Przepełniona klasa w szkole przy ul. Samogłoska

- Córka mojej przyjaciółki chodzi do pierwszej klasy w szkole nr 77 - opowiada pani Ewa. - Grupa jest zdecydowanie przepełniona. To są przecież jeszcze małe dzieci, wymagają więcej uwagi niż starsze. One nie mogą się uczyć w takich warunkach! - stwierdza czytelniczka "Echa".

Rodzice postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Z problemem zwrócili się do dzielnicowego radnego.

- Składałem w tej sprawie interpelację - mówi radny Waldemar Maciejewski. - Z odpowiedzi wynika, że władze dzielnicy mogą podejmować decyzję na temat liczebności klas w szkołach na terenie Bielan. Dlaczego więc nic nie zrobili? Druga sprawa to decyzje szkoły - mówi dalej radny. - Dlaczego dyrekcja szkoły przyjęła tak dużo dzieci?

- Im dłużej będzie trwała taka sytuacja, tym będzie trudniej to zmienić - mówi pan Jakub, jeden z rodziców. - Dzieci się do siebie przywiązują, również do wychowawców. Przecież to nie są aż tak duże koszty, żeby zrobić dwie klasy z jednej!

To normalna klasa

- W tej chwili w klasie jest 27 dzieci i jest to zupełnie normalna liczba - mówi p.o. dyrektora placówki Marzenna Narojek. - Gdyby to była klasa specjalna, na przykład terapeutyczna, to wtedy liczba dzieci powinna być zmniejszona.

Natomiast w zwykłych klasach normą jest dwadzieścioro kilkoro dzieci - tłumaczy. - Rodzice mi sygnalizowali ten problem na początku roku, rozmawialiśmy o tym, ale w tej chwili już nie poruszają tego tematu - mówi zdziwiona dyrektorka.

Ratusz: sprawę rozpatrzymy

- W rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r. znajduje się zapis "Wskazane jest, aby edukacja w klasach I-III szkoły podstawowej odbywała się w zespołach rówieśniczych liczących nie więcej niż 26 osób", co nie oznacza, że liczba dzieci w oddziale nie może przekroczyć 26 - tłumaczy Tadeusz Olechowski, rzecznik dzielnicy Bielany. - Zarząd dzielnicy dostał od radnego Maciejewskiego drugą interpelację w tej sprawie. Opisana sytuacja jest właśnie rozpatrywana - dodaje.

kz