Recepta na smog? Refundacja części kosztów ogrzewania
17 października 2018
Rozmawiamy z Dariuszem Klimaszewskim, kandydatem SLD do rady miasta, warszawskim radnym w latach 1999-2010, ekspertem samorządowym.
Wybory samorządowe jak zwykle przypadają na jesień. Robi się coraz chłodniej. Mieszkańcy domów jednorodzinnych zaczynają palić w piecach...
...czyli nie będziemy rozmawiać o pogodzie, ale o smogu?
Zgadza się. Nie da się ukryć, że Warszawa ma z nim problem. Radni PO chwalą się, że wprowadzili dofinansowania dla osób chcących wymienić piec, a niedługo straż miejska będzie miała nawet dwa specjalne drony, sprawdzające skład chemiczny wydobywającego się z kominów dymu.
Rada miasta zajęła się tym tematem, bo nagłośniły go media, ale nie zaczęła od podstaw, czyli od rozpoznania problemu. Zwracam uwagę, że w prawobrzeżnej Warszawie nadal brakuje stacji pomiarowych, badających jakość powietrza. Jest jedna na Bródnie. Tymczasem Wawer, gdzie jest mnóstwo domów jednorodzinnych ogrzewanych węglem, korzysta z danych z Otwocka. Podstawą jest informacja. Marzyłby mi się zautomatyzowany system, rozsyłający zainteresowanym mieszkańcom SMS-y z ostrzeżeniem o złym stanie powietrza i wrzucający dane do internetu.
Czyli najpierw stacje pomiarowe, dopiero potem drony?
Zależy od kosztów. O tym, czy drony się sprawdzą, przekonamy się w przyszłości, ale warto testować nowe rozwiązania. Jeśli chodzi o dofinansowania, to korzysta z nich śmiesznie mała liczba mieszkańców. Poza tym dofinansowanie premiuje osoby bogate kosztem biednych.
Jak to?
Żeby dostać dofinansowanie, trzeba mieć wkład jasny. Trzeba być też przygotowanym na to, że rachunki za ogrzewanie gazem będą znacznie wyższe, niż koszt opału.
Co Pan proponuje?
Wprowadzenie kryterium dochodowego. Osoby najbiedniejsze mogłyby liczyć na pełne dofinansowanie i częściową refundację kosztów ogrzewania. Średnio zamożne - na dotację przy wkładzie własnym. Najbogatsi powinni radzić sobie sami. Trzeba też pochylić się nad problemem ubóstwa energetycznego, wynikającego z coraz wyższych rachunków.
To brzmi jak typowo lewicowy program. Tymczasem PO już wprowadziła w Warszawie darmowe przejazdy komunikacją miejską dla uczniów, darmowe szczepienia przeciwko grypie dla seniorów, darmowe chipowanie psów i kotów. Pełny socjal.
To są działania pod publikę, a nie lewicowość. My proponujemy m.in. przywrócenie pielęgniarek do szkół. Szczepienia przeciwko grypie oczywiście zostawimy, poza tym rozszerzymy program bezpłatnych badań dla seniorów.
A darmowe bilety dla uczniów? Zostaną?
Zdecydowanie tak. Co więcej, rozszerzymy je na uczniów liceów, którzy pokonują komunikacją miejską zdecydowanie większe odległości, niż małe dzieci.
Rozm. oko