Stop dla GMO!
17 grudnia 2004
GMO, czyli genetycznie modyfikowane organizmy, to rośliny i zwierzęta zmienione przez naukowców w ten sposób, by miały cechy potrzebne człowiekowi, z różnych powodów wygodne dla niego. Nikt jednak nie wie, jak w przyszłości oddziaływać one będą na ludzi. Dlatego ważne jest, byśmy kupując produkt z GMO, dokonywali świadomego wyboru. Kupimy, albo nie. Decyzja należy do nas.
Panaceum na choroby
Gdy powstały pierwsze rośliny genetycznie modyfikowane, przedstawiciele prze-mysłu biotechnologicznego przekonywali, że to środek na wszelkie choroby. Zapewniali, że będą one odporne na środki chwastobójcze, dzięki czemu na polach nie pojawią się niepotrzebne chwasty. Przekonywali też, że będzie można używać mniej pestycydów. Co się okazało? Po pewnym czasie chwasty stają się odporne na herbicydy tak samo jako rośliny genetycznie zmodyfikowane. Wskutek tego konieczne staje się stosowanie nowych środków chwastobójczych, w coraz większych ilościach, zatem koszty produkcji zamiast maleć - jak obiecywali naukowcy - rosną.Co bardzo niebezpieczne, nasiona roślin modyfikowanych mogą być przeno-szone przez ptaki, insekty, wiatr. Nawet ci rolnicy, którzy nie chcą na swoich polach GMO, mogą je nieoczekiwanie mieć. Skutki tej sytuacji nie trudno sobie wyobrazić, a firmy rozprowadzające GMO ani myślą płacić odszkodowania takim rolnikom.
Człowiek ich nie potrzebuje
Organizmy genetycznie modyfikowane zakłócają naturalną różnorodność biologi-czną w przyrodzie. Raz wprowadzone do środowiska, nie mogą być usunięte i kontrolowane. Dlatego zdecydowanie ich tworzeniu sprzeciwiają się ekolodzy.Są również ważne powody poza ekologiczne, by nie powstawały organizmy modyfikowane genetycznie. Po pierwsze są one niepotrzebne, ponieważ - wbrew twierdzeniom naukowców - nie rozwiązują problemów rolnictwa i głodu na świecie. Handel tego typu ziarnem opanowało kilka wielkich międzynarodowych korporacji, którym zależy tylko na zysku i uzależnieniu rolników od dostawców - monopolistów. Ponadto przyczyną głodu na świecie nie jest brak żywności, lecz jej zła dystrybucja. Po drugie przyzwolenie na GMO oznacza otwarcie drzwi dla patentowania ziaren oraz innych form życia. Co oznacza z kolei podporządkowanie naturalnych procesów życia interesom przemysłu. Po trzecie inżynieria genetyczna to technologia bardzo skomercjalizowana, narzucana przez wielkie korporacje, a zatem wyłącza ona rolników i konsumentów z decydowania o własnych potrzebach. I wreszcie, trudno przewidzieć długofalowe skutki oddziaływania GMO na zdrowie człowieka, ale już teraz pojawiły się przesłanki, że może mieć ono wpływ negatywny.
Patrzmy, co kupujemy
Prawdopodobnie nie da się powstrzymać marszu GMO, ponieważ lobby je promujące jest bardzo silne, bo bogate. Tym bardziej ważne jest, by informowano nas - konsumentów, co kupujemy. Każdy produkt, zawierający nawet minimalne ilości GMO, powinien być wyraźnie i czytelnie oznakowany. Tak czytelnie i wyraźnie, by nie trzeba było informacji na ten temat szukać (najczęściej jest napisana nieczytelnym maczkiem). Rzecz w tym, byśmy dokonywali świadomego wyboru. Byśmy kupując produkt wiedzieli, że wybieramy ten z GMO lub bez niego.km