Śmierdzące oblicze Bródna
15 lipca 2015
- Wspólnota mieszkaniowa przy Rembielińskiej 15 na Bródnie ani trochę nie dba o swoich mieszkańców. Od dłuższego czasu zepsuty jest domofon do drzwi wejściowych na klatkę schodową. Korzystają z tego bezdomni, którzy na półpiętrach piją wódkę, śpią i wypróżniają się. Na całej klatce śmierdzi! - grzmią w liście do redakcji mieszkańcy budynku.
Mieszkańcy drugiej klatki bloku przy Rembielińskiej 15 mają serdecznie dość piekła, w którym żyją. A zgotowali je im bezdomni, którzy korzystają z klatki schodowej, jak z sypialni i kloaki zarazem. "To co się dzieje w tej klatce przechodzi ludzkie pojęcie! Istna tragedia. Domofon, na który została wydane kupa kasy, od długiego czasu nie działa. Jeżeli jest naprawiony, to byle jak i nie na dłużej niż tydzień" - pisze nasza czytelniczka.
Problemem są także bezdomni. Upatrzyli sobie klatkę schodową między ósmym a dziesiątym piętrem. Śpią tam, jedzą, wypróżniają się. Śmierdzi wymiocinami, kałem, moczem, rozlanym piwem. W tym wszystkim śpi kompletnie zamroczony alkoholem bezdomny. Dzicy lokatorzy często oddają mocz w windach, co powoduje częste awarie. Mieszkańcom brakuje już słów. "Wracając do zasikanych wind, to co chwile musi przyjeżdżać serwis, bo przez to zalewanie i demolowanie szlag je trafia. A my za to płacimy!" - wścieka się jedna z lokatorek i uważa, że blok, a szczególnie windy, powinny być monitorowane.
Administrator bloku zapewnia, że jeszcze w tym miesiącu domofon zostanie naprawiony. - Zmagamy się jednak z problemem permanentnej dewastacji tego urządzenia. Co zostanie naprawiony, to młodzież zaraz niszczy. Mamy już jednak zebrane oferty na nowy system domofonowy i będziemy niedługo wybierać wykonawcę - tłumaczy.
(PB)