Prawdy i mity o in vitro
23 sierpnia 2015
Ustawa o in vitro podpisana i wchodzi w życie. Niestety, nadal na jej temat krąży wiele mitów. Wytrwale, cierpliwie i kompetentnie próbował rozprawić się z tymi mitami w czasie słynnej debaty w Senacie wiceminister zdrowia, Igor Radziewicz- Winnicki, odpowiadając przez sześć godzin na wszelkie możliwe pytania senatorów.
Jak wzrasta liczba wad rozwojowych w przypadku zamrożenia?
Mrożenie nie powoduje uszkodzenia zarodków./.../ nie wpływa ani na powstawanie wad genetycznych, ani na gorszy rozwój zarodka.
Jakie prawo dopuszcza zniszczenie życia dziecka w fazie zarodkowej, dlatego że zostało poczęte jako nadliczbowe albo jego płeć nie satysfakcjonuje rodziców, bo chcieli chłopca, a mają dziewczynkę, albo chcieli dziewczynkę, a mają chłopca?
Ustawa ewidentnie wprowadza zakaz wyboru jakichkolwiek cech dziecka, które ma się urodzić, na żądanie rodziców. Wyjątkiem jest sytuacja, w której wybór jakichś cech, w tym płci, pozwala na uniknięcie ciężkiej nieuleczalnej choroby dziedzicznej. Czyli wtedy, kiedy z wiedzy medycznej wynika, że np. wszyscy chłopcy będą mieli daną chorobę, a dziewczęta nie.
Metoda in vitro to jest po prostu kupienie sobie dziecka.
Metoda leczenia niepłodności in vitro nie jest handlem człowiekiem. Handel ludźmi jest zakazany i ścigany prawem międzynarodowym oraz prawem krajowym. To jest przestępstwo ciężkiego gatunku./.../ Leczenie niepłodności metodą in vitro nie jest kupowaniem sobie dzieci, tak samo jak leczenie operacyjne - nawet wtedy, gdy jest prowadzone w prywatnym sektorze - nie jest kupowaniem sobie zdrowia. Jest ewentualnie kupowaniem świadczeń zdrowotnych, ale nie kupowaniem zdrowia.
Co jeżeli zarodki ludzkie umrą... Tu się faktycznie nic nie mówi o obronie zarodków.
Ustawa po raz pierwszy wprowadza w polskim prawie zasadę ochrony zarodka przed zniszczeniem. Za zniszczenie zarodka zdolnego do prawidłowego rozwoju grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat pięciu.
Jak ta ustawa może mieć w nazwie "leczenie"? Czy kobieta po takim urodzeniu dziecka staje się płodna?
Leczenie może być albo objawowe, albo przyczynowe. Niestety, większość chorób potrafimy leczyć tylko objawowo. Chory, któremu podajemy insulinę, nie zaczyna produkować swojej własnej insuliny, nadal ma cukrzycę. Choremu, który nie widzi, dajemy okulary korekcyjne. Niesłyszącemu - aparat słuchowy. I tak samo jest z leczeniem niepłodności. Jest to stosowanie medycznie wspomaganej prokreacji.
Co pan sądzi na temat naprotechnologii?
Nie ma takiej technologii medycznej, która nazywa się "naprotechnologia". Ta zbitka słów pochodzi od nazw stowarzyszenia ochrony życia NaProLife - stąd NaProTechnology. I dlatego w języku polskim mówimy "naprotechnologia". Ale interwencje medyczne postulowane przez piewców i popularyzatorów idei naprotechnologii odnoszą się do zachęcania par do współżycia w okresie dni płodnych, do obserwacji cyklu miesiączkowego, do wykonywania innych badań diagnostycznych, do leczenia hormonalnego. Świetnie, ale co zrobić, jeśli to wszystko nie pomaga? Czytelnikom, którzy chcieliby się więcej na temat in vitro dowiedzieć, polecam stronę internetową www.senat.gov.pl, stenogram z dnia 8 lipca br.
Mówi się: Kto pyta, nie błądzi. W przypadku senatorów powiedzenie to się niestety nie sprawdziło, bo ci, którzy zadawali pytania i otrzymali wyczerpujące wyjaśnienia, gdy zabierali głos w dyskusji nadal powielali te same mity i półprawdy. Widać było, że teksty wystąpień zostały napisane wcześniej i trzeba je było wygłosić.
Marek Borowski
senator z Pragi i Targówka, były marszałek Sejmu (2001-2004), wicepremier (1993-1994) i poseł (1991-2011)