Roczny budżet pod Carrefourem
24 kwietnia 2009
Grunt, na którym stoi Galeria Handlowa Bemowo i Carrefour, jest przez właściciela dzierżawiony od dzielnicy. Rocznie za dzierżawę do kasy urzędu wpływa co prawda ok. 2,5 mln zł, ale gdyby samorząd sprzedał ten grunt, uzyskałby jednorazowo kilkadziesiąt milionów.
Burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski nie bardzo jest jednak skłonny do zmian.
- Obecnie mamy zapewnione co roku 2,5 mln z dzierżawy. Raczej nie dam się namówić na sprzedaż gruntu - komentuje Dąbrowski.
Rzecznik dzielnicy Krzysztof Zygrzak precyzuje, że pieniądze z dzierżawy zasi-lają budżet dzielnicy, natomiast kwota ze sprzedaży mogłaby być "połknięta" przez miasto, a wówczas dzielnica nic na tym nie skorzysta i jeszcze pozostanie jej co-roczna dziura budżetowa w wysokości 2,5 mln zł.
Załóżmy sytuację, że burmistrz otrzyma gwarancje miasta, że pieniądze ze sprzedaży działki pod Carrefourem zasilą dzielnicową sakiewkę.
O ile przyjąć wycenę podaną przez urząd, to na taką kwotę Bemowo musi cze-kać 16 lat, a tymczasem pieniądze potrzebne są dziś. Brakuje żłobków, przedszko-li, na modernizację i przebudowę czeka Powstańców Śląskich czy basen przy Bry-gadzistów. Wymieniać dalej?
Wieloletnia dzierżawa to stary, odziedziczony jeszcze po poprzedniej epoce, zwyczaj nabywania gruntów. Dziś działki się po prostu sprzedaje.
Trzeba wziąć jeszcze jeden aspekt pod uwagę. Po sprzedaży dzielnica dalej za-rabiałaby na gruncie - nadal pobierałaby przecież podatek gruntowy. Argumentem dodatkowym jest także to, że te 2,5 mln rocznie de facto obciąża najemców cent-rum handlowego, czyli płacą je klienci tych sklepów, mieszkańcy Bemowa.
Za uzyskane 40 mln samorząd mógłby np. przystąpić do pierwszego etapu mo-dernizacji Powstańców Śląskich. Burmistrz ma przecież plan, by była to reprezen-tacyjna, handlowo-usługowa ulica, czyli też będą z niej wpływy do samorządowej kasy, bo pojawią się nowi płatnicy podatków.
Warto podjąć w tej sprawie pertraktacje z miastem i właścicielem centrum handlowego.
Agnieszka Pająk-Czech, bw