Rowerzysta potrącił ośmiolatka i uciekł. "Miej odwagę się przyznać"
16 września 2019
Zszokowana zachowaniem rowerzysty - który najpierw potrącił jej 8-letniego wnuka a następnie odjechał nie udzielając mu pomocy - mieszkanka Bielan szuka świadków tego zdarzenia.
- Na ul. Wrzeciono w ogródku jordanowskim jakiś zwyrodnialec potrącił na rowerze mojego wnuka. Zostawił poturbowane dziecko i uciekł z miejsca wypadku. Kacperek jest poobijany, stracił okulary. Mam wielką prośbę! Może znajdzie się ktoś, kto widział zdarzenie i wskaże zwyrodnialca, który zostawił poobijane, zrozpaczone dziecko i uciekł? Może on sam będzie miał cywilną odwagę się odezwać i przyznać - napisała na Facebooku babcia chłopca, jednocześnie prosząc o udostępnianie jej apelu.
"Nie ma sensu tego zgłaszać"
Zdarzenie miało miejsce 5 września około godziny 8 rano w ogródku jordanowskim przy podstawówce na ulicy Szegedyńskiej. Jak się dowiedzieliśmy, policjanci z Komendy Rejonowej Policji nie prowadzą dochodzenia wyjaśniającego w tej sprawie. - Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia, nic na ten temat nie wiemy - informuje nadkomisarz Elwira Kozłowska.
Jak twierdzi babcia chłopca, policjanci sami zniechęcili ją do złożenia oficjalnego zawiadomienia. - Zdarzenie było zgłaszane na policję, ale ze średnim skutkiem, ponieważ wnuk nie ma dużych obrażeń a policja stwierdziła, że nie ma sensu tego zgłaszać - relacjonuje babcia chłopca, która ma jeszcze nadzieje, że sprawcę da się wykryć lub przyzna się sam.
Internauci komentujący apel babci na facebookowej grupie dla mieszkańców "Warszawskie Bielany - Mieszkańcy" podkreślają, że na podobne sytuacje trzeba reagować - natychmiast i stanowczo.
- Trochę naiwny post, ale może coś zmieni w naszej - rodziców świadomości. Podobne zdarzenie miało miejsce na placu zabaw Plastusiowo. Rozpędzony nastolatek na rowerze o mało nie wjechał w dzieci znajdujące się przy zjeżdżalni. Dobrze, że krzyknęłam - dzieci się zatrzymały. Młody wysłuchał, co miałam do powiedzenia. Przecież kilkulatek z rozpędzonym rowerem nie ma szans! My jako rodzice dajemy nastolatkom rower i kask, żeby sobie krzywdy nie zrobiły, ale zapominamy o nauczeniu ich, że wjeżdżając w kogoś można nawet zabić. Reagujmy! - komentuje pani Karolina.
(DB)