Szkoły urosną. Dostawią do nich kontenery
13 października 2017
Dzieci z trzech wawerskich placówek oświatowych zyskają nową przestrzeń do nauki, dzięki rozbudowie w technologii modułowej. Dodatkowe "metraże" powstaną w oparciu o stalowe kontenery.
Szkoła Podstawowa nr 128 przy Kadetów powiększy się o trzy nowe sale i świetlicę, Szkoła Podstawowa nr 109 przy Przygodnej o pięć sal i dwie szatnie, z kolei Przedszkole nr 338 przy Włókienniczej o dwie sale, szatnię i salę do leżakowania. To wszystko dzięki... kontenerom.
Metoda modułowa
Dzięki technologii modułów stalowych "Climatic" i wykończeniu ich poza placem budowy mieszkańcy dzielnicy będą mogli spać spokojnie. Obciążenia dla otoczenia związane z dostawami i pracami budowlanymi, a więc hałasem i pyłem, są bowiem minimalne. Firma ma już udane realizacje na terenie Wawra w postaci rozbudowy obiektu Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz budowy pawilonu bloku operacyjnego Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Teraz, po dobrych doświadczeniach, władze dzielnicy zapewne uznały, że to dobry moment na inwestycje modułowe w... oświacie.
Szybki czas realizacji
Projekt wykonała jeszcze w tym roku warszawska pracownia "Archi-Studio". Placówki oświatowe wzbogacą się dokładnie o 1022 m2 powierzchni. To metoda, która opiera się na budowie modułów o konstrukcji stalowej, wykańczanych w precyzyjnych warunkach fabrycznych materiałami wykorzystywanymi w technologii tradycyjnej. Realizację inwestycji rozpoczęto w sierpniu i ma się ona zakończyć jeszcze w tym miesiącu. Przez ten czas trwały prace wykończeniowe, czyli podłączenie wszystkich mediów, ułożenie podłóg, tynków, czy też pomalowanie ścian. Jak przekonują samorządowcy, metoda ma wiele zalet i jest ich zdaniem ciekawą odpowiedzią na wyzwania, które stawia reforma edukacji. Wysoki koszt realizacji, ok. 4,7 mln zł, rekompensuje dużo szybszy oraz nieuciążliwy proces budowy. Ma to szczególne znaczenie przy funkcjonujących placówkach oświatowych, a budynki modułowe są bardzo starannie wykończone.
Ratowali się jak mogli
Zdaniem władz Wawra, reforma edukacji była od samego początku źle przygotowana.
- Ministerstwo Edukacji Narodowej pozostawiło samorządy samym sobie. Zagwarantowało fundusze, ale była to kropla w morzu potrzeb. Warszawa wydała na dostosowanie placówek oświatowych do założeń reformy ok. 70 mln zł, a otrzymała dotację w wysokości ok. 4 mln zł. Uspokajano rodziców 3 i 4-latków, że dla ich dzieci nie zabraknie miejsc w przedszkolach. Tymczasem musieliśmy się mocno nagimnastykować, aby tak było. Dzieci sześcioletnie ulokowaliśmy w szkołach. Chcieliśmy zapłacić prywatnym placówkom za przyjęcie tych maluchów, dla których nie mieliśmy miejsc w placówkach publicznych, ale nie były tym zainteresowane - mówi burmistrz Łukasz Jeziorski. Aby wszystkim maluchom zapewnić miejsca w przedszkolach, zaadaptowano pomieszczenia dotychczas wykorzystywane na cele inne niż edukacyjne. Brakujące miejsce uzupełniono kontenerami.
- Całe szczęście, że mieliśmy zespoły złożone z podstawówek i gimnazjów. Brak naboru do I klas gimnazjalnych oznacza, że zwolnione sale przejęły szkoły podstawowe. Ale nie w każdej naszej placówce było tak dobrze. Na terenie kilku z nich konieczne stało się usytuowanie obiektów modułowych, w miarę szybkich do montażu - dodaje Łukasz Jeziorski.
(DB)