Przegrywamy z kupami
24 kwietnia 2009
Zima odeszła, a na pamiątkę zostawiła nam psie kupy - na trawnikach, chodnikach, parkach - na każdym kroku. Prawie nikt nie chce ich sprzątać.
- Na naszym osiedlu są rozstawione spec-jalne kosze na psie odchody. Niestety mało kto z nich korzysta, mimo że wyposażamy je w spec-jalne papierowe torby do zbierania kup - mówi kierowniczka działu eksploatacji osiedla Toruń-ska Bożena Winter.
Wiadomo, że powinni sprzątać właściciele czworonogów. Rynek proponuje im kilka ciekawych rozwiązań. Pierwsze z nich to papierowe torby wraz z łopatką do zbierania odchodów. Zestaw 50 torebek kosztu-je 18 zł. W sklepach zoologicznych można również nabyć wiele różnych plastiko-wych chwytaków, którymi łatwo kupę złapać i wyrzucić do kosza czy worka, nie brudząc przy tym rąk. Ludzie jednak nie chcą sprzątać. Często zdarza się, że ci, którzy sprzątają, padają ofiarą drwin i zaczepek.
- Wiem, że straż miejska może wlepiać mandaty za niesprzątnięcie po swoim pupilu. Niby jak? Patrole mają chodzić za każdym i śledzić, czy posprzątał kupę czy nie? To martwy przepis. Gdyby mandaty się posypały, ludzie zostaliby zdyscyplino-wani, prawda jednak jest taka, że strażnicy o to nie dbają i traktują problem z przymrużeniem oka - mówi nasz czytelnik.
Co roku dzielnice i miasto wydają mnóstwo pieniędzy na akcje informacyjne, zestawy do sprzątania, a efekty tych działań są zerowe. Jak długo jeszcze kolejne ekipy władzy będą popełniać te same błędy? Rozwiązaniem dla miasta i zarządców dużych terenów jest kupno spalinowego odkurzacza. Zasysa on odchody do spec-jalnego pojemnika. Jeszcze trzeba zaangażować do tego bezrobotnych lub zatrud-nić kogoś na etat - i problem z głowy. Koszt takiego urządzenia to około 8 tys. zł. Urzędnicy wolą jednak wydawać na worki i edukację, która corocznie kończy się tak samo - kupą kup na trawnikach.
- Prowadzimy właśnie akcję informacyjną na terenie dzielnicy w postaci plaka-tów. Nie rozdajemy żadnych torebek na psie odchody. I nie zamierzamy także ku-pować odkurzacza do sprzątania kup. Ludzie sami powinni nauczyć się odpowie-dzialności za swoje zwierzęta - uważa Rafał Lasota, rzecznik dzielnicy Targówek.
Wiara w to, że człowiek, dla którego naturalne jest rzucenie peta czy papierka na chodnik, będzie sprzątał psie kupy, jest tak naiwna, że aż śmieszy. Polacy to naród brudasów. Jest jeszcze inne rozwiązanie - zwiększenie podatku za posiadanie psa, ale... - Moim zdaniem mogłoby się to zakończyć tak, że po Targówku biega-łaby sfora bezdomnych psów. Bo skoro ludzie nie mają skrupułów przy wyrzucaniu śmieci do lasu, to tym bardziej nie będą mieli oporów przed wyrzuceniem psa z domu - dodaje rzecznik.
Szkoda, że władze nie chcą stosować rozwiązań skutecznych. Czy na Targówku wciąż będzie brudno, bo władze "edukują" od 20 lat? Niestety są kiepskimi na-uczycielami, albo mają do czynienia z nieukami, ale skoro tak, to inteligentna wła-dza wyciąga po tylu porażkach jakieś wnioski. Po Polakach trzeba posprzątać. Jednak co jakiś czas powinno się im uświadomić, ile to kosztuje. Może gdy dotrze do nas, że gdybyśmy schylali się po psią kupę sami, to boisko, basen czy chodnik mielibyśmy znacznie szybciej, zmienimy nasze nastawienie. Może. A może zrobią to dopiero nasze dzieci.
apc, bw, oko