Szósta próba sprzedaży "Pekinu" - kamienicy przy Złotej 83
8 maja 2014
Kamienica Krongolda przy ul. Złotej 83 pod koniec tego lub na początku przyszłego roku ma trafić "pod młotek". Już po raz szósty. Cena wywoławcza to 13,6 mln zł.
- W celu sprzedaży nieruchomości przy ul. Złotej 83 przeprowadzono już pięć przetargów. Wszystkie zakończyły się wynikami negatywnymi. W 2014 r. planowane jest ponowne przeznaczenie tej nieruchomości do zbycia, trwają właśnie przygotowania. Budynek jest wpisany do rejestru zabytków. Chcąc cokolwiek tam remontować, właściciel musiałby pytać o opinię stołecznego konserwatora zabytków - informuje Kamila Chlebińska z biura prasowego m.st. Warszawy.
Barwna historia kamienicy
Historia kamienicy sięga późnych lat XIX wieku. Przez długi czas należała do przedsiębiorcy Wolfa Krongolda. Na parterze mieściły się mniejsze i większe sklepiki. Niższe piętra zajmowali bogacze, środkowe i wyższe biedota skupiona w mikroskopijnych mieszkankach, w których brakowało nawet kranu z wodą (była na korytarzu).
- Miałem w tym bloku kolegę. Ale to było tak dawno, że nawet nie pamiętam jego imienia. Kamienicę systematycznie ogołacano. Zniknęły wszystkie ornamenty, ozdoby. Zlikwidowano balkony, zdobioną bramę. Wszystkie elementy mogące kojarzyć się z burżuazyjnym trybem życia. A potem? Potem dom już tylko marniał - wspomina pan Zbigniew. Jego ojciec wcześniej był starostą czy kimś takim - w każdym razie ważnym urzędnikiem na Wołyniu. Mieszkali w pięknym, wysokim, kilkupokojowym mieszkaniu. Mieli żydowskie korzenie. Po wybuchu wojny zniknęli. Nie wiem, co z nimi się stało - wspomina pan Zbigniew, od lat mieszkający przy ul. Żelaznej.
Kamienica stoi na rogu Żelaznej i Złotej. W czasie wojny uległa dość istotnym zniszczeniom. Została odbudowana, ale czas zdecydowanie jej nie służył. Ostatniej renowacji dokonano w latach 60.
- Wcześniej systematycznie ją ogołacano. Zniknęły wszystkie ornamenty, ozdoby. Zlikwidowano balkony, zdobioną bramę. Wszystkie elementy mogące kojarzyć się z burżuazyjnym trybem życia. A potem? Potem dom już tylko marniał - mówi pan Zbigniew.
Na początku XXI wieku uznano, że budynek nazywany potocznie "Pekinem" (ze względu na liczbę mieszkańców) nie nadaje się do życia ze względów technicznych. W 2003 roku mieszkańców wykwaterowano. Zanim do tego doszło, Ewa Borzęcka nakręciła o nich film dokumentalny "Pekin. Złota 83". Sportretowała najbardziej wyrazistych lokatorów: upadłego ziemianina, mężczyznę po wyroku (za zabójstwo), leciwą damę, o której inni mieszkańcy kamienicy mówili "baronowa". Wszyscy dostali nakaz eksmisji z informacją, że kamienica ma być wyburzona - na jej miejscu miał stanąć hotel lub wielkie centrum handlowe. Jak widać - tych nie ma, a "Pekin" stoi. Od 11 lat pusty - tuż nieopodal także pustego budynku przy Złotej 75, nazywanego "Syberią". A film odniósł międzynarodowe sukcesy - na festiwalach w Wenecji i Karlowych Warach.
mac