Przychodnie stawiają na teleporady. "Ciąży nie da się prowadzić zdalnie"
3 kwietnia 2020
W związku z epidemią koronawirusa nasze wizyty lekarskie zamieniły się w telefoniczne porady. Czy to się sprawdza?
Poradnie działające w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej oraz Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej otrzymały zalecenia od Głównego Inspektora Sanitarnego, aby każdemu pacjentowi sugerować tzw. teleporadę, czyli konsultacje przez telefon.
Część pacjentów chwali
- Już dwukrotnie skorzystałam z telewizyty. Najpierw przy ostrym zapaleniu zatok zadzwoniłam do recepcji w mojej przychodni, gdzie zapewniono mnie, że doktor do mnie oddzwoni. Oddzwoniła, powiedziałam jej o moich objawach, wystawiła mi e-receptę i w zasadzie pomijając kontakt z przychodnią załatwiłam sprawę. Drugi raz przy nadciśnieniu - lekarz przeprowadził telefoniczny wywiad pytając jakie zazwyczaj mam ciśnienie, jakie teraz, jakie leki biorę i na co się leczę. Zmienił mi leki - mówi nam pani Emila. Jej zdanie podziela wielu pacjentów, którzy bez nerwowych kolejek przed gabinetem otrzymali poradę lekarską lub szybko uzyskali recepty bez wychodzenia z domu.
Ginekolog i dentysta też?
Jednak wielu pacjentów narzeka, że teleporady niewiele im dają, a w przypadku bardziej skomplikowanych medycznych zagadnień wręcz są bezużyteczne. - Zadzwoniłam do przychodni, żeby umówić pilną wizytę u ginekologa, gdyż sądzę, że jestem w ciąży. Wykonuję ciężką pracę w handlu. Nie chcę siebie i dziecka narażać na ryzyko. Niestety, poinformowano mnie jedynie o możliwości skorzystania z telewizyty. Jak ginekolog zamierza sprawdzić, czy jestem w ciąży i wystawić dla mojego pracodawcy odpowiednie zaświadczenie? - denerwuje się pani Ania. Również prowadzenie ciąży poprzez telewizytę jest niewykonalne. W tym okresie trzeba wykonywać bardzo dużo badań. Podobnie rzecz się ma z wieloma innymi dolegliwościami, jak chociażby wyleczenie bolącego zęba. Tymczasem wiele gabinetów stomatologicznych jest zamkniętych.
"Mamy dyżury pod telefonem"
Lekarz udzielający teleporady na podstawie przeprowadzonego wywiadu medycznego i oceny stanu zdrowia pacjenta ma możliwość wystawienia zwolnienia lekarskiego. Procedury te wprowadzono nie tylko w zwykłych przychodniach, ale i w placówkach szpitalnych. Jak oceniają możliwość udzielania świadczeń przez telefon sami lekarze?
- W przypadku poradni kardiologicznej część lekarzy sama obdzwoniła swoich pacjentów i wytłumaczyła, jak mają postępować i jakie leki przyjmować. Można to zrobić na podstawie posiadanej historii choroby, jak i wywiadu z pacjentem. Mamy też dyżury pod telefonem, więc pacjent może w każdej chwili skorzystać z naszej porady, a w razie wyższej konieczności zorganizujemy jego wizytę w placówce. Jestem zwolennikiem nowoczesności, ale akurat w medycynie musimy być bardzo ostrożni. Osobisty kontakt pacjenta z lekarzem jeszcze bardzo długo będzie najważniejszy. Natomiast w obecnej sytuacji, skoro bezpośredni kontakt to ryzyko dla obu stron, teleporada jest jakimś awaryjnym rozwiązaniem - mówi Piotr Gołaszewski, szef Śródmiejskiej Przychodni Specjalistycznej.
(DB)