Przychodnia w Międzylesiu niemal gotowa. Kiedy otwarcie?
9 maja 2019
Wizualnie nie zachwyca, bez wątpienia jest jednak potrzebna. Mowa o nowej przychodni przy ul. Żegańskiej, która już wkrótce otworzy swoje drzwi dla pacjentów.
Samodzielny Zespół Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Wawer rozpoczął budowę nowej przychodni w sierpniu ubiegłego roku. Prace są już na finiszu.
"Trochę jak bunkier"
Wykonawcą jest spółka E.W. Rental, która za swoje prace otrzyma blisko 4 mln zł, udzielając na nie pięcioletniej gwarancji. Inwestycję wsparła dotacja z budżetu miasta w kwocie 1,5 mln zł. Pozostałe koszty pokrywa SZPZLO. Efekty możemy już teraz podziwiać, od kilku tygodni budynek z zewnątrz wygląda na prawie ukończony. Jak się jednak okazuje - wizualnie mieszkańców nie zachwyca.
- Trochę jak bunkier, trochę jakby zostało materiałów po budowie hurtowni... - komentuje na Facebooku pan Oskar. Padają też porównania do siedziby Lorda Vadera z kultowej sagi "Gwiezdne wojny". Jednak - jak podkreślają przede wszystkim mieszkańcy - prosty projekt to i budowa szybko idzie. I z tym akurat trudno się nie zgodzić.
Otworzą w sierpniu?
W przychodni przy ul. Żegańskiej znajdą się poradnie podstawowej opieki zdrowotnej dla dzieci i dorosłych, gabinety opieki ginekologicznej i stomatologicznej. - Budynek będzie zbudowany do 31 maja. Odbiór jednak się przedłuży minimum do 31 lipca z powodu przeciągającego się procesu budowy przyłącza ciepłowniczego i energetycznego - informuje Sylwia Popirl z SZPZLO Warszawa-Wawer.
Czy potrzebna jest kolejna przychodnia?
Nowa przychodnia posłuży głównie mieszkańcom Międzylesia i będzie w stanie obsłużyć ponad 7 tys. pacjentów. Jednak i tak wielu uważa, że nie rozwiąże ona wszystkich problemów naszej dzielnicy, a w starej przychodni przy Strusia są notoryczne problemy z dostaniem się do lekarzy. Według zapowiedzi kolejna placówka zdrowotna w naszej dzielnicy miała powstać pomiędzy Widoczną a Błękitną, obok skrzyżowania tej drugiej ulicy z Uroczą. Wiceburmistrz Jacek Wiśnicki sceptycznie odniósł się do tej sprawy podczas ostatniego wirtualnego spotkania z mieszkańcami, zorganizowanego na Facebooku.
- Dyrektor naszego wawerskiego zakładu opieki zdrowotnej dysponuje analizami, które wykazują, że zarówno w Miedzeszynie, jak i na Błękitnej taka przychodnia by się nie utrzymała - przekonuje wiceburmistrz. Jak wyjaśnił - ze względu na zbyt małe zagęszczenie pacjentów. I choć przychodnia to nie biznes, to jednak każda placówka zdrowotna musi się "kalkulować".
- Zasadność budowy i późniejsza "opłacalność" jej funkcjonowania szacowana jest na 5 tys. pacjentów. Sądzę, że potrzebna byłaby jeszcze jedna placówka, która obsługiwałaby osiedle Sadul, Wawer, Zastów i część osiedla Zerzeń. Mogłaby być zlokalizowana np. u zbiegu ulicy Lucerny i Traktu Lubelskiego - ocenia radny Rafał Czerwonka.
(DB)