Skwer rodziny Lilpopów
20 marca 2009
Skwer między Żytnią a Grenady zyska niedługo nazwę. Skwer Rodziny Lilpopów - brzmi elegancko, ale kto to był?
Dlaczego akurat rodzina Lilpopów?
W połowie XVIII wieku fabrykę maszyn po Evansach przejął Stanisław Lilpop. Póź-niej interes został przekazany jego synom - rozpoczęli tam produkcję wagonów ko-lejowych i gotowych części budowlanych m.in. balkonów i schodów żeliwnych. W 1881 r. fabrykę przeniesiono na Powiśle, na ul. Smolną. Zawarto wówczas pierwsze umowy z władzami rosyjskimi na dostawy broni i amunicji. Produkowano tu kon-strukcje żelazne, urządzenia kolejowe, maszyny parowe, silniki, a także amunicję oraz kuchnie polowe dla wojska. Od początku XX wieku fabryka była stopniowo przenoszona do nowych pomieszczeń fabrycznych przy ul. Bema 65. W 1915 r. częściowo ewakuowano ją na Ukrainę, gdzie została przekształcona w zakład zbro-jeniowy. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, poważnie zrujnowany zakład na Woli został odbudowany. Fabryka zaczęła wówczas produkować lokomotywy, wagony kolejowe, tramwajowe, nadwozia autobusowe itp. Uruchomiono tu odlewnię metali i montownię samochodów z części importowanych, niemieckiego hannomaga na lanych oponach i chevroleta. Był to jeden z największych zakładów maszyn w Polsce. Ale sama fabryka to nie koniec poczynań rodziny. Bardzo prężnie zajmowa-li się działalnością charytatywną. Budowali szkoły i przedszkola. Nie szczędzili pie-niędzy na pomoc najuboższym. Swoim pracownikom zapewniali najlepsze warunki socjalne.Radni - Lilpopowie zasłużyli
Sprawą nadania nazwy zajął się kilka lat temu ówczesny radny dzielnicy, a obecny poseł, Michał Szczerba. Po jakimś czasie wniosek trafił jednak "do szuflady". Dopiero niedawno powrócił do wolskich radnych, którzy po wysłuchaniu historii za-sług rodziny doszli do wniosku, że skwer można poświęcić rodzinie Lilpopów. Teraz sprawa została skierowana do warszawskiego ratusza. Przewiduje się, że tabliczka z nazwą zawiśnie jeszcze w tym roku.Agnieszka Pająk-Czech