Schronienie dla matek
23 lutego 2002
Centrum Samotnych Matek z Dziećmi "Bajka" przy ul. Czajki 2 istnieje od 1996 roku. Powstało z inicjatywy szefa Markotu, Marka Kotańskiego.
- To był wspaniały dar. Przedstawiciele JW Construction sami się do nas zgłosili i zaproponowali pomoc. Z budową poradziliśmy sobie sami. Wśród mężczyzn przebywających na terenie Centrum są fachowcy z wielu dziedzin - wyjaśnia z-ca dyrektora ds. socjalno-bytowych Lidia Szwarc.
W nowym domu znajduje się ponad 20 pokoi. Budynek wyposażony jest we własną kotłownię. Znajduje się tu także pralnia, umywalnie i sanitariaty. Pokoje zostały przez mieszkańców tak urządzone, że wyglądają niemal jak samodzielne mieszkania. Często, zgodnie z pomysłowością i fantazją użytkowników mają symbolicznie wydzieloną kuchnię, czy też utworzoną z regału ściankę wydzielając osobne pomieszczenie. W nowym domu mieszka między innymi pani Aldona z szóstką swoich dzieci oraz pan Paweł przebywający tu wraz z narzeczoną i dzieckiem.
Pozostałe domy Centrum to baraki przejęte po tym, jak zostały opuszczone przez robotników z Hydrobudowy. Każdy z nich ma swoja nazwę np. "Radość Dziecka", "Ostoja", "Promień Nadziei", "Pomocna dłoń".
Przyjeżdżają tutaj matki z dziećmi z całej Polski. Niektóre zostają przez kilka miesięcy, znajdują rozwiązanie swojej trudnej sytuacji życiowej i odchodzą. Inne są w Centrum nawet kilka lat. Każda osoba ma swoją skomplikowana historię.
- Jest ciasno. Nie ma w tej chwili żadnych wolnych miejsc. Nikogo jednak nie zostawimy bez pomocy i opieki. W najgorszym razie nowi przybysze spędzą kilka dni w świetlicy. W tym czasie szukamy dla nich innego miejsca - mówi Lidia Szwarc.
Każdy dom ma swego gospodarza. Jednym z nich jest Marianna Sokołowska. - Podobnie jak wszyscy w Centrum pracuję jako wolontariusz. Tak się złożyło, że mieszkam tutaj, mimo że mam męża i dzieci. Zostaliśmy przed kilku laty eksmitowani z mieszkania w budynku, który ktoś nabył wraz z lokatorami. Wówczas stałam się bezdomna i trafiliśmy do "Bajki". W ubiegłym roku gmina przyznała nam mieszkanie komunalne. Ja nadal pracuję tutaj. Lubię pomagać innym. Jestem bardzo zżyta ze wszystkimi.
Centrum funkcjonuje wyłącznie dzięki darom od sponsorów. - Mamy zaprzyjaźnione firmy i hurtownie, które dostarczają nam jedzenie. Czasy są trudne. Trzeba ciągle zabiegać o pomoc, ale jakoś sobie radzimy - stwierdza Lidia Szwarc.
Dzieci z "Bajki" chodzą do dwóch białołęckich szkół. Młodsze do podstawówki przy ul. Leśnej Polanki. Starsze są uczniami gimnazjum przy Strumykowej. Najbliższy przystanek autobusowy znajduje się na ul. Modlińskiej. Można tam dotrzeć idąc leśną ścieżką lub drogą prowadzącą koło oczyszczalni ścieków i dalej mijając Selgros.
Problemy bytowe to nie jedyne zmartwienie mieszkańców centrum. Warto wspomnieć, że pełna nazwa placówki brzmi Centrum Samotnych Matek z Dziećmi i Readaptacji Dzieci Niepełnosprawnych.
Dzieci wymagające specjalistycznej pomocy znajdują się pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka. "Bajka" współpracuje także z gminną poradnią psychologiczno-pedagogiczną.
Wszystkie firmy lub osoby, które pragnęłyby wspomóc Centrum finansowo lub rzeczowo są mile widziane. Obecnie najbardziej potrzebny jest węgiel, środki czystości, odżywki dla dzieci, pampersy. Można także pomóc w spłacie rachunków za energię.
Grzegorz Cielecki
