REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Sęk w tym, aby wybrać właściwie!!!

  15 października 2007

Rozmowa z Pawłem Sękiem, kandydatem do Sejmu RP z listy Platformy Obywatelskiej.

REKLAMA


Paweł Sęk jest kandydatem Platformy Obywatelskiej do Sejmu RP. Ma 34 lata. Żonaty. Warszawiak. Doświadczony samorządowiec. Z wykształce-nia politolog.

Czy mógłby Pan nieco przybliżyć naszym Czytelnikom swoją osobę?

- Z przyjemnością. Nazywam się Paweł Sęk. Mam trzydzieści cztery lata. Urodziłem się na Pradze, w Warszawie studiowałem i pracuję. Skończyłem studia magisterskie na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, stu-dia podyplomowe "Pozyskiwanie i zarządzanie fundu-szami Unii Europejskiej" i "Zarządzanie w adminis-tracji publicznej" w Wyższej Szkole Przedsiębior-czości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego w War-szawie oraz Studium Bezpieczeństwa Narodowego na Uniwersytecie Warszawskim. Doświadczenie zawodo-we zdobywałem zarówno w biznesie, pełniąc kierow-nicze stanowiska w dużych firmach, jak również w administracji centralnej i samorządowej. Na Targów-ku byłem radnym i wiceprzewodniczącym rady gmi-ny Warszawa Targówek. Na Bielanach pracowałem jako członek zarządu dzielnicy.

A jakie są Pana prywatne zainteresowania?

- Moją pasją są podróże. Organizujemy je wspólnie z żoną na własną rękę. W ten sposób, poza Australią, zwiedziliśmy już wszystkie kontynenty. Interesuje mnie poznawanie innych kultur i nowych ludzi. Byliśmy zarówno w krajach bardzo bied-nych, jak i bardzo bogatych. Miałem okazję zaobserwować takie rzeczy, że nau-czyłem się doceniać polską teraźniejszość. Widziałem również takie, które nauczyły mnie, co i jak należy zrobić, aby doścignąć najlepszych.

Poza tym jestem zapalonym kibicem sportowym - szczególnie piłki nożnej. Kibicuję warszawskiej Legii oraz polskiej reprezentacji. Kibicowałem biało-czerwo-nym m.in. na Mistrzostwach Świata w Niemczech, a ostatnio na stadionie w Lizbonie podczas meczu z Portugalią. Warto było przejechać tyle kilometrów, żeby przeżyć te wspaniałe emocje.

Lubię polską literaturę współczesną. Cenię Andrzeja Stasiuka, zaczytuję się w reportażach Ryszarda Kapuścińskiego i Wojciecha Jagielskiego.

Moim "oczkiem w głowie" do niedawna była tchórzofretka - Fluffy. Niestety nie udało mi się jej uratować przed rozwojem choroby nowotworowej.

Ogromne wrażenie wywarło na mnie malarstwo Hieronymusa Boscha. Kolekcję jego dzieł miałem okazję podziwiać w madryckim muzeum Prado.

Ważnym obszarem moich zainteresowań są także zagadnienia integracji euro-pejskiej we wszystkich jej przejawach. Moja praca magisterska opisywała politycz-no-wojskowe uwarunkowania przystąpienia Polski do NATO. Będąc stażystą Parla-mentu Europejskiego miałem okazję poznać mechanizmy funkcjonowania instytucji europejskich. Idąc dalej - zdałem egzamin na urzędnika instytucji Unii Europej-skiej.

Skąd pomysł, żeby kandydować do Sejmu?

- Uważam, że obok dotychczasowych liderów, do Sejmu powinni trafić ludzie młodzi. Reprezentanci nowego pokolenia Polaków. Ja jestem młody, mam energię i chęć, aby Polskę zmieniać na lepsze. Jednocześnie jestem już na tyle doświad-czony i dojrzały, by wiedzieć jak tego dokonać.

O co konkretnie chce Pan walczyć w Parlamencie?

- W Sejmie będę walczył o moje marzenie o Polsce. A jest to marzenie o Polsce nowoczesnej, modernizującej się w oparciu o środki Unii Europejskiej. O Polsce, w której wyroki sądowe nie zapadają po 8 latach. O Polsce, w której sys-tem zezwoleń, zaświadczeń i koncesji jest ograniczony do minimum. O Polsce, w której autostrady się buduje, a nie przedstawia plany ich budowy. O Polsce stwa-rzającej każdemu szansę na normalne życie. O Polsce wreszcie, która z powodze-niem zorganizuje EURO 2012 i odniesie sukces sportowy. Dla mnie jako kibica ma to szczególne znaczenie. To jest także marzenie o Polsce szanowanej w Europie. Ja po prostu marzę o Polsce normalnej.

Czy w takim razie w tej chwili Polska jest nienormalna?

- Cóż! Jaka nasza Polska jest, każdy widzi. Andrzej Lepper i Roman Giertych byli wicepremierami, a inteligencję określa się mianem wykształciuchów. Ze zgrozą obserwuję, że tzw. politycy z pierwszych stron gazet toczą spór, który nie przybliża Polaków do rozwiązania ich prawdziwych problemów. Zamiast rzetelnej pracy np. nad budową autostrad polscy politycy kłócą się o swoje trzeciorzędne ambicje. Kłótnie te często dotyczą tego, kto miał większe zasługi w obaleniu komuny, a kto wtedy donosił SB lub siedział w domu.

Mój ojciec w 1980 roku zakładał Solidarność. Jestem ogromnie dumny, że ra-zem z milionami Polaków próbował zmieniać Polskę na tyle, na ile było to możliwe w tamtych czasach.

Teraz przyszła kolej na mnie. Jednak rolą mojego pokolenia nie jest walka z dyktaturą, a dbałość o dobrobyt kraju i jego obywateli, dbałość o rozwój gospo-darczy oraz rozwój infrastruktury.

Ja nie jestem uwikłany w żadne "układy". Reprezentuję nowe pokolenie Pola-ków - Polaków, którzy są z Polski dumni i wiedzą, że siłę kraju buduje silna gospodarka oraz bogactwo obywateli, a nie kłótnie, po której stronie było ZOMO, czy tupanie nogą podczas międzynarodowej konferencji.

Jestem przekonany, że Polacy nie oczekują od polityków ideologicznych kłótni. Polacy oczekują od polityków zapewnienia im warunków do normalnego życia. Po-lacy chcą, żeby politycy zadbali o tworzenie miejsc pracy gwarantujących dobre wynagrodzenia. Polakom zależy, aby przedszkola dla ich dzieci były tanie i dos-tępne. Polacy nie chcą za to, żeby politycy decydowali o tym, ile mają mieć dzieci.

Wiem, że moje marzenie podzielają tysiące Polaków. Kandydując z dalszego miejsca listy ufam w rozsądek ludzi, którzy rozumieją, że obok partyjnych liderów do walki o marzenia zwykłych Polaków niezbędne są osoby takie, jak ja.

Wspomniał Pan o swojej pozycji na liście. Czy nie boi się Pan, że jako kandydat z 24 miejsca ma Pan mniejszą szansę na wybór?

- Zdecydowanie nie. W zeszłym roku bardzo wielu, bo prawie sześć tysięcy warszawiaków zaufało mi i zagłosowało na mnie w wyborach do Sejmiku Woje-wództwa Mazowieckiego, mimo że również zajmowałem dalszą pozycję na liście. Uważam, że jest duża grupa wyborców, szczególnie wśród sympatyków PO, której nie wystarcza skreślenie "w ciemno" pierwszego, drugiego czy ostatniego kandy-data na liście. Wyborcy ci szukają konkretnych osób, którym ufają i na nich głosują, niezależnie od miejsca na liście. Wymaga to pewnego wysiłku, ale ludzie chcą mieć satysfakcję z dobrej decyzji. Pan nie chce?

Oczywiście chcę i tak uczynię 21 października. Dziękuję za rozmowę.

- Ja również dziękuję, a przy okazji zapraszam Pana oraz zainteresowanych czytelników na stronę internetową www.pawelsek.pl po inne informacje na mój temat.

Rozmawiał Maciej Godlewski

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy