Pyszne pączki i różany skwer dla Kolonii Wawelberga
21 grudnia 2016
XIX-wieczne osiedle na Woli zyskało nowy skwer. To sukces czy porażka? Przekonamy się wiosną.
- Naszym celem była zmiana otoczenia najstarszego istniejącego osiedla mieszkaniowego w Warszawie - deklarują pomysłodawcy.
Zgłoszony do budżetu partycypacyjnego projekt spodobał się mieszkańcom i trafił do realizacji. Na nieremontowanym od wielu lat skwerze powstał brukowany placyk, przy którym stanęła ławka dedykowana "uroczej babci" Zagoździńskiej i stylizowana latarnia z nazwą i... żelaznym pączkiem. W centrum znajduje się różany klomb. Miejsce wygląda ciekawie, ale o tej porze roku trudno ocenić je jednoznacznie.
(wk/dg)
Termin realizacji projektu budzi nasz niepokój. Dopiero na wiosnę będzie wiadomo, czy posadzone tak późno rośliny przyjmą się. Największe porażką jest trawnik. Biorąc pod uwagę ruch wokół cukierni i popularność tego miejsca, tylko trawa z darni ma szansę na przeżycie w tym miejscu. Wiedząc o tym w pierwotnej wycenie projektu przeznaczyliśmy wysoką kwotę na trawniki. Pracownicy Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami uznali inaczej i wpisali w projekt trawę z wysiewu. Dodatkowo późna pora wysiewu i to, że teren nie został prawidłowo przygotowany spowodowało, że nie uzyskaliśmy efektu ładnej przestrzeni.
Duże zdziwienie wywołała też ponad metrowa tablica informująca, że projekt został zrealizowany w ramach budżetu partycypacyjnego, która stała się głównym punktem ściągającym wzrok na skwerze i zdezorganizowała przestrzeń jako baner reklamowy.
Z ogólnego efektu realizacji projektu jesteśmy jednak zadowoleni. Założenia urbanistyczne, bruk, kamień i ławeczka zostały wykonane w sposób należyty i zbliżony do założeń. Zachowano bardzo ładne linie rabat i kostki bazaltowej. Miejsce stało się bardzo przyjazne i miłe dla oka.
Andrzej Chybowski
inicjator akcji "Ratujmy wolskie Koloseum!"