz stwierdzono, że teren nie jest zagospodarowany zgodnie z przeznaczeniem, a także nie jest zabezpieczony przed dostępem osób trzecich. Pomimo iż firma została zobowiązana - decyzją Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego - do usunięcia nieprawidłowości, w tym naprawy ogrodzenia - nie zrobiła absolutnie nic. W najbliższym czasie planowana jest kolejna wizja lokalna. Podjęcie dalszych kroków będzie zależeć od stanu nieruchomości. Tak więc urząd dzielnicy zwrócił się do firmy, aby posprzątała nieruchomość. Władze Woli wskazały także, że ustawa o gospodarce nieruchomościami pozwala na rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego przed upływem okresu, na jaki została zawarta, jeżeli następuje sprzeczne z ustaleniami umowy użytkowanie nieruchomości. Urząd dzielnicy nie uzyskał jednak żadnej odpowiedzi. W najbliższym czasie planowana jest kolejna wizja lokalna. Podjęcie dalszych kroków będzie zależeć od stanu nieruchomości.
- Jeżeli użytkownik nie odniesie się w żaden sposób do naszych monitów i upomnień, nie posprząta i nie zabezpieczy terenu, to pozostaje jedynie droga sądowa. Nie wiem, czy miasto zdecyduje się na złożenie pozwu, takiej decyzji obecnie nie ma. Staramy się tę sprawę załatwić polubownie i liczymy na porozumienie - podkreśla Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka prasowa urzędu dzielnicy.
A co z klubem Sarmata? Ma się całkiem dobrze - przeniósł się na ulicę Okopową 55a, gdzie znajduje się szkoła im. Michała Konarskiego.
ak