Wola to dzielnica kontrastów - obok starych, zniszczonych kamienic piętrzą się tu luksusowe wieżowce. W pejzaż dzielnicy wpisały się też swoiste koszmarki architektoniczne, które ze względu na zły stan techniczny kwalifikują się tylko do natychmiastowej rozbiórki. Przykładem jest m.in. pustostan na rogu al. Solidarności i Żelaznej, który od wielu lat szpeci centrum Woli. - Przecież ten budynek grozi zawaleniem. Czy władze dzielnicy liczą na to, że rudera sama się rozleci? - pyta pan Marian z bloków w al. Solidarności.
O konieczności rozbiórki budynku przy al. Solidarności 153 pisaliśmy dokładnie dwa lata temu. Dowiedzieliśmy się wówczas, że w czerwcu 2008 r. miejskie biuro nieruchomości przekazało budynek władzom dzielnicy Wola. Niestety, kiedy w 2009 r. burmistrz Woli wystawił na sprzedaż całą nieruchomość, do części działek, stanowiących drogę dojazdową do budynku, pojawiły się roszczenia byłych właścicieli. Skomplikowana sytuacja prawna uniemożliwiła zarówno rozbiórkę budynku, jak i pozyskanie inwestora dla nieruchomości. Działka, na której posadowiona jest rudera, jest bardzo atrakcyjna.
Teren zamierzała zagospodarować dzielnica Wola. Niestety, rudera praktycznie jest nie do ruszenia. - Sprawa nadal toczy się poza urzędem dzielnicy.
Skomplikowana sytuacja prawna uniemożliwiła zarówno rozbiórkę budynku, jak i pozyskanie dla niej inwestora.
My wiemy tylko, że są roszczenia, ale na jakim sprawa jest etapie i kiedy się zakończy, nie wiemy - mówi Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka urzędu dzielnicy Wola. Jednocześnie zapewnia, że budynek został zabezpieczony przez Zakład Gospodarowania Nieruchomościami Wola i nie stanowi zagrożenia dla przechodniów. - Natomiast plany co do zagospodarowania tej działki będzie można snuć w momencie, kiedy rozstrzygną się kwestie roszczeń - mówi krótko rzeczniczka.
Anna Przerwa