Poruszenie w miejskich spółkach
23 lutego 2007
W miejskich, skostniałych spółkach widoczne są pewne oznaki życia. Poruszenie wywołała wieść, że pani prezydent planuje zmiany. Pod lupą jest spółka miejska odpowiedzialna za ilość i jakość dróg w stolicy.
Dotąd ludzie poprzedniej ekipy mieli się dobrze. Zmiany były niewielkie i tylko najkonieczniejsze - np. szefem Metra Warszawskiego został wiceprezydent Andrzej Jankowiak. Po zimowych doświadczeniach można spodziewać się odwołań w SPEC i Tramwajach Warszawskich. Jednak w porównaniu ze stylem Lecha Kaczyńskiego, to kosmetyka. W 2002 roku prezydent, obejmując fotel w stolicy zwolnił 900 daw-nych pracowników i powołał na ich miejsce prawie 1200 nowych, poczynając od szofera w górę. Podkreślał, że jest jego świętym prawem otoczyć się ludźmi, któ-rym ufał. I to kryterium, a nie wykształcenie czy doświadczenie, mocno zaważyło na jakości pracy urzędu.
Pani prezydent nie stosowała politycznej zemsty ani nie przeprowadzała czys-tek. Wielu głosujących na nią nawet miało o to do niej żal. Okazuje się jednak, że tolerowanie w urzędzie żon i kuzynek swoich zagorzałych politycznych oponentów jest wystawianiem tych ostatnich na próbę, której być może nie zawsze są w stanie sprostać. Trudno być lojalnym urzędnikiem prezydenta, któremu mąż czy kuzyn ze wszystkich sił i nie przebierając w środkach szkodzi. Być może nadchodzą ostatnie dni Zarządu Dróg Miejskich, instytucji kosztownej, ale nieruchawej. ZDM odpowiada za utrzymanie dróg i ponad 350 mostów, kładek wiaduktów i tuneli. Zatrudnia po-nad 400 (tak!) pracowników, ale tylko ośmiu ma uprawnienia do budowy dróg i mostów! W 2005 roku ten leniwy kolos liczył 800 pracowników. Wydzielono wtedy z niego 400-osobowy Zakład Remontów i Konserwacji, którego utrzymanie pochłania ponad 70 mln zł rocznie, dalsze 80 mln zł pochłaniają pensje, siedziba, wozy ZDM-u. Instytucje te, dostające zlecenia miejskie bez przetargu, nie martwią się o swój byt, dlatego pewnie nie przykładają się do pracy - pensja i tak będzie wypłacona. W 2005 wykonały zaledwie trzy czwarte planu budowy i remontów dróg, a w roku wyborczym 2006 "aż" 90% planu rocznego. Informacja, że ZDM może być rozpę-dzony na cztery wiatry sprawiła, że krew pracowników zaczęła szybciej krążyć w żyłach. Pod czujnym okiem nowego wiceprezydenta coś dłubią i planują. Na placu Wilsona do końca czerwca zainstalowane zostaną światła na wszystkich przejściach dla pieszych - na razie są tylko na dwóch. Projektowany jest system sygnalizacji sterowanej komputerowo przy rondzie Radosława. Do końca marca na 10 skrzyżo-waniach zostaną zainstalowane brzęczyki dla niewidomych, m.in. na skrzyżowaniu ulic Kondratowicza z Chodecką i Łabiszyńskią, ul. Wysockiego z Bartniczą, ul. Odrowąża z Budowlaną, ul. Broniewskiego z Krasińskiego. Jeszcze co najmniej do maja potrwa remont ponadstuletniego wiaduktu między ul. Karową a Powiślem. Za to miesiąc przed terminem zakończy się budowa kolejnego odcinka Trasy Sie-kierkowskiej. W połowie kwietnia otwarty będzie ostatni wjazd na trasę od strony Wesołej.
Osobiście wielkie nadzieje pokładam w planach rozbudowy kilkunastu małych ulic, które pomogą rozładować korki. W kilku miejscach wystarczy przedłużyć te, które teraz kończą się ślepo, albo są w tak złym stanie, że wszyscy je omijają. Koszt byłby stosunkowo niewielki - około 200 mln zł, a korzyści dla ruchu porówny-walne z tymi, jakie dałaby budowa obwodnicy, która wciąż jest na etapie plano-wania, a pochłonąć ma kilkanaście miliardów zł. Ratusz do niedawna myślał w kate-goriach wielkich budów, małe, kilkusetmetrowe drogi lekceważąc i budując tylko przy okazji wielkich inwestycji. Zmiana podejścia i udrażnianie krótkich odcinków bez czekania na obiecane przez rząd autostrady może przynieść ulgę zakorko-wanemu miastu. Polecam uwadze władz rondo Zesłańców Syberyjskich, bo tam, gdzie Trasa Toruńska i Aleja Prymasa Tysiąclecia łączy Pragę, Żoliborz, Wolę i Ochotę, tworzą się gigantyczne korki. Rząd utrudnia Warszawie budowę metra, jednak dobre sygnały docierają z sejmiku województwa. W zaktualizowanej stra-tegii województwa znajdzie się wiele nowych, dotąd nieplanowanych, inwestycji. Przynajmniej częściowo rozładują one ruch na drogach Mazowsza i aglomeracji warszawskiej. Będzie to m.in. budowa dwóch nowych mostów przez Wisłę, tuż za granicami Warszawy. Jeden z nich ma powstać na wysokości Łomianek i Jabłonny, a drugi między Konstancinem i Józefowem. Ma też być wyprowadzona ze stolicy część ruchu tranzytowego. Samorząd województwa otrzyma na to z Unii olbrzymie środki. Pozostaje mieć nadzieję, że tu w kraju, nikt przez złośliwość ich nie zablo-kuje.
Agnieszka Kuncewicz
akuncewicz@warszawa.um.gov.pl